Dziś dowiedziałem niechcący o tym jak Jan Paweł II odpowiedział na to pytanie.
A pytanie mnie samego zaskoczyło – postawił je Ksiądz na dzisiejszej Mszy.św. – zastanawiałem się, bo ksiądz dał chwilkę do namysłu – i nic nie mogłem mądrego wymyślić.. .
Ksiądz więc zacytował Jana Pawła II:
– Tyle ile trzeba aby starczyło całe 24 godziny dnia wypełnić miłością Bożą. Jeśli komuś brakuje nawet jednej godziny do ideały by kochać, to znaczy, że za mało się modli.(cytuję z pamięci).
Jak komuś wystarczy jedno westchnienie aby tak kochać – wystarczy jedno westchnienie dziennie… . To to jedno westchnienie jest wystarczającą modlitwą... .
Modlitwa to jakiś klucz… .
Nie idzie w niej o ilość ale o skuteczność... . Tak jak z nabieraniem wiaderkiem wody z studni. Kto nabierał, ten wie, że trudno wyciągnąć pełne wiadro wody za pierwszym zamachem…. .
Więc myślę, że podobnie z modlitwą. Jeden wyciągnie za pierwszym razem tyle miłości ile trzeba a drugi “ma dziurawe” naczynie i musi często “machać”... .
A może się mylę... – znaczy się, to nie jest jak z wiadrem i studnią ale może ma ktoś inny bardziej przemawiający obraz… .
W sumie, przecież w tym sensie dla każdego co innego będzie tą modlitwą. Dla jednego poprawa kultury osobistej, dla drugiego częstsze stosowanie zwrotów “proszę”, dziękuję”, “przepraszam..”.
Czymże więc jest modlitwa… .
Pozdrawiam!
komentarze
najlepiej to sprawdzić
w praktyce:)
max -- 02.04.2008 - 23:32Prezes , Traktor, Redaktor
Poldku,
Piękny cytat i całkiem zgodny z moim marudzeniem. Przynajmnie ja tak go interpretuję.
Dziś wspominam pierwszą wizytę Papieża w Warszawie. Byłem wtedy w straży papieskiej na Placu Zwycięstwa. Dali nam takie śmieszne żółte rogatywki i chyba szarfy, żeby nas było lepiej widać.
Papież przyjechał i odjechał białym, specjalnie zbudowanym starem 66, bez żadnych szyb i zabezpieczeń...
Nie zapomnę twarzy ludzi wpatrzonych w niego. Ani jego uśmiechu.
merlot
merlot -- 02.04.2008 - 23:43Max
no w sumie tak. Tej sprawności nie można się nauczyć inaczej jak ją “praktykować”... – jak z nauką języka: nie nauczy się człowiek nie mówiąc…. .
Pozdr.
************************
poldek34 -- 03.04.2008 - 11:13“Kto pyta nie błądzi…”
Merlot
Dziś wspominam pierwszą wizytę Papieża w Warszawie. Byłem wtedy w straży papieskiej na Placu Zwycięstwa. Dali nam takie śmieszne żółte rogatywki i chyba szarfy, żeby nas było lepiej widać.
Papież przyjechał i odjechał białym, specjalnie zbudowanym starem 66, bez żadnych szyb i zabezpieczeń...
Nie zaponę twarzy ludzi wpatrzonych w niego. Ani jego uśmiechu.
Zgadzam się, że to niezapomniane chwile… – niewytłumaczalne i niedefiniowalne. Gdyż jak “zwykły człowiek” może wywoływać takie poruszenie w sercu człowieka.. .
Poruszenie dobra i przebłysku Ducha w ludzkim ciele. Myślę, że kluczem do tego zanurzenia w Bogu – bo tak odczytuję fenomen Jana Pawła II, była właśnie umiejętność modlitwy… .
p.s.
Nigdy mi sie niepodobały te czapeczki na głowie u porządkowych – sobie zawsze myślałem, dlaczego nic fajniejszego nie wymyślili dla nich tylko te czapeczki “furażerki” – które znałem z czterech pancernych(u ruskich żołnierzy). Wy mieliście tylko zamiast szarego żółty kolor. No, ale to kwestia gustu.
Jednak masz pamiątkę dla siebie jak i Twoich dzieci, wnuków – kiedyś popatrzą z łezką w oku, że dziadek służył w wojsku papieża Jana Pawła II, :-)))
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 03.04.2008 - 11:18“Kto pyta nie błądzi…”