Nigdy nie przywiązywałem i nie przywiązuję wagi do cyferek ale wczoraj (sobota) był trzynasty.
No i było tak:
1. W sali gdzie miałem mieć wykład było ponad kostki wody.. .
2. W drodze z Wewrocławia wysiadły mi wycieraczki – lało. Musiałem jechać 110 na godzinę, gdyż przy tej prędkosci opór powietrza dosyć sprawnie zwiewał wodę z przedniej szyby, ale wyprzedzanie tirów.??? Ryzykowne. A poza autostradą to co 1,5 km pobocze i przetarcie szyb.. .
3. Przyjeżdżam do domu włączam czajnik, a on skubany wysiadł. I nie zagotował wody na ciepłą herbatkę.
No w sumie dziwne, że tekstowisko jeszcze wisi trzynastego.
Jakoś miałem taką seryjkę – gdybym wierzył w trzynastki to mogłaby ona mi posłużyć za poszlakę.
Ja jeśli wierzę w jakieś fatum, to w fatum dobra, które czyha za każdym rogiem. I to nic, że czasem i często ustrojone ono a szaty niespodziewanego i pechowego albo kłopotliwego. To czyhające na mnie dobro wygladające ryzykownie okazuje się dobrym fatum.
Dobro jest dane i zadane i nikt nie powiedział, że jest łatwe. Ale podjęte trudy w dobrej wierze, owocują zawsze dobrem.
Nie wierzę w trzynastki a wierzę, że dobro jest i jest do wzięcia. A skoro tak, fatum trzynastego jest do luftu.
komentarze
Poldku
Ja sobie zobaczyłam w Twojej opowieści coś innego niż fatum trzynastego.
Wszystkie punkty maja coś wspólnego z wodą. I to jest ciekawe.
Zimna woda jest, ciepłej nijak się nie da zrobić. :)
Gdyby mnie coś takiego spotkało, szukałabym odpowiedzi w wodzie.
Pozdrowienia od wiedźmy . :)
Gretchen -- 14.03.2010 - 02:54Gre,
Poldku,
fatum dobra?
ładne:), czasem to dobro faktycznie tak na siłę się do nas pcha, a my je odpychamy (prawie) za wszelką cenę:) al;bo nie zauważamy, widząc tylko złe i zło wszędzie.
A co do trzynastek i trzynastego lubię, ale ja i nie tylko ja zauważyłem już jakiś czas temu, że pechowe rzecy zdarzają się nigdy 13-tego, a a12 albo 14-tego:)
A 134-tego w podstawówce przeszedłem dwa etapy różnych olimpiad przedmiotowych, dzięki czemu miałem wejście bez egzaminów do LO i nawet stypendium pół roku:), więc 13-tkę lubię.
Ale wtedy w sumie mądry byłem, nie to co teraz:)
grześ -- 14.03.2010 - 10:48A w ogóle
13-ty mi się dobrze kojarzy w sumie:)
grześ -- 14.03.2010 - 12:44Poldku,
wczoraj 13-stego o 13stej miałam egzamin na prawko.
Nie zdałam :)
Ale było to do przewidzenia, więc ja się tylko śmieję :)
Pod fatum jednak można by to podciągnąć, gdyby ktoś bardzo chciał :)
Następny egzamin w piątek, ale na szczęście 26tego.
Mida -- 14.03.2010 - 12:55Mido, za pierwszym razem nikt nie zdaje,
najlepsi zdają za drugim:)
ja na przykład.
Przy okazji prywaty trochę, znasz “Lola rennt” i “Was tun wenn es brennt’ (Anarchiści), bo się zastanawiam, czy opisywać, ale jak nikt nie oglądał, to z kim ja o tych filmach gadał będę:)?
P.S. Mam znajomą jedną, co sześć razy zdawała i chyba niedługo ma 7- raz zamiar, ciekawe jak to się potoczy, acz rekordziści to ponad 10 razy podchodzili do egzaminu na prawko.
Inna sprawa, że w tej całej Warszawce czy tak jak Pino w Krakowie to ja bym w życiu egzaminu nie zdał.
A ostatnio miałem pierwsze starcie z zima za kierownicą, znaczy jeździłem w piątek rano w mało sprzyjających warunkach, ale się udało.
grześ -- 14.03.2010 - 13:00Grzesiu,
skąd wiedziałam, ze własnie Ty właśnie tą piosenkę zapodasz? :)
Mida -- 14.03.2010 - 13:04Grzesiu (2),
Lola rennt – coś słyszałam, ale nie oglądałam, drugiego nie znam wcale. Pisz.
U nas w rodzinie dwie osoby zdały za pierwszym razem, ale to dlatego, że śmigały samochodem już parę at przed kursem.
I ponoć oni wyczerpali nasz limit :)
Ale za drugim razem mam zamiar zdać, tym bardziej, ze będę zdawać w tym samym dniu co mój kolega, on podchodzi 6 raz i stwierdziłam, ze w ten piątek zdajemy obydwoje choćby nie wiem co :)
Mida -- 14.03.2010 - 13:06Gretchen
Ja sobie zobaczyłam w Twojej opowieści coś innego niż fatum trzynastego.
Wszystkie punkty maja coś wspólnego z wodą. I to jest ciekawe.
Zimna woda jest, ciepłej nijak się nie da zrobić. :)
Gdyby mnie coś takiego spotkało, szukałabym odpowiedzi w wodzie.
Pozdrowienia od wiedźmy . :)
Widać od razu żeś kompetentna. No tak, muszę chyba unikać w trzynastym dniu wody. Woda zalała salę, przednią szybe i czajnik, który pod jej naporem uwiądł.
Generalnie mam alergię na wodę i unikam kąpielisk, kąpieli w morzu, jeziorze itp. Tylko pod prysznicem ją toleruję.
Aż się boję bać co będzie następnego trzynastego. Teraz pod znakiem wody, a czy – jako dyżurna wiedźma – możesz powiedzieć, pod jakim znakiem będzie następny?
Fajnie byłoby wpaść w jakieś fatum wygrywania w totka.. .
Pozdrawiam!
************************
poldek34 -- 14.03.2010 - 13:40W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Mida
wczoraj 13-stego o 13stej miałam egzamin na prawko.
Nie zdałam :)
Ale było to do przewidzenia, więc ja się tylko śmieję :)
Pod fatum jednak można by to podciągnąć, gdyby ktoś bardzo chciał :)
Następny egzamin w piątek, ale na szczęście 26tego.
Ja zdałem za trzecim a moja żona za pierwszym. Ale jak za trzecim zdasz to jeździ się, że hoho. Od 2001 roku przejechałem blisko 200 tys, bezwypadkowo – z tego wniosek, warto zdawać kilkukrotnie aby się dobrze i pewnie nauczyć jechać. Wię wbrew pozorom trudni egzaminatorzy nie są nieszczęśliwi.. . Chociaż stresem trza okupić.
Pozdrawiam i 3mam kciuki za kolejny egzamin.
************************
poldek34 -- 14.03.2010 - 13:43W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Grześ
a SObczyk malowniczo śpiewa i fajnie zaspiewali o 3nastrce.
Pozdrawiam zasluchany w muzykę bolidów formuły 1. Kurcze, Kubica miał stłuczkę i jest w teh chwili 13sty
:-)))
************************
poldek34 -- 14.03.2010 - 13:46W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
W mojej rodzinie 13 to szczęśliwa liczba (jak każda inna :)
Rodzice brali ślub 13 listopada, w przyszłym roku będzie 40 rocznica…
Kiedyś 13 miałam konkurs na dyrektora placówki, który … przegrałam.
Teraz, jak patrzę na to z boku i widzę, jak działa moja konkurencja – jestem przekonana, że 13 przyniosła mi szczęście :)
I mnożyć mogę przykłady.
Podsumowując – nie wierzę w żadne fatum
dorcia blee -- 14.03.2010 - 15:5213 czerwca 2003 (piątek)
Jeden z najtragiczniejszych dni mojego życia.
Przyznam, że po tym zrobiłam się przesądna, aż do bodajże lutego 2004, kiedy też 13-ty wypadł w piątek i nic wstrząsającego się nie wydarzyło :P