Z całym szacunkiem – Państwo, to coś więcej niż ludzie i ich emocje. Nie odbierając warszawskim powstańcom niczego – trzeba zauważyć, że życiem tych w większości młodych ludzi “zagrano” w pokera… i przegrano z kretesem – wraz z murami Warszawy.
IProszę zrozumieć – świętując rocznicę Powstania tak, jak chcą tego teraz nasze władze – poniekąd usprawiedliwiamy tych, którzy wydali tę skandaliczną i godną ubolewania decyzję. Decyzję, której nie można nijak usprawiedliwiać “wolą walki” wśród warszawskiej młodzieży (co słyszę czasami – że nie było wyjścia) – przecież nie po to jest dowództwo i generałowie, żeby manipulowały nimi emocje harcerzy!
I tak – proszę Pani – mamy nieznośną sytuację, że mamy ważny, całkowicie zmitologizowany i niezrozumiany rozdział najnowszej historii. Że nie pytamy nawet jakie były prawdziwe motywacje dowódców. Jakie były między nimi tarcia i niesnaski. Czyje ambicje wzięły górę a czyj zdrowy rozsądek został zignorowany. Zamiatamy wszystkie te ważne pytania pod dywan, aby napoić się zatrutym nektarem powstańczego mitu. I ten zatruty nektar wciąż krąży w krwi narodu i ją truje. I kładziemy kwiaty na grobach paru generałów AK, zamiast na nie napluć.
bardzo ciekawa wypowiedź, ale ostatnie zdanie to dno. nie dawaj darmowych argumentów swoim przeciwnikom…
Czyje ambicje wzięły górę a czyj zdrowy rozsądek został zignorowany.
grupa 1 (“ambitni” panowie generałowie) – Bór Komorowski, Niedźwiadek Okulicki, Monter Chruściel. ci ludzie to powinni po wojnie stanąć przed sądem (niezawisłego państwa polskiego, gdyby takie istniało). i na pewno nie zasługuja na ulice i pomniki.
grupa 2 (zignorowany głos rozsądku) – Iranek Osmecki. chyba jedyny trzeźwy i przewidujący dowódca w tym towarzystwie.
no cóż
Z całym szacunkiem – Państwo, to coś więcej niż ludzie i ich emocje. Nie odbierając warszawskim powstańcom niczego – trzeba zauważyć, że życiem tych w większości młodych ludzi “zagrano” w pokera… i przegrano z kretesem – wraz z murami Warszawy.
IProszę zrozumieć – świętując rocznicę Powstania tak, jak chcą tego teraz nasze władze – poniekąd usprawiedliwiamy tych, którzy wydali tę skandaliczną i godną ubolewania decyzję. Decyzję, której nie można nijak usprawiedliwiać “wolą walki” wśród warszawskiej młodzieży (co słyszę czasami – że nie było wyjścia) – przecież nie po to jest dowództwo i generałowie, żeby manipulowały nimi emocje harcerzy!
I tak – proszę Pani – mamy nieznośną sytuację, że mamy ważny, całkowicie zmitologizowany i niezrozumiany rozdział najnowszej historii. Że nie pytamy nawet jakie były prawdziwe motywacje dowódców. Jakie były między nimi tarcia i niesnaski. Czyje ambicje wzięły górę a czyj zdrowy rozsądek został zignorowany. Zamiatamy wszystkie te ważne pytania pod dywan, aby napoić się zatrutym nektarem powstańczego mitu. I ten zatruty nektar wciąż krąży w krwi narodu i ją truje. I kładziemy kwiaty na grobach paru generałów AK, zamiast na nie napluć.
bardzo ciekawa wypowiedź, ale ostatnie zdanie to dno. nie dawaj darmowych argumentów swoim przeciwnikom…
Czyje ambicje wzięły górę a czyj zdrowy rozsądek został zignorowany.
grupa 1 (“ambitni” panowie generałowie) – Bór Komorowski, Niedźwiadek Okulicki, Monter Chruściel. ci ludzie to powinni po wojnie stanąć przed sądem (niezawisłego państwa polskiego, gdyby takie istniało). i na pewno nie zasługuja na ulice i pomniki.
grupa 2 (zignorowany głos rozsądku) – Iranek Osmecki. chyba jedyny trzeźwy i przewidujący dowódca w tym towarzystwie.
MAW -- 31.07.2009 - 01:00