jechałam długo taksówką z Wogzaua na Sokołowki, zapłaciłam 50 hrywien, okropność. A samolot z Kijowa, którym leciał mój ówczesny luby, spóźnił się parę godzin.
Nie ma to jak napisać komentarz bez sensu.
Ja kiedyś
jechałam długo taksówką z Wogzaua na Sokołowki, zapłaciłam 50 hrywien, okropność. A samolot z Kijowa, którym leciał mój ówczesny luby, spóźnił się parę godzin.
Nie ma to jak napisać komentarz bez sensu.
Pino -- 15.03.2012 - 22:10