Co do tych nałogów, dziś wyszedł ze mnie dusigrosz i minimalista, bo nie kupiłem (ale co ja zrobię, że nie mam gdzie trzymać) “Przemineło z wiatrek”, “Tytusa Groana” i “Budderboków”, wszystko przecenione i z biblioteki wyprzedawane po złotówce, naprawdę.
I w dodatku do księgarnii nie poszedłem, by nie tracić kasy.
za to puściłem totka za 18 zeta (brrr, mam nadzieję, że nie wpadnę w ten zgubny nałóg)
Ale z tych nałogów to tak:
bieganie odpada, nienawidzę biegania
pływanie, jestem za, niech się tylko ociepli, to zacznę na basen chodzić, dołożyłbym se rower i siłownię, ale jak znam życie, nie wyjdzie.
A książki kupuję, ale nie czytam:), to jest problem.
CO do krówek, z doświadczenia wiem, że Niemcy uwielbiają nasze krówki.
Panie Asasello,
eh, te pana komentarze, jestem zauroczony:)
I te gamratki, piękne.
Właśnie piję wino, ale niedobre.
Co do tych nałogów, dziś wyszedł ze mnie dusigrosz i minimalista, bo nie kupiłem (ale co ja zrobię, że nie mam gdzie trzymać) “Przemineło z wiatrek”, “Tytusa Groana” i “Budderboków”, wszystko przecenione i z biblioteki wyprzedawane po złotówce, naprawdę.
I w dodatku do księgarnii nie poszedłem, by nie tracić kasy.
za to puściłem totka za 18 zeta (brrr, mam nadzieję, że nie wpadnę w ten zgubny nałóg)
Ale z tych nałogów to tak:
bieganie odpada, nienawidzę biegania
pływanie, jestem za, niech się tylko ociepli, to zacznę na basen chodzić, dołożyłbym se rower i siłownię, ale jak znam życie, nie wyjdzie.
A książki kupuję, ale nie czytam:), to jest problem.
CO do krówek, z doświadczenia wiem, że Niemcy uwielbiają nasze krówki.
grześ -- 16.02.2012 - 21:22