Poldku, jeśli pamięć mnie nie myli (Pan S. oddalił się gdzieś bez powiadomienia), to zastosowałeś nr 16, czyli mutatio controversiae.
A teraz doświadcz, tego na sobie, bo ja też mogę zabawić się w dwuwymiarowego, bezmyślnego płaszczaka.
Poproszę o naukowy dowód na słowa:
“W rzeczywistości wiary, niezależnie czy proszę czy szukam – zawszę znajduję a prosząc zyskuję. Ale nie zawsze otrzymuję to, o co proszę i nie zawsze znajduję to, czego szukam. Jednak wierząc ma pewność, że warto szukąć i warto prosić, bo zawsze otrzymuję.”
Oczywiście chodzi tu o dowód spełniający wszelkie kryteria metodologii naukowej.
Przyjemnie? Jak się czujesz?
A tak przy okazji. Poprosiłeś już o ustanie opadów i/lub o naprawę parasola przez “Opatrzność Bożą”?
A jeśli tak, to czy zamianę opadów deszczu na opady śniegu też uważasz za ingerencję tejże Opatrzności na skutek Twoich działań “proszalnych”?
Jeśli zaś Opatrzność nie “naprawiła parasola” za to w sposób “cudowny” zaczął działać uszkodzony mikser (lub cokolwiek innego), to czy mógłbyś zaprezentować stosowną wykładnię teologiczną dla tegoż szczęsnego zdarzenia?
Oczywiście, posługując się metodologię naukową w sensie ścisłym.
Coraz śliczniej...
Poldku, jeśli pamięć mnie nie myli (Pan S. oddalił się gdzieś bez powiadomienia), to zastosowałeś nr 16, czyli mutatio controversiae.
A teraz doświadcz, tego na sobie, bo ja też mogę zabawić się w dwuwymiarowego, bezmyślnego płaszczaka.
Poproszę o naukowy dowód na słowa:
“W rzeczywistości wiary, niezależnie czy proszę czy szukam – zawszę znajduję a prosząc zyskuję. Ale nie zawsze otrzymuję to, o co proszę i nie zawsze znajduję to, czego szukam. Jednak wierząc ma pewność, że warto szukąć i warto prosić, bo zawsze otrzymuję.”
Oczywiście chodzi tu o dowód spełniający wszelkie kryteria metodologii naukowej.
Przyjemnie? Jak się czujesz?
A tak przy okazji. Poprosiłeś już o ustanie opadów i/lub o naprawę parasola przez “Opatrzność Bożą”?
A jeśli tak, to czy zamianę opadów deszczu na opady śniegu też uważasz za ingerencję tejże Opatrzności na skutek Twoich działań “proszalnych”?
Jeśli zaś Opatrzność nie “naprawiła parasola” za to w sposób “cudowny” zaczął działać uszkodzony mikser (lub cokolwiek innego), to czy mógłbyś zaprezentować stosowną wykładnię teologiczną dla tegoż szczęsnego zdarzenia?
Oczywiście, posługując się metodologię naukową w sensie ścisłym.
Pozdrawki.
Magia -- 20.01.2012 - 18:28