Heh, z tymi spółdzielniami bywa różnie, np. moja do niedawna pozostawała w rękach takiego kolesiostwa, problemy jakie z tego wynikają mogą doprowadzić do bankructwa spółdzielni. Teraz prezesem jest jeden z lokatorów, któremu zależy na tym, żeby było wszystko w porządku i żeby spółdzielnia wyszła na prostą, ale kosztuje go to nieprzespane noce i nerwów co nie miara. A wcześniej była sobie grupka, która zarządzała spółdzielnią i kręciła lody jak się patrzy. Sprawa w sumie godna oddzielnego opisania, co może kiedyś zrobię.
Spółdzielnia
Heh, z tymi spółdzielniami bywa różnie, np. moja do niedawna pozostawała w rękach takiego kolesiostwa, problemy jakie z tego wynikają mogą doprowadzić do bankructwa spółdzielni. Teraz prezesem jest jeden z lokatorów, któremu zależy na tym, żeby było wszystko w porządku i żeby spółdzielnia wyszła na prostą, ale kosztuje go to nieprzespane noce i nerwów co nie miara. A wcześniej była sobie grupka, która zarządzała spółdzielnią i kręciła lody jak się patrzy. Sprawa w sumie godna oddzielnego opisania, co może kiedyś zrobię.
Pozdrawiam serdecznie,
Kocic -- 04.02.2008 - 15:35