No więc dowcip polega na tym, że ta moja socjalistyczna spółdzielnia nawet z tym podejrzanym typkiem i tak działa lepiej. Jasne, że ma pewien procent nieuzasadnionych kosztów ale nadal mam tańsze mieszkanie, lepiej zrobione i płacę niższy czynsz niż jakbym kupował od dewelopera.
A to dlatego, że on jednak pracuje dla mnie. I musi się przede mną rozliczać i tłumaczyć z tego co robi. A deweloper musi się tylko trzymać umowy, którą sam napisał. I dlatego ja mam mieszkanie a mój znajomy nadal wynajmuje.
Oczywiście im większa spółdzielnia tym Ochuckiemu łatwiej kręcić. No ale to zasada ogólna dotycząca wszelkich organizacji, czy państwowych czy prywatnych.
Odysie
No więc dowcip polega na tym, że ta moja socjalistyczna spółdzielnia nawet z tym podejrzanym typkiem i tak działa lepiej. Jasne, że ma pewien procent nieuzasadnionych kosztów ale nadal mam tańsze mieszkanie, lepiej zrobione i płacę niższy czynsz niż jakbym kupował od dewelopera.
A to dlatego, że on jednak pracuje dla mnie. I musi się przede mną rozliczać i tłumaczyć z tego co robi. A deweloper musi się tylko trzymać umowy, którą sam napisał. I dlatego ja mam mieszkanie a mój znajomy nadal wynajmuje.
Oczywiście im większa spółdzielnia tym Ochuckiemu łatwiej kręcić. No ale to zasada ogólna dotycząca wszelkich organizacji, czy państwowych czy prywatnych.
eumenes -- 04.02.2008 - 11:33