bo jest dla mnie obrzydliwością gdy obnosi się ze swym pedalstwem.
Czy ja jako niekatolik łażę po ulicach i sikam na kościoły, a potem mam pretensje, że mnie katole zwyzywały i pogoniły?
Czy ja domagam się aby w kościołach głosili moje prawdy, a potem demonstruję, że jestem prześladowany?
Czy ja domagam się ślubu kościelnego, a potem obrażam się na katolstwo, ze nie chce mi go dać, bo nie jestem katolikiem?
To są te wyimaginowane krzywdy pedalstwa, które pedalstwo samo kreuje.
Nie lubie pedała,
bo jest dla mnie obrzydliwością gdy obnosi się ze swym pedalstwem.
Czy ja jako niekatolik łażę po ulicach i sikam na kościoły, a potem mam pretensje, że mnie katole zwyzywały i pogoniły?
Czy ja domagam się aby w kościołach głosili moje prawdy, a potem demonstruję, że jestem prześladowany?
Czy ja domagam się ślubu kościelnego, a potem obrażam się na katolstwo, ze nie chce mi go dać, bo nie jestem katolikiem?
To są te wyimaginowane krzywdy pedalstwa, które pedalstwo samo kreuje.
sajonara -- 08.06.2008 - 07:53