Niech Pan zadzwoni do Benedykta XVI i powie mu, żeby świętować tylko dzień narodzenia Pańskiego, ale dzień śmierci już nie. Potem można jeszcze dzień zmartwychwstania.
Jest Pan dla mnie dużą tajemnicą. Skrzyżowanie klasycznego wykształciucha z osobą często dobrze jarzącą (np. w sprawie oceny mordów popełnianych na Polakach przez ubeków i sędziów pochodzenia żydowskiego). Niech się Pan uzgodni, bo momentami to zabawnie wygląda.
referent
1. nie wdaję sie w katolickie dogmaty, bo to nie moja bajka.
2. ktoś tu slusznie napisał – nie świetuję się klęsk. na całe szczęście nie uczyniliśmy świętem 1.09., choć żolnierze września 1939 walczyli w sprawie 100% słusznej, bili sie dzielnie, i zadali wrogowi poważne straty (15 000 Niemców tej kampanii nie przeżyło). liczy się wszak rezultat – przegrana wojna i utracona niepodległość.
3. nie myl referencie dwóch rzeczy – szacunku dla poległych i krytycznego spojrzenia na panów generałów. ja osobiścię cenię odwagę KAŻDEGO żołnierza walczącego za Polskę, niezależnie od czasu i miejsca. bo oni narażali (i tracili) WŁASNE życie. co mi nie przeszkadza być bardzo krytycznym wobec polskich powstań (wyjątkiem wielkopolskie), które przynosiły tylko śmierć, zniszczenia i represje, a skutków politycznych żadnych.
4. wiesz na czym polega tragedia powstania warszawskiego ? ano poszli młodzi Polacy walczyć o wolność, tylko że owo powstanie nie przybliżylo jej ani o centymetr. doprowadziło za to do zniszczenia stolicy, śmierci 150 tys. ludzi, i znakomicie ulatwilo robotę naszym wrogom.
5. w pełni też zgadzam się ze Szczęsnym – ludzie, którzy zgineli w powstaniu, o wiele bardziej przydaliby się krajowi żywi (od siebie dodam – gdyby dożyli czasów po 1956).
6. na forum Legii przeczytałem o sobie bardzo podobną opinię, ktoś mi uczenie pojechał Sienkiewiczem “Widno w tym człowieku tyle dobrego, co i złego siedzi, a wszystko tak wymieszane, że nie odróżnisz “ :)
referuję w odpowiedzi
Niech Pan zadzwoni do Benedykta XVI i powie mu, żeby świętować tylko dzień narodzenia Pańskiego, ale dzień śmierci już nie. Potem można jeszcze dzień zmartwychwstania.
Jest Pan dla mnie dużą tajemnicą. Skrzyżowanie klasycznego wykształciucha z osobą często dobrze jarzącą (np. w sprawie oceny mordów popełnianych na Polakach przez ubeków i sędziów pochodzenia żydowskiego). Niech się Pan uzgodni, bo momentami to zabawnie wygląda.
referent
1. nie wdaję sie w katolickie dogmaty, bo to nie moja bajka.
2. ktoś tu slusznie napisał – nie świetuję się klęsk. na całe szczęście nie uczyniliśmy świętem 1.09., choć żolnierze września 1939 walczyli w sprawie 100% słusznej, bili sie dzielnie, i zadali wrogowi poważne straty (15 000 Niemców tej kampanii nie przeżyło). liczy się wszak rezultat – przegrana wojna i utracona niepodległość.
3. nie myl referencie dwóch rzeczy – szacunku dla poległych i krytycznego spojrzenia na panów generałów. ja osobiścię cenię odwagę KAŻDEGO żołnierza walczącego za Polskę, niezależnie od czasu i miejsca. bo oni narażali (i tracili) WŁASNE życie. co mi nie przeszkadza być bardzo krytycznym wobec polskich powstań (wyjątkiem wielkopolskie), które przynosiły tylko śmierć, zniszczenia i represje, a skutków politycznych żadnych.
4. wiesz na czym polega tragedia powstania warszawskiego ? ano poszli młodzi Polacy walczyć o wolność, tylko że owo powstanie nie przybliżylo jej ani o centymetr. doprowadziło za to do zniszczenia stolicy, śmierci 150 tys. ludzi, i znakomicie ulatwilo robotę naszym wrogom.
5. w pełni też zgadzam się ze Szczęsnym – ludzie, którzy zgineli w powstaniu, o wiele bardziej przydaliby się krajowi żywi (od siebie dodam – gdyby dożyli czasów po 1956).
6. na forum Legii przeczytałem o sobie bardzo podobną opinię, ktoś mi uczenie pojechał Sienkiewiczem “Widno w tym człowieku tyle dobrego, co i złego siedzi, a wszystko tak wymieszane, że nie odróżnisz “ :)
pozdrawiam, MAW
MAW -- 31.07.2009 - 00:53