Podchodziłem do tego wyjazdu jak do jeża. Nie za bardzo uśmiechało mi się spędzić bite trzy tygodnie w mieście. I to w takim molochu…
Całe życie jeździłem po totalnych zadupiach, żeby ni z gruchy ni z pietruchy wylądować w Londynie.
Nie było źle, wprost przeciwnie. Miasto okazało się niesamowicie przyjazne. Nie przytłoczyło mnie jak np. Moskwa i nie zdołowało jak Bukareszt. Londyn to miasto dla ludzi i to się odczuwa …
Nie jestem miłośnikiem wielkich miast, ale tam mógłbym mieszkać... chociaż wolałbym w Pradze :)
Parę fotek, które lubię... Nie studiowałem topografii Londynu. Tam nie idzie się zgubić... Dlatego nawet nie wiem gdzie była robiona część z tych zdjęć.
...
komentarze
Docencie
Mnie też Londyn bardzo się spodobał...Teraz mi ciężko w Warszawie…
Ufka -- 28.02.2008 - 19:41Gdzie wlazłam w tym Londynie to jakiś zaułek,jakiś skwerek,jakiś pomniczek…No i można iść i iść nad samym brzegiem Tamizy – Warszawa zupełnie odwrócona od Wisły,niepojęte !
tak...
Przez lata 90 mieszkalem jedna noga w Nowym Jorku. I kiedy przyszlo zdecydowac gdzie na stale – tu – w Polsce/Europie czy tam to nie mialem zadnych watpliwosci, nie moja bajka. Nie moje miasto.
W Londynie bylem po raz pierwszy w zeszlym roku i zakochalem sie w tym miescie. Mysle ze gdyby wtedy, gdy musialem wybrac, na miejscu Nowego Jorku byl Londyn to mialbym ciezki orzech do zgryzienia :)
xipetotec -- 28.02.2008 - 19:54>Ufka
Prawda? parki są tam przecudowne… :) z Wisłą masz 100% racji a przecież mogło by być tak pięknie
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 28.02.2008 - 19:54> DS
Fajne fotki.
Ale Londka nie lubię. Edynburg lubię :)
pzdr
[ost. Wild side]
Futrzak -- 28.02.2008 - 19:55Docencie...
fajne zdjecia – dla mnie szczegolnie “londynskie” jest trzecie od gory :)
xipetotec -- 28.02.2008 - 19:55>xipetotec
to Kensington … dobra dzielnica :)
też byłem tam w ubiegłe wakacje … mieszkałem w rejonach “jamajskich” ... po prostu rewela … koncerty, soundsystemy, targi ze scotch bonetami :P
>Fu
he he … Może sie kopsnę do Edynburga w tym roku … kto wie czy nie na dłużej :)
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 28.02.2008 - 19:58@Docent
ja gdzies tak w okolicach maja – a soundsystem zaliczylem w takim lokalnym domu kultury w Brighton. Miejsce podobno kultowe no i trzy grajace na raz od 9 wieczorem do 4 rano soundsystemy wciskaly w ziemie, a basy stawialy wszystkie wlosy na ciele…
a sklad byl zacny…
Aba Shanti IIIIIIII :)
xipetotec -- 28.02.2008 - 20:11xipetotec
a ja sie 2 dni spóźniłem na Lee Perry’ego :(
“Nie ma Boga, jest motór.”
Docent Stopczyk -- 28.02.2008 - 21:11Moje mieszczańskie serce
zakorzenione w rodzinnej historii zieleni i ogrodów, parków, lasow i pól ciągnie ku estetyce i intymności, małej, milej, spokojnej uliczki z ogródkami za domem. Takiej wśród ludzi a odizolowanej zarazem, pelnej życia a cichej, skąd bliziutko samochodem wyprowadzonym z garażu na parterze do wielkich centrów i pobliskich wsi.Takiej która ma klasę tradycji polaczoną z nowoczesnym “dizajnem”.
RRK -- 29.02.2008 - 01:46Jakże zazdroszczę wam, młodym dotykania tego otwartego świata, tej swobody wyboru.
Czy potraficie zrozumieć z czego okradał komunizm moją i takich jak ja – mlodość?
Nigdy, przenigdy nie dajcie sobie tego zabrać.
Żadnym krzewicielom sztucznych podzialów, wydumanych ograniczeń, walki o jedynie sluszne wielkie ideały, które zawsze okazują się czyims prywatnym, malym interesem.
Pozdrawiam zachwycona i zdjęciami i ich jakością.