Podążałam dziś do pracy moim szybkim sportowym (eeeeee, tak tylko sobie go nazwałam) czerwonym do tego autkiem żałując, że nie jest na płozach. Z technicznej zadumy wyrwało mnie radio, audycja nawet jakaś, kanał zupełnie przypadkowy, w którym to podano zaskakującą dla świata wiadomość:
Angelina Jolie i Bradt Pitt rozwodzą się.
Łomatko, pomyślałam słysząc tę wieść i natychmiast stałam się niepocieszona. Dla mnie, skromnej dorci blee, która naiwnie (kiedyś opowiem Wam, dlaczego naiwnie) wierzy w nierozerwalność supła małżeńskiego, dla mnie – toż to szooook!!!!
Ktoś taki, czyją miłość zaiste piękną i czystą, choć przy okazji rozwalającą świat Jennifer A. (nie wiem, czy życzyłaby sobie, abym ujawniła jej tożsamość), więc miłość tę świat cały widział łącznie z kolejną produkcją/adopcją dzieciaków, ktoś, czyja miłość była tak wielga, aż jednym mianem
Brandolina
nazwany, ktoś taki rozrywa się znów na Bradt i Angelina!!!
Najgorsze jednak było to, że ci prześmiewcy z kanału, którego nazwy nie zdradzę, żeby im za darmala reklamy nie robić – zadrwili z tego faktu natychmiast odgrzebując równie piękną naszą parę: Izabell Marcinkiewiczową z małżonkiem szanownym Kazimierzem.
Izamierz…………………… Kazibel……………………….
powtórzyłam rozmarzona za radyjkiem i westchnęłam z ulgą.
Dobrze, że chociaż ci się nie rozwodzą, bo byłabym smutna, a nawet niepocieszona.
Jak i zapewne znaczna część rodaków w kraju i za granicą.
__________________________________________________________________________
Pozdrawiam wszystkich zasupłanych, związanych, rozwiązanych i rozwolnionych :-))
Czytam Was, Kochani, ale potworne zaległości nie pozwalają na ślęczenie przy kompie. Niebawem się uporam, to będę!!
komentarze
Klękłam
nie sluchac takiego radia co tak madrze gada
Wylaczyc, nie sluchac. Przerzcic sie na dwojke, classic ( co prawda popsa klasyczna), IPoda. Zeby nie musiec tych kretynów, co ich pozatrudniali w tych stacjach dla mas.
Lagriffe -- 27.01.2010 - 18:32humor
na odległość
jedne z tych momentów w życiu, gdzie autentycznie mało mnie to obchodzi
bo niby czemu i po co?
Pozdrowienia
partyzant -- 27.01.2010 - 18:37Dorciu
masz u cztery miodki za tę naiwność...
merlot -- 27.01.2010 - 18:45Merlot
Małej wiary jesteś, chłopie :)
Albo ja naiwna :)
dorcia blee -- 27.01.2010 - 20:48Pino :)
No to Amen!
Idź Misia oglądać :)
dorcia blee -- 27.01.2010 - 20:50Lagriffe
Na dwójkę, powiadasz???
Jutro też jadę do pracy :)
dorcia blee -- 27.01.2010 - 20:51Nie mam tv,
ale nie szkodzi, jesteś lepsza od Barei. :P
Pino :)
jesteś lepsza od Barei. :P
Moja Droga!
Przereklamowanam, jak i ten Miś.
A i tak najlepsze kawałki na jutubce :)
Misia, oczywiście :))))
dorcia blee -- 27.01.2010 - 21:02Bażant coś mówił,
że Andrzej się zalogował?
Taaaaaa....
No i po zabawie…...
Ale on jest jeszcze bardziej nowicjusz niż ja :)))))
Założył konto komentatora, bo chciał poczytać, gdzie żonka tyle czasu marnuje :)))
I komentować nie może :)))))))
dorcia blee -- 27.01.2010 - 21:27Coś poknocił pewnie, informatyk.
może może. Czytałem wszystkie wpisy.
Wróć tylko do domu….
;-)
Pani Pino, będzie problem: jeden komputer w domu, a wzięcie mieć będzie
Mąż dorci -- 27.01.2010 - 21:43Panie Andrzeju,
ja Pana zaklinam!
Żona podniosła poziom humoru i absurdu na tym przeżywającym burze hormonalne portalu co najmniej o 20%!
:)
Eeeee,
tytuł mi tu zapowiadał jakąś tajemnicę, jakiś ciekawy temat, sobie myślę, o co chodzi?
A tu o Marcinkiewiczu?
I Isabell?
No rozczarowanie:)
Pozdrówka serdeczne.
I widzę, że rodzinnie się robi:), a i dobrze, Jareccy będą mieć konkurencję:), jeszcze jak szanowny mąż zacznie blogować.
Ooo, ciekawy byłby np. pojedynek małżeństw:) lub małżeński.
Bredzę, bo chcę pracę odwlec najdłużej jak się da.
grześ -- 28.01.2010 - 10:55Ech, Pinolku, Pinolku....
Ja na Ciebie stawiam od zawsze!
To i opłaciło się, widzę:)
Szanowny małżonek na wywiadówkę przydybał, a tu pochwała taka!
dorcia blee -- 31.01.2010 - 08:17Padam do nóżek :*)
Grześ
Idź popracuj…
Izia i maxi Kaz nieciekawi?
Toż temat z mediów, nie ze mnie!
dorcia blee -- 31.01.2010 - 08:18