Ja weteran, zawsze podążający w awangardzie, mam się teraz oburzać?
Przecież to obciach!
Taki sam, jak warszawski marsz multikulturowego liceum im. J. Kuronia (poprowadzony przez pannę dyrektor Blumsztajnównę), albo praca dr Boddy’ego, który po nagle doznanej iluminacji oświadczył, ze kryzys światowy to sprawka psychopatów.
Sorki, ale nie bardzo mi zależy na promocji w „Gazecie Wyborczej” – utrzymanej w tym stylu:
„Wczoraj przed południem przechodnie na ulicach praskich byli świadkami sceny, która wymownie świadczy o tym, że w tej wielkiej i poważnej chwili także i synowie narodu naszego składają najświetniejsze przykłady wierności i uległości dla tronu i dla sędziwego monarchy.
Wydaje nam się, jakby powróciły czasy starożytnych Greków i Rzymian, kiedy to Mucius Scaevola podążył do boju, zapomniawszy o swej spalonej ręce.
Najświętsze uczucia i interesy były wczoraj zademonstrowane przez kalekę o kulach, którego stara matuchna wiozła na wózku inwalidzkim.
Ten syn narodu czeskiego z dobrej woli, nie bacząc na swoje cierpienie, zgłosił się do wojska, aby życie swoje i mienie oddać za cesarza.
A jeśli wołanie jego: “Na Białogród!” znalazło takie żywe echo na ulicach praskich, jest to tylko dowodem, że prażanie są żywymi wzorami miłości ojczyzny i domu monarszego. ”
Grzesiu. tym razem nie wywołasz wilka z lasu!
Ja weteran, zawsze podążający w awangardzie, mam się teraz oburzać?
Przecież to obciach!
Taki sam, jak warszawski marsz multikulturowego liceum im. J. Kuronia (poprowadzony przez pannę dyrektor Blumsztajnównę), albo praca dr Boddy’ego, który po nagle doznanej iluminacji oświadczył, ze kryzys światowy to sprawka psychopatów.
Sorki, ale nie bardzo mi zależy na promocji w „Gazecie Wyborczej” – utrzymanej w tym stylu:
„Wczoraj przed południem przechodnie na ulicach praskich byli świadkami sceny, która wymownie świadczy o tym, że w tej wielkiej i poważnej chwili także i synowie narodu naszego składają najświetniejsze przykłady wierności i uległości dla tronu i dla sędziwego monarchy.
Wydaje nam się, jakby powróciły czasy starożytnych Greków i Rzymian, kiedy to Mucius Scaevola podążył do boju, zapomniawszy o swej spalonej ręce.
Najświętsze uczucia i interesy były wczoraj zademonstrowane przez kalekę o kulach, którego stara matuchna wiozła na wózku inwalidzkim.
Ten syn narodu czeskiego z dobrej woli, nie bacząc na swoje cierpienie, zgłosił się do wojska, aby życie swoje i mienie oddać za cesarza.
A jeśli wołanie jego: “Na Białogród!” znalazło takie żywe echo na ulicach praskich, jest to tylko dowodem, że prażanie są żywymi wzorami miłości ojczyzny i domu monarszego. ”
Pozdrawki
yassa -- 15.02.2012 - 21:54