Jakoś tak wyszło, że wpadł mi w oko ranking na najgorsze czarne charaktery w historii kina – wiem, onet jako portal jest jaki jest, ale czasem człowiek potrzebuje się odrobinę wyluzować:
http://film.onet.pl/zwiastuny/0,61344,1,,322,fotonews.html
I tak mi się nasunęło parę refleksji, którymi się podzielę (a co, też mi wolno czasem dać na luz od “Bolka”, tarczy i lustracji). Refleksja pierwsza: co za ludzie zaczynają jakiekolwiek podsumowanie od pierwszego miejsca? Listy przebojów Trójki nie słuchali? Ale ja wam tego bólu oszczędzę i streszczę po ludzku.
10. Zła Królowa z “Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków” – ma to jakiś sens, w sumie jako dziecko każdy się kogoś tam w kreskówce bał. Jako reprezentacja łajdaków w wersji old school – może być.
9. Max Cady z “Przylądka strachu” – całkiem niezgorzej, choc mnie bardziej podobał się w tej roli Robert Mitchum w wersji oryginalnej (rola De Niro to remake)
8. Hans Gruber w “Szklanej Pułapce” – w pełni zasłużona obecność w rankingu, choć straszliwy terrorysta z niemieckim akcentem jest w wersji Alana Rickmana cokolwiek przerysowany (ale z drugiej strony, taka konwencja – w każdym razie ja ten film widziałem z dziesięć razy i zawsze się świetnie bawiłem). No ale jak nie kochać postaci, która po egzekucji rzuca tekst “Alas, your Mr. Takagi did not see it that way… so he won’t be joining us for the rest of his life.” – Angole mają na to takie nieprzetłumaczalne okreslenie “someone we love to hate”.
Tylko dlaczego tak nisko?
7. Anton Chigurgh z “No Country For Old Men” – jak dla mnie to powinien być numer jeden. Pisałem o tym kiedyś, ale się powtórzę: dawno nikt mnie tak nie przeraził jak Javier Bardem w tym filmie. Facet zachowuje się jak skrzyżowanie siedmiu plag egipskich i kryzysu walutowego z tyranią złych i niesprawiedliwych ludzi – a my właściwie nie wiemy czemu, co go napędza… I właśnie to jest straszne.
6. Tytułowy “Goldfinger” – pfff… i o co ten hałas? Pare dobrych tekstów (“you expect me to talk, Goldfinger?” “no mr Bond, I expect you to die”), genialna scena z pomalowaną na złoto kochanką Bonda… Ktoś z redaktorów miał chyba sentyment do tego konkretnego odcinka 007 i wsio.
5. Joker z “Mrocznego rycerza” – nie widziałem jeszcze, ludzie chwalą, ale dziwne trochę: film dopiero wyszedł i już piąte miejsce? Widać taki pośmiertny hołd dla Heatha Ledgera – fakt, wysyczane w trailerze “why so serious” wysyła ciary po plecach…
4. Hannibal Lecter z “Milczenia owiec” – znowu: czemu tak nisko?? Postać, która całą grozę – podobnie jak Chigurgh – wytwarza kamienną twarzą, hipnotyzującym wzrokiem i lekko drwiącym głosem (tu różnica z postacią Bardema).
3. Zła Czarownica z Zachodu z “Czarnoksiężnika z Oz” – to chyba hołd znowu dla czyjegoś dzieciństwa
fakt, że trzecie miejsce ex aequo zajął Hayden-“mam-ciężkie-zatwardzenie-i-jeden-wyraz-twarzy”-Christiansen pominę litościwym milczeniem
2. Darth Vader – chyba nie trzeba przedstawiać :)
1. I to jest, proszę Państwa, dowód na debilizm rankingów publikowanych w miejscach typu onet – Lord Voldemort z cyklu o “Harry Potterze” jako najlepszy czarny charakter. Głupawa zrzynka z przynajmniej piętnastu tysięcy innych rzeczy (choć fakt, obsada znakomita i Fiennes robi co może) – i pierwsze miejsce.
Nie ma Jacka Torrance’a z “Lśnienia”, Mr Blonde ze “Wściekłych psów”, Stansfielda z “Leona”, Schella z “Maratończyka” ... Różne rzeczy można przeboleć, ale brak Tony’ego Montany (“Scarface”, tak dla przypomnienia) i Batesa z “Psychozy” to już jest po prostu obraza dla inteligencji przeciętnego widza.
Sensowniejsza lista (o której masówka nie pisze :) tu:
http://ofcs.rottentomatoes.com/pages/pr/top100villains
A kogo Wam zabrakło w tym onetowym zestawie?
komentarze
Bananie
Tim Roth w Rob Royu niezly. Tom Cruise w Zakładniku tez calkiem sobie. Gary Oldman w 5 Elemencie z lekkim szalenstwem. Javier Bardem troche bardziej skomplikowanie zly w Duchach Goi. Kevin Spacey w Podejrzanych i maly występ (ale dreszczowy) w Siedem.
ale to wszystko dosc lekki repertuar.
Griszeq -- 16.07.2008 - 11:33@Griszeq
A jakbyś miał po rzeczach cięższych pojechać? Roth to w “Rob Royu” pikuś w porównanu z tym, jak wyreżyserował Raya Winstone’a w “War Zone”...
Banan -- 16.07.2008 - 11:38Ja bym dodał tak na szybko
Kevina Spacey w “Siedem”
prezes,traktor,redaktor
max -- 16.07.2008 - 11:45Bananie
no tos mnie zastrzelil – nie widzialem. a z opisu wyglada na rezyserska perelke. czas zaczac szukac.
roth w rob royu podobal mi sie jako czlek zly do szpiku kosci, ale nieprzerysowany. od pierwszej sceny z gosciem masz nadzieje, ze nie dotrwa do konca. i takie postacie lubie.
nad ciezszymi rzeczami to musialbym sie zastanawiac…
ale przypomnial mi sie “Autostopowicz” z R. Hauerem…
Griszeq -- 16.07.2008 - 11:51@max
True. True.
Banan -- 16.07.2008 - 12:33mój typ
Stanisław Anioł
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 16.07.2008 - 12:52Than living as a puppet or a slave
@Docent Stopczyk
No wiedziałem, Docencie, że na Ciebie można liczyć...
Banan -- 16.07.2008 - 12:50inne typy
Freddy Kruger
Murgrabia
Waldemar Batura
doc Furman
Leo Getz
Krokodylowy
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 16.07.2008 - 12:53Than living as a puppet or a slave
Moje typy:)
Jack Nicholson w ,,Llśnieniu”,
Siostra Rachel w ,,Lot nad kukułczym gniazdem”
Kathy Bathes w ,,Misery” wg Stephena Kinga
Norman Bates i jego matka:), wiadomo w czym
Rutger Haure w ,,Autostopowiczu”
Michael Meyers w pierwszej wersji ,,Halloween”, z 1978 roku
gostek z ,,Siedem”
No i ci bardziej śmieszni niż straszni
mój idol Freddy Kruger
i mój anty-idol z ,,Piatku 13-tego” czyli Jason, morderca znad jeziora
Pewnie jeszcze trochę bym znalazł, i ciekawszych i bardziej mrocznych, ale pamięć już nie ta:)
O, dwie demoniczne panie z,,Nie oglądaj się teraz” wg Daphne du maurier
grześ -- 16.07.2008 - 12:54a ha zapomniałem
dzielnicowy Parys …
a tak poważnie to nikt nie przebije Trelkovsky’ego z “Lokatora” :)
>Grzesiu
jak Mayers to i Leatherface :)
imo Rob Zombie zrobił dobry remake “Hallowena”
a ha nikt nie wymienił Alexa z “Mechanicznej Pomarańczy”
a jeszcze Kaskader Mike :P
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 16.07.2008 - 13:00Than living as a puppet or a slave
O
dwóch chopaków z ,,Funny games”, to dopiero psychopaci.
grześ -- 16.07.2008 - 13:05Jeszcze kojarzę gościa z ,,American Psycho”, też mroczny i morderczy.
Moje teraz
Uma Thurman jak Panna Młoda w Kill Bill
Bruce Willis jako Hartigan w Sin City
Al Pacino jako John Milton w Adwokacie Diabła
Ewa Dałkowska jako Rita Gorgonowa w Sprawie Gorgonowej
Andrzej Chyra jako Gerard w Długu
Gretchen -- 16.07.2008 - 13:11@Gretchen
Chyra, Pacino – rozumiem… Ale Hartigan jako czarny charakter??
Banan -- 16.07.2008 - 13:47@Docent Stopczyk
Kaskader Mike i lap dance tej brunetki to jedyne dwa dobre kawałki tego dennego (IMO) filmu…
Banan -- 16.07.2008 - 13:48Bananie
Myślałam, że jednak zdziwi Cię bardziej ta Gorgonowa
:)
Gretchen -- 16.07.2008 - 14:00@Gretchen
Chyba obecność Hartigana wyczerpała moją normę szoku – poza tym “Sin City” jest w mojej prywatnej pierwszej dziesiątce, a “Sprawa Gorgonowej” nie :)
Banan -- 16.07.2008 - 14:09Bananie
No dobrze, może trochę pojechałam z tym Hartiganem, ale to dlatego, że ten film jest w mojej prywatnej pierwszej szóstce
hi hi
Gretchen -- 16.07.2008 - 15:04Bananie
Susan Ricci w Spanish Prisoner. Przebiegla.
Griszeq -- 16.07.2008 - 16:00Banan
John Malkovich w “Niebezpiecznych związkach”
czy czarny to nie wiem ale wredny:))
prezes,traktor,redaktor
max -- 17.07.2008 - 01:18Maxie
przeszedl przemiane i skonczyl jak skonczyl… wiec co najwyzej szary… ;-)
natomiast sam film – bajeczny.
Griszeq -- 17.07.2008 - 07:50max
Napisałam o Hartiganie i mnie Banan skrzyczał :(
Uważaj z Hrabią, uważaj.
Poza tym Drogi Maxie, czyż nie jest tak, że to czarny jest charakter z punktu widzenia kobiety wyłącznie?
Chociaż... Bo ja wiem…
Gretchen -- 17.07.2008 - 11:30Lakonicznie
coś w tym jest
prezes,traktor,redaktor
max -- 17.07.2008 - 11:52...
Ale najlepszy łajdak to taki straszny i jednoczenie zabawny coś jak Gary Oldman w Leonie zawodowcu czy ten nieszczęśnik Mrocznym Rycerzu (wiem że to kino niskich lotów) najnudniejsi są ci bez poczucia humoru.
ernestto -- 17.09.2008 - 18:41@ernestto
Czemu niskich lotów?
A Joker w Mrocznym Rycerzu jest świetny.
Banan -- 18.09.2008 - 10:02Przypomniałem sobie, naprawdę mroczny film i świetny,
A czarny charakter po prostu przejmujący:
grześ -- 18.09.2008 - 13:47Robert Mitchum z ,,Nocy myśliwego”, polecam wszystkim.
ech
Grześ ech kiedy ja to oglądałem, kiedy mały byłem ; )
ernestto -- 19.09.2008 - 13:32Ooo,
ja oglądałem kilka lat temu, jakbym oglądał jak byłem mały, t wogóle by mnie przestraszyło:)
I większy efekt by był.
Ale i tak genialna rzecz.
pzdr
grześ -- 19.09.2008 - 17:04Joker w Mrocznym jest taki sobie...
Human Bazooka
Mad Dog -- 19.09.2008 - 17:05O Mad, że cię tu widzę,
to zpaytam, warto iść na ,,mrocznego rycerza”?
Bo u mnie na prowincji dopiero będzie i się zastanawiam.
Zresztą inne głosy tych, co oglądali też mile widziane.
pzdr
grześ -- 19.09.2008 - 17:08@Mad Dog
Czemu? Według mnie fajny, bo taki “creepy” – ale w zupełnie inny sposób niż ten Nicholsona (JN poszedł bardziej w groteskę).
Banan -- 19.09.2008 - 17:08@grześ
Iść. Zdecydowanie.
Banan -- 19.09.2008 - 17:09To znaczy tak
Nie mówię, że jest zły, po prostu taki sobie. Po początkowym takim mocnym i jak dla mnie naprawdę groźnym wejściu, potem jakoś mi gość nie podpasował. Po prostu to była jazda na jednej strunie.
Ale widocznie tak miało być.
Powtórzę, nie mówię, że to było złe. Po prostu takie sobie, jak dla mnie.
Human Bazooka
Mad Dog -- 19.09.2008 - 18:49Grzesiu
Idź.
Mimo wielu słabości, jest to bardzo dobry film.
I zadaje pytania bardzo na czasie.
I bardzo ważne.
I nie daje odpowiedzi.
Trzeba się z tym zmierzyć.
Co jak na ekranizację komiksu jest cholernie zaskakujące.
Human Bazooka
Mad Dog -- 19.09.2008 - 18:50Ano więc pójdę,
jak będzie beznadziejne, bananie i Madzie, strzerzcie się:)
Napiszę paszkwil na tekstowiskowych recenzentów wtedy, he,he.
Choć weny na pisanie nie mam dalej.
pzdr
grześ -- 19.09.2008 - 19:17@Mad Dog
Mnie zachwycił tekst “you either die a hero or you live long enough to see yourself become the villain” – zwłaszcza kontrast między momentem jego wypowiedzenia (i autorem słów) a resztą akcji… To tak w temacie istotnych problemów w tym filmie – i masz rację, że nietypowych jak na coś, co powstało na podstawie komiksu.
Banan -- 21.09.2008 - 10:33Tak
naeży pójśc na MR. Znaczy, nie czytać recenzji tylko pójsć. Wszyscy mają odczucia skrajnie różne, ae nikt nie posunął się do stwierdzenia, ze nie warto było oglądać :)
mindrunner -- 21.09.2008 - 11:21Mindrunner,
twoja opinia jest dla mnie wiążąca:)
Znaczy pójdę, ale dopiero z atydzien, bo dopiero wtedy na ekranie kina zagości ten film.
A dziś prawdopodobnie by nie siedzieć w domu, co równoznaczne z siedzeniem bezsensownym na kompie jest, pójdę na film francuski ,,Uprowadzona”, pewnie się rozczaruję, ale co tam.
pzdr
grześ -- 21.09.2008 - 11:36Aaaaa, Grzesiu
I przeczytaj to. Ale chyba po filmie.
http://film.org.pl/prace/50_prawd_mroczny_rycerz.html
Human Bazooka
Mad Dog -- 21.09.2008 - 12:12A ja i tak
czekam, aż u mnie pojawi się drugi “Hellboy”, choć na to nie liczę.
to znaczy oglądałem już na płycie (b.dobra jakość) to jednak oprawa wizualna jest tak ciekawa, że chcę to to obaczyć na dużym ekraniku.
Human Bazooka
Mad Dog -- 21.09.2008 - 12:16