Był taki poruszający film z de Niro w roli głównej. Przebudzenie.
Dla głównego bohatera to było niezwykle trudne, odnaleźć się w innym świecie, w innym sobie. Ale walczył. I nie chciał się poddać.
Poniekąd każdy z nas przez to przeszedł — tyle, że nie mieliśmy żadnego bagażu wspomnień ze starego życia. A też przecież nie było łatwo (wystarczy spytać rodziców jak było…).
A jednak głównemu bohaterowi można jednak pozazdrościć. Dostrzeżenia wagi życia.
Zachwyt nad tym, że żyję nie bywa moją pierwszą myślą rano. W ogóle rano to nie bywa zachwyt… ;)
Delilo
Był taki poruszający film z de Niro w roli głównej. Przebudzenie.
Dla głównego bohatera to było niezwykle trudne, odnaleźć się w innym świecie, w innym sobie. Ale walczył. I nie chciał się poddać.
Poniekąd każdy z nas przez to przeszedł — tyle, że nie mieliśmy żadnego bagażu wspomnień ze starego życia. A też przecież nie było łatwo (wystarczy spytać rodziców jak było…).
A jednak głównemu bohaterowi można jednak pozazdrościć. Dostrzeżenia wagi życia.
Zachwyt nad tym, że żyję nie bywa moją pierwszą myślą rano. W ogóle rano to nie bywa zachwyt… ;)
Pozdrawiam.
odys -- 13.02.2009 - 00:40