Ustawa o wychowaniu w trzeźwości znowu puka do drzwi szkół. Kuratorzy przypominają, że w szkole alkoholu niet.
zgodnie z art.14 ust.1 pkt 1 ustawy z dnia 26 października 1982 roku o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. z 2007 roku Nr 70, poz. 473 z późn. zm.) zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych na terenie szkół oraz innych zakładów, placówek oświatowo-wychowawczych i opiekuńczych. Art.43 ust.1 wyżej wymienionej ustawy wprowadza odpowiedzialność karną za czyn polegający na sprzedawaniu lub podawaniu napojów alkoholowych w wypadkach, kiedy jest to zabronione. Przestępstwo to jest zagrożone karą grzywny. Powyższe regulacje stosuje się do wszystkich obszarów życia szkolnego, w tym również okazjonalnych uroczystości w dni wolne od nauki. Dotyczą one także organizowanych w szkołach innych imprez okolicznościowych dla osób dorosłych.
Gmina wiejska w której sala gimnastyczna w szkole to nierzadko jedyne pomieszczenie nadające się na zorganizowanie balu sylwestrowego. Gmina wydała dużą bańkę na to, żeby tą salę wybudować. Teraz spłaca kredyty więc na szkołę nie ma zbyt wiele pieniędzy. Można kupić kredę i odmalować toalety raz w roku. Tymczasem sylwester to żywy pieniądz. Kilka tysięcy czyli tyle ile rząd szumnie oferuje za modernizację szkół w związku z obniżeniem wieku szkolnego.
dyrektorzy się wzbraniają, bo zawsze może się znaleźć życzliwy co doniesie o przestępstwie, ale te pieniądze kuszą. Dlatego kto nie ryzykuje ten nic nie ma. Bezpieczniej jest zamknąć szkołę na cztery spusty. Niektórzy kombinują z sylwestrami bezalkoholowymi. Jak się któremu uda to mógłby sie pochwalić nie lada wyczynem w skali krajowej. Jest jednak część, która da się skusić na zarobek. Wtedy bezpieczniej jest wyznaczyć organizatora imprezy. Najlepiej organizatorem niech zostanie Rada Rodziców. alkoholu niech nie sprzedaje ani nie podaje. Goście sobie sami przyniosą
Tak kolejny raz prawo sobie, a życie sobie. Pytanie jak prawo i obiekty użyteczności publicznej maja służyć ludziom? Kiedy po przeczytaniu jakiegoś zakazu pierwszą myślą nie będzie jakby to obejść? Sylwester w szkole nie musi oznaczać masowej libacji. Znam przykłady wielu bali organizowanych w szkołach i nie słyszałem aby kończyły się one skandalicznie. Mam wrażenie, ze kultura picia alkoholu się zmieniła. Publiczne zejścia są passe. Może to magia miejsca też działa pozytywnie. W końcu to szkoła. Wychowywanie przez zakaz się nie sprawdza.
komentarze
do zgodnie z art.14 ust.1 pkt 1
ustawodawca zapomniał dopisać w czasie trwania zajęć dydaktycznych. jakby dodał to nie byłoby problemu…
z drugiej strony szkoła nie może ot tak sobie wydać legalnie pieniędzy zarobionych w ten sposób, bo zgodnie z prawem to są dochody, które powinny trafić do organu prowadzącego.
jeżeli byłoby inaczej to byłaby to lewizna, chociaż wydana na zbożny cel.
Docent Stopczyk -- 22.12.2008 - 12:09Docencie
OP doskonale wie o procederze. Wójt się bawi na sylwestrze. Pieniądze idą na radę rodziców.
Lewizna często jest klepnięta na poziomie gminy. Wójt aby przeznaczyć środki, które de facto zarobiła szkoła musiałby zwołać posiedzenie rady. Jesli o każde 200 złoty zachowywano procedury to dochodziłoby do cyrków. Czyli kolejne prawo prawem, a życie życiem.
Piotr Saj -- 23.12.2008 - 11:54