Moja opowiastka nie była usankcjonowaniem prawdziwości Twoich wypowiedzi, Poldku, lecz przykładem ilustrującym ich “egzegezę” w wykonaniu Yassy.
[Himilsbach, zapodany przez Yassę, to jeszcze jeden przykład. Nic więcej.]
Podsumowując: istnieją ludzie, którzy widząc dziurę w swoim parasolu i padający deszcz, przynajmniej próbują parasol naprawić.
Istnieją też ludzie, którzy widząc dziurę w swoim parasolu i padający deszcz, będą “prosić” o ustanie deszczu.
Tym drugim, bez względu na to czy będzie dalej padać czy też opady ustaną, nie wytłumaczy się, że ich “prośby” nie miały żadnego wpływu na określone warunki atmosferyczne. Dla nich, w przypadku ustania opadów, będzie to świadczyło o sprawczej mocy ich “próśb”. Kiedy zaś deszcz nie przestanie padać, będzie to świadczyło o tym, że za mało starali się “prosząc”. W ich przekonaniu, tak czy inaczej, “coś” otrzymują. “Coś” w postaci własnego, irracjonalnego mniemania o słuszności obranej drogi myślenia życzeniowego.
Papatki.
Cała wypowiedź jaką powyżej prezentujesz jest tak samo prawdziwa jak i fałszywa. A to dlatego, ze nie piszesz o konkretnych ludziach ale o ludziach co do których zakładasz właśnie taką postawę wobec ich doświadczenia niesprawności parasola oraz padającego deszczu.
Innymi słowy, wymyśliłaś sobie bajeczkę o niezidentyfikowanych ludziach którzy mają swoją postawą potwierdzić Twoje tezy. Nawet zgrabnie Ci poszło. Ale to tylko opowiastka.
Magia
Moja opowiastka nie była usankcjonowaniem prawdziwości Twoich wypowiedzi, Poldku, lecz przykładem ilustrującym ich “egzegezę” w wykonaniu Yassy.
[Himilsbach, zapodany przez Yassę, to jeszcze jeden przykład. Nic więcej.]
Podsumowując: istnieją ludzie, którzy widząc dziurę w swoim parasolu i padający deszcz, przynajmniej próbują parasol naprawić.
Istnieją też ludzie, którzy widząc dziurę w swoim parasolu i padający deszcz, będą “prosić” o ustanie deszczu.
Tym drugim, bez względu na to czy będzie dalej padać czy też opady ustaną, nie wytłumaczy się, że ich “prośby” nie miały żadnego wpływu na określone warunki atmosferyczne. Dla nich, w przypadku ustania opadów, będzie to świadczyło o sprawczej mocy ich “próśb”. Kiedy zaś deszcz nie przestanie padać, będzie to świadczyło o tym, że za mało starali się “prosząc”. W ich przekonaniu, tak czy inaczej, “coś” otrzymują. “Coś” w postaci własnego, irracjonalnego mniemania o słuszności obranej drogi myślenia życzeniowego.
Papatki.
Cała wypowiedź jaką powyżej prezentujesz jest tak samo prawdziwa jak i fałszywa. A to dlatego, ze nie piszesz o konkretnych ludziach ale o ludziach co do których zakładasz właśnie taką postawę wobec ich doświadczenia niesprawności parasola oraz padającego deszczu.
Innymi słowy, wymyśliłaś sobie bajeczkę o niezidentyfikowanych ludziach którzy mają swoją postawą potwierdzić Twoje tezy. Nawet zgrabnie Ci poszło. Ale to tylko opowiastka.
************************
poldek34 -- 20.01.2012 - 14:14W drodze do źródła.. .