Panie Lorenzo

Panie Lorenzo

Ja nie namawiam Pana do męczeńskiej śmierci. Ani do cierpienia.

Ja tutaj jedynie wzbraniam się przed stawianiem znaku równości między dobrem a brakiem cierpienia. Bo to dla mnie osobne zagadnienia, niepokrywające się.

Niezależnie od sondaży na ten temat.

Zresztą uznanie braku cierpienia za dobro może prowadzić do bardzo niebezpiecznych wniosków.

Natomiast do Pańskiego wywodu chciałbym jednak dodać pewne zastrzeżenie na marginesie: o ile mi wiadomo, w islamie męczennikiem jest bojownik, który zginął walcząc za wiarę. W chrześcijaństwie jest zupełnie inaczej: męczennikiem jest wierny niewinnie prześladowany, nieodwzajemniający przemocy.

Nawet początkujący krucjaty apel Urbana II nie czynił żołnierzy męczennikami, obiecywano im jedynie (aż) odpust zupełny.


Eluanowy pretekst By: elfrid (28 komentarzy) 11 luty, 2009 - 19:08