Kilka dni temu u Synergie w salonie poczytałem sobie wpisa – jakoś mi wpadło w ucho stwierdzenie, że przekonanie o istnieniu “czegoś” co uczyni mnie szczęśliwym jest początkiem zafundowania sobie pogoni za wiatrem.. .
Generalnie powielekroć w sobie dostrzegam taki mechanizm którego produktem są pojawiające się w mojej głowie myśli: inna praca by mnie uszczęśliwiła, posiadanie tego lub owego by spowodowało moje szczęście – jednym słowem ubzduranie sobie tego, że poczucie szczęścia leży poza mną a właściwie uzaleznione jest od tego co na zewnątrz.
Gdy tymczasem jest raczej odwrotnie: to moje wewnętrzne poczucie pokoju i jedności duchowej(Głęboki) z Jednym sprawia, ze moja praca jest dla mnie szczęśliwą pracą, moje życie nabiera smaku, biorę życie takie jakie ono jest i go zmieniam, zamiast marzyć o krainie zza siedmiu lub ośmiu gór która by mnie uszczęśliwiła a jak jest nieosiągalna to kiszka.
Używam w tym wpisie pojęcia “Głęboki” – chodzi mi o coś takiego co determinuje moje życie. Głęboki pokój z Boga pozwala zachować wolność w świecie. Od jakości “głębokiego” mieszkającego w każdym człowieku zależy to, jaki jest świat, gdyż od głębokiego pochodzą rzeczy dobre i złe.
A właściwie nic nowego nie wymyślam gdyż w Ewangelii można znaleźc conieco o tym:
Nic co z zewnątrz wchodzi w czlowieka nie czyni go nieczystym,gorszym.Tylko to co wychodzi z jego serca ,może go uczynić nieczystym .
Mt 15, 19-20
Wiec chodzi o ten “głęboki” który we mnie mieszka – jego jakość zabarwia moje życie, moje działania, determinuje moje wybory i decyzje.
I drugi tekst:
Nie cieszcie się jednak z tego, że (...), ale cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie” (Łk 10,17-20).
ten drugi wprost mówi o “głębokim” mieszkającym w nas z czego on bierze początek. Skoro motorem i paliwem nadziei, radości i przyszłości jest głęboka swiadomość tego, że moje imię zapisane w księdze życia, to nigdy swojego szczęścia nie uzależnię od lepszego samochodu, lepszej pracy, lepszego paszportu czy jeszcze czegość innego co może zmienić diametralnie moje życie.
Ważny jest głęboki.. .
***
Trochę mi też przychodzi na myśl Alchemik który zatoczył w swoim życiu koło. Znalazł “swoje szczęście tam” skąd wyruszył w jego poszukiwaniu.. .
Pozdrawiam świątecznie!
komentarze
Ano fakt,
człowiekowi, że to co nowe/lepsze/nowocześniejsze/piekniejsze czy tylko pozornie piękniejsze go uszczęśliwi, a to ściema jest i reklamodawcy na tym żerują.
Bo jak się swoich problemów nie załatwi i z wnetrzem nie upora, to mimo nowej, lepszej pracy, samochodu, psa, pieniędzy i jeszcze kilku rzeczy i tak lepiej być nie musi.
Wkurzają mnie reklamy, które głupkowato obiecują, że jak kupisz to albo jak weźmiesz tę pastylkę albo jak pojedziesz tam albo przejedziesz się tym samochodem albo napijesz tego czy jesz to, to poczujesz się wartościowo, młodo, dobrze, twoje życie się odmieni a ty pełnią życia żyć zaczniesz.
Więc oferują nam te kolorwe obrazki, za którymi czesto nie stoi nic, a wielu się na to nabiera.
Pozdrówka i sorki, że nie do końca na temat.
grześ -- 04.10.2009 - 19:18Grześ
to jeszcze głębsze, choć rekalmodawcy to wykorzystują. Ale sprawa jest jeszcze poważniejsza, gdyż człowiek sam sobie wmawia, że “jak coś dostanie, to…”. I to właśnie rostszyga i bierze początek z “wnętrza człowieka”.
Właśnie przychodzi mi na myśl wypowiedź Jezusa, że nic co pochodzi z zewnątrz nie czyni człowieka nieczystym ale to co wychodzi z wewnątrz to czyni. I chodzi tu właśnie o pragnienia, pomysły i formy ich realizacji. Co co zaplanuję zrobię, wymyślę czyni mnie albo świętym albo nieczystym.. . Stąd ważne jest tak naprawdę z jakich motywów wypływają moje decyzje, plany, projekty. Czy potywierdzają i budują mój wewnętrzny pokój, czy też go burzą.. .
A są też pozytywne strony reklam => konieczność edukacji by samemu sprawdzać zamiast kierować się reklamą.. .
Pozdrawiam!!
poldek34 -- 05.10.2009 - 18:41************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .