Powstania Śląskie, ich przyczyny, przebieg i zwycięskie zakończenie nie są elementem powszechnego nauczania w szkołach, na uniwersytetach i uroczystościach państwowych. Traktowane są one jako wydarzenia epizodyczne, lokalne, a przez to że zwycięskie nie warte pamięci i uznania. Polska historiozofia, a szczególnie jej odmiana polityczna uważa, że najważniejsza jest martyrologia, „być zwyciężonym, a nie ulec”. Klęski były szlachetne, bo doprowadziły do nich ówczesne elity narodowe składające się z magnaterii, arystokracji i szlachty. Przegrana walka w tym wydaniu ma być zaszczytem, honorem i wzorem. Z tej plejady narodowej klęski z oficjalnego kalendarza wyłamuje się tylko wspaniałe zwycięstwo niepodległości obchodzone 11 listopada. Te smutne refleksje zawsze przypominają się przy omawianiu Powstań Śląskich, które niewiele miały wspólnego z tymi elitami lecz były dziełem prostego i zaradnego ludu śląskiego. Tym razem są one również związane z powstańczymi wydarzeniami na Górze św. Anny.
Linia Korfantego
Pisząc o losach Góry św. Anny w czasie III Powstania Śląskiego trzeba przypomnieć kluczową rolę, jaką w planach powstania miał mieć ten właśnie punkt oporu. Kolejne powstanie było przygotowywane od chwili zakończenia poprzedniego w roku 1920. Powstańcy, a szczególnie dowództwo Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) od dawna przygotowywało plany kolejnego powstania. Były one o tyle uzasadnione, że niedowierzano w sprawiedliwe potraktowanie polskich interesów i polskiego stanu posiadania. Tak też się stało w wyniku plebiscytu, jaki na spornych terenach odbył się w dniu 20 marca 1921 roku. Za Niemcami opowiedziało się 59,4% głosujących, a za Polską 40,3 %. Niemieckie zwycięstwo w liczbach bezwzględnych stało się podstawą do wysuwania przez nich żądań o przyznanie im całego Śląska jako zwycięzcom w przeprowadzonym plebiscycie. Nie mniej Traktat Wersalski przewidywał rozstrzygnięcie plebiscytu w gminach. Ze względu, ze Polacy odnieśli zwycięstwo w gminach na zachód od Odry i na północ od Opola, dążyli oni do przyznania tych ziem Polsce. W tej sytuacji Korfanty w odezwie z dnia 23 marca 1921 zaproponował podział obszaru plebiscytowego wzdłuż linii biegnącej od południa przez miejscowości: Bogumin – Gogolin – Kolonowskie – Zebowice – Olesno – Bodzanowice. Propozycja ta uzyskała nazwę „linii Korfantego”. Wobec przewagi głosów w Międzysojuszniczej Komisji za Niemcami (Włochy i Wielka Brytania) proponowano Polsce przyznanie tylko dwóch powiatów: pszczyńskiego i rybnickiego. Podziałowi takiemu mogło zapobiec tylko powszechne powstanie, które wybuchło w dniu 3 maja. Nie była to data przypadkowa. Po pierwsze Niemcy zostali całkowicie wprowadzeni w błąd polskimi przygotowaniami do święta 3 Maja. Po drugie w tym dniu zbierała się właśnie w Londynie Liga Narodów, która podział ten miała zaakceptować.
Powstańczy blitzkrieg
Już w pierwszym dniu powstania polskimi siłami zostaje obsadzona „linia Korfantego”. W jej centralnym punkcie pod Gogolinem znajduje się Góra św. Anny. Niemcy są całkowicie zaskoczeni, czemu sprzyja doskonała organizacja powstania. W nocy z 3 na 4 maja zostają wysadzone wszystkie najważniejsze mosty łączące tereny zajęte przez powstańców ze strona niemiecką. Równocześnie zostaje przerwana łączność z Niemcami wszystkich wielkich miast znajdujących się na tym terytorium. Powstańcy chcąc uniknąć przewlekłych walk o wielkie miasta rezygnują z ich opanowania na rzecz pełnej blokady łączności z Niemcami, co się całkowicie udało. Zajęcie obszaru wokół wielkich miast stwarza wrażenie ich opanowania. Powstanie ma ciche poparcie rządu polskiego, który żąda jego likwidacji w chwili uzyskania korzystnych dla Polski rozwiązań dyplomatycznych. Po ochłonięciu z pierwszego zaskoczenia Niemcy próbują odebrać powstańcom zajęte tereny. Podejmują oni militarną kontrofensywę, w której udział biorą dobrze uzbrojone dywizje regularnej armii, mającej duże doświadczenie wojenne.
Czterdziestu młodych ludzi
W dniu wybuchu III Powstania Śląskiego opanowali oni bez żadnych przeszkód strategiczny punkt tzw. linii Korfantego, którym była Góra św. Anny. Przez dwa i pół tygodnia odpierali oni pod każdym względem przeważające ataki „Selbschutzu Oberschlesien” (Samoobrona Górnego Śląska), złożone z doborowych żołnierzy niemieckich. Walki o Górę św. Anny tak wspomina niemiecki gwardian franciszkanów o. Kolumban; „ Nikt by nie przypuszczał, że wystarczyło na to około czterdziestu rezolutnych chłopców, uzbrojonych tylko w jeden karabin maszynowy i kilka karabinów ręcznych, z dwudziestoma nabojami na chłopa”. Chwalił tych chłopców, gdyż zachowywali się przyzwoicie i uczestniczyli codziennie w nabożeństwach majowych, śpiewając pełnym głosem polskie pieśni maryjne. Niemcy dla zdobycia Góry św. Anny potrzebowali aż około 3 tysięcy żołnierzy, 56 oficerów i jednego generała. Są to dane dość dokładne, 20 maja tuż po zdobyciu Góry św. Anny – jak pisze ojciec Kolumban – pojawiło się bowiem w klasztorze dwóch oficerów niemieckich. Pierwszy oświadczył zakonnikom, że są aresztowani, a drugi przedstawił się jako adiutant sztabu Oberland i zażądał kwater dla 56 oficerów i 600 żołnierzy. Następnego dnia dołączył do nich z wielką liczbą żołnierzy generał hrabia Bernhard von Hülsen, dowódca formacji Oberland. Gwardian zanotował: „Nigdy nie przypuszczałem, żeby nasz klasztor mógł stać się kiedykolwiek kwaterą takiej awanturniczej bandy…..”* Mimo zdobycia przez Niemców samej Góry św. Anny, front nie został przełamany, a walki wokół tej góry trwały prawie do końca III Powstania Śląskiego.
Dzień dzisiejszy
Góra św. Anny stanowi pielgrzymkowe centrum całego Śląska Opolskiego, a także Górnego i Dolnego Śląska. Kilka dni temu w niedzielę 11 maja przybyli tu na swoje święto opolscy strażacy. U stóp sanktuarium w dawnym wyrobisku kamieniołomu bazaltu, a obecnie przy Grocie Lurdzkiej, blisko tysiąc umundurowanych strażaków w błyszczących mosiężnych hełmach, ze sztandarami opolskich jednostek ustawiło się w pochód ponad stu metrowej długości. Na uroczystość przybyły delegacje z Niemiec i Czech. Podobne pielgrzymki wszystkich stanów do św. Anny zdążają każdego roku. Są tu mężczyźni i młodzieńcy, służby liturgiczne, głuchoniemi, niewidomi, dzieci, księża, chorzy, ludność cygańska. W rocznicę wybuch III Powstania Śląskiego przybywają tu liczne delegacje z całego kraju aby u stóp monumentalnego Pomnika Czynu Powstańczego autorstwa prof. Ksawerego Dunikowskiego złożyć kwiaty, wieńce i przypomnieć o dziele i walce powstańców śląskich. U stóp Góry św. Anny znajduje się też Muzeum Czynu Powstańczego, które jest Oddziałem Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu. Kilkakrotnie podejmowano już po roku 1989 próby jego likwidacji, na rzecz muzeum etnograficznego śląskich mniejszości narodowych. Na razie jeszcze do tego nie doszło. Ostatnio niektóre organizacje społeczne z tego regionu podjęły się zadania patronowania, wzbogacania i publikowania prac na temat bogatych materiałów zgromadzonych w tym muzeum.
Adam Maksymowicz
komentarze
Panie Adamie!
Jak zwykle czytam z rozkoszą.
Mam tylko jedną uwagę dotyczącą podziału Śląska: Śląsk Opolski jest częścią Górnego Śląska. Przez stulecia głównymi miastami Górnego Śląska były Opole i Racibórz.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 17.05.2008 - 14:50Śląsk Opolski
Historycznie tak, Śląsk Opolski jeszcze w czasach III Powstania Śląskiego był częścią składową Górnego Śląska. Tu przeciez mieściła się siedziba Międzysojuszniczej Komisj. Dziś jest juz jednak inaczej. Zarówno pod względem administracyjnym, kulturowym, jak i naukowym jest to region całkowicie odrębny. Proszę zapoznać się z wieloma wydanictwami Uniwersytetu Opolskiego, które wszędzie i na kazdym kroku o tym piszą. Dlatego też uwzględniając stan dzisiejszy piszę o tym tak samo, jak i oni. Nowe pojęcie Górnego Śląska, Śląska Opolskiego i Dolnego Śląska zostało ukształtowane w czasach PRL i tak trwa to do dzisiaj. Kryteria PRL opierały się na etnicznym pochodzeniu mieszkanców poszczególnych części składowych Śląska. Mająć na względzie ich konfliktowanie doprowadzono do trwałego podziału i roczłonkowania Śląska. Osobiście uważam, że pod względem geograficznym, gospodarczym i historycznym nadal jest jeden Śląsk z jego historyczną stolicą Wrocławiem i przemysłową Katowicami. Niestety pogląd ten jest całkowicie marginalny i nie akceptowany przez władze centralne i lokalne wszystkich opcji politycznych. Sformułowanie “centrum pielgrzymkowe Śląska Opolskiego” zostało powtórzone za diecezjalnym przewodnikiem po Górze św. Anny.
PS. Ze względu na nikły odzew odsłon (najniższy z wszystkich publikowanych moich tekstów), kończę na tym cykl o Śląskich Górach.
Podróżny -- 18.05.2008 - 18:35Pozdrawiam
Panie Adamie!
To, że publika nie docenia Pańskiego pisania, to nie powód żeby przestawać pisać.
Odnośnie Górnego Śląska. Katowice nie są nawet miastem, jako że miasto zaczyna się od rynku. Zatem pisanie o tworze jakim jest województwo katowickie zwane Śląskim jako o czymś z czym należy utożsamiać termin Górny Śląsk, to moim zdaniem pomyłka. W końcu na Śląsku są trzy województwa, z których każde ma nazwę z innego klucza. To jest bełkot, któremu należy się przeciwstawiać.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 18.05.2008 - 20:34Szanowny Panie Adamie
Pan podaje informacje, a z informacjami historycznymi (oraz innymi z nimi związanymi) trudno raczej dyskutować. Jeśli już, to przed komentowaniem należy zdobyć wiedzę na co najmniej Pańskim poziomie (na co już czasu po prostu nie staje), więc pozostaje czytanie i “karbowanie” w pamięci.
Pozdrawiam w oczekiwaniu na ciąg dalszy
PS. O d kilku lat dojrzewa we mnie chęć spędzenia dluższego urlopu na podróży przez historyczne sląskie miasteczka aż po granicę. Pańskie opowieści tylko utwierdzają mnie w sluszności mego planu.
Lorenzo -- 18.05.2008 - 21:06Katowice
Kryteria dotyczące miasta są rózne. Pierwsze to według decyzji chyba administracyjnych i ta dotyczy Katowic. Co do bełkotu całkowicie podzielam tę opinię, której jednocześnie staram się przeciwstawiać na miarę moich możliwości. Odnosnie moich tekstów to nie zwracam uwagi na komentarze, gdyż nie kazdy musi na wszystkim się znać. Jednakże zwracam uwagę na odsłonięcia, bo te charakteryzują zainteresowanie. jak nie ma zainteresownia, to pisze się troche w próżnię ( np. na temat Sląska Góra). Po prostu trzeba zmienic temat. Dlatego zacząłem pisac o zamkach, może będzie to bardziej intrygujące. Pierwszy odcinek dzisiaj juz zamieściłem. zapraszam do krytycznej lektury.
Podróżny -- 18.05.2008 - 21:18Pozdrawiam
Panie Adamie!
Zaraz przeczytam…
Pańskie teksty poleciłem synowi, ale nie wiem czy zajrzał na tekstowisko.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 18.05.2008 - 21:30