Niemoralnie nienormalni nauczyciele

Dwa tygodnie wolnego. To niemoralne gdy normalni ludzie pracują. W piątek szkolna “wigilia”. Były kolędy, była msza, była rekolekcja, był opłatek, barszcz i pierogi. Można było sobie nawzajem powiedzieć coś miłego. Udało się bez udawania. Teraz ferie świąteczne.

Jestem zły na takie marnowanie cennego czasu. Normalni ludzie pracują jeszcze 24 grudnia, a nauczycielom się nie pozwala. Kto to widział, żeby dać im tyle wolnego jakby ferie zimowe, Święta państwowe i wakacje było mało. Nie dość, ze pracują 18 godzin w tygodniu, a właściwie 13,5 godziny (bo godzina nauczyciela ma 45 minut) to jeszcze tyle wolnego. JA NIE CHCĘ!!!

Co za ludzie wysyłają mnie na przymusowe ferie. Kto to widział, zeby nauczyciel, który ma być wzorem lenił się tak niemożebnie. Gdy normalni ludzie kłębią się w weekend w marketach goniąc za świątecznymi frykasami, za wypasionymi prezentami to nauczyciele sobie spokojnie siedzą w domu. Mają czas. Pójdą w poniedziałek albo wtorek gdy normalni ludzie muszą pracować na te wolne dni nauczycieli.

Jakby tego jeszcze było mało to po świętach normalni ludzie pójdą do pracy, a nauczyciele dalej będą się obijać w domu. Gdy normalni ludzie zziajani po pracy pogonią do fryzjera by zrobić z siebie bóstwo na sylwestrową noc to nauczyciele mogą pójść całkiem rano, a dzień wcześniej gdy normalni ludzie będą w pracy to nauczyciele pójdą poszukać jeszcze brakujących elementów garderoby. Spokojnie, bez ścisku dobiorą torebkę do nowych pantofelków bądź muchę do smokingu.

2 stycznia normalni ludzie pójdą do pracy, a niemoralni nauczyciele pokombinowali, że niby w jakąś sobotę wybrali się z dziećmi do kina i już mają wolne. Będą mogli dłużej odpoczywać po upojnej sylwestrowej nocy. Ci co prezszarżowali, bedą mogli dokończyć kurację. Wszystko to na oczach normalnych ludzi. Kto mnie wpakował w takie kłopoty. JA NIE CHCĘ!!! Dajcie mi pracować!!

Patrzę sobie na tą setkę zeszytów, które przytargałem do domu i położyłem obok biurka. Na skrzynce mam 57 nowych wiadomości. To wypracowania gimnazjalistów. Przede mną leży sterta projektów piątoklasistów. Na pendrivie artykuły do witryny szkolnej do korekty. W planie trzeba napisać scenariusz przedstawienia oraz do ułożenia testy na zakończenie pierwszego półrocza. Na poniedziałek umówiłem się z dyrekcją. Mam złożyć raport z realizacji programu unijnego i mamy zamknąć budżet całego przedsięwzięcia. Budżet jak to budżet w godzinę ani dwie się tego nie zrobi. Tak sobie siedzę i myślę, że ja faktycznie jestem nienormalny.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Piotrze

nie mówię że wszystko, ale sporo bierze się z tego że funkcjonuje w myśleniu o nauczycielach mityczne 18 godzin tygodniowo,

co daje teroretyczne 72 godziny,

i jakoś nie widzę żeby ktoś kwapił sie do zmiany tego wizerunku

prezes,traktor,redaktor


he he

To się chyba nazywa częściowo nienormowany czas pracy :-)

Tak w ogóle, to chyba każdy jest poniekąd nienormalny ;-)

pozdrowienia


max

Po co zmieniać wizerunek.

Ci, którzy wypominają te 18 godzin maja mentalność peerelowskiego cymbała. Wszyscy powinni pracować przy fabrycznej taśmie od 7 do 15. Jak ktoś ma inaczej to pewnie lepiej, bo wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Dlatego tak modna jest modlitwa Polaka (“Panie spraw, żeby się sąsiadowi pogorszyło”)

Paradoksem jest, że ci którzy gardłują, ze nauczyciele maja tak dobrze to jednocześnie wołają, że nauczyciele pochodzą z negatywnej selekcji, bo nikt normalny do tak gównianej roboty by nie poszedł. Gdzie tu logika?? Po co więc zajmować uświadamianiem takich zrzęd, które i tak zrzędzić nie przestaną.


Subskrybuj zawartość