Nie wiem czy swoje opinie zawsze opierasz na uogólnieniach ale sądzę, że nie, więc dorzucę conieco.
chamopole
.... nie ma dowodów na nieistnienie siły sprawczej, którą można by nazwać Bogiem.
To tak jakby powiedzieć, że rozumu nikt do tej pory nie widział. Zadna autopsja nie potwierdziła obecności inteligencji oraz rozumu w mózgu. Zatem nie ma dowodów na jego istnienie. NIe ma także dowodów na to, że w głowie pojawiają się myśli, pomysły i projekty.. . Ale czy ów dowód jest racjonalny?
..stworzyli wielu bogów
i
wzajemnego wyrzynania się
Jest dobrze znana i udokumentowana co najmniej jedna osoba którą warto przywołać. A jest nim obywatel żydowski i rzymski. Który będąc gorliwym Judaistą organizował krwawe jatki na wyznawcach Jezusa.
I jemu przydarzyła się zagwozdka w drodze do Damaszku i w jednym momencie jego przekonania nabrały innego wymiaru. Stał się wyznawcą Kogoś kogo ani nie wymyślił a nawet wyznawców Kogoś kogo nie wymyślił prześladował. Za sprawą owego wydarzenia stał się wyznawcą Kogoś kto “jego wymyślił” – z niewiadomych przyczyn i dał mu “uszczknąć” tajemnicy o sobie na tyle skutecznie, że ów obywatel stał się tak gorliwy, że do końca życia nie zabił i nie zorganizował żadnej jatki dla innowierców. Pozostając przy tym niezwykle gorliwym wyznawcą swojego Boga.
Więc ani nie stworzyli ani nie doprowadza do wzajemnego wyrzynania się.. . Jeśli z głupoty bierze się zło, to właśnie owa opinia dowodzi, że od niej nikt nie pozostaje wolny. Nawet wyznawcy stąd częsty rachunek sumienia – jak mawiają pewni wyznawcy ma sens aby strzec sie przed głupotą.
Głupoty jednak wg mnie, nie należy mylić z przeświadczeniem o istnieniu Boga.
Wiemy też, że kapłani większości religii uważają siebie za łączników z bogami, za jedynych interpretatorów woli boskiej, za znawców praw boskich
To zależy. Np. u Świadków Jehowy nie ma kapłanów a ich “przełożeni” narzucają pod rygorem posłuszeństwa interpretacje wg nikomu nie znanych kryteriów interpretację Biblii.
U Chrześcijan, Katolików nie ma prywatnej i indywidualnej interpretacji Biblii. Interpretuje się we wspólnocie. Gdyż ich Mistrz sam powiedział, że gdzie dwaj albo trzej są zgromadzeni w Jego imię, tam On jest pośród nich. To kryterium jest najważniejszym także przy ogłaszaniu dogmatów.
Można ową księgę studiować na uniwersytecie i nauczyć się jej interpretacji. A więc specjalistami są nie tylko kapłani ale także Ci który chcą rozumieć Pisma. Posługa kapłanów w tej religii nie ogranicza się jedynie do głoszenia Słowa ale także posługi tzw. sakramentalnej. Posługi będącej wypełnieniem owego Słowa w Biblii.
Wiemy też, że wojny religijne były powodem śmierci milionów ludzi.
To prawda ale najczęściej dokonywały się wtedy gdy władcy pod pozorem krzewienia religii zdobywali najzwyklej wpływy polityczne. Na szczęście te czasy są już dawno w niebycie.
Tolerancja religijna nie była wynalazkiem ludzi wierzących
To prawda, naukę o miłości nieprzyjaciół przyniósł Jezus z Nazaretu Prawdziwy Bóg-Człowiek. Właśnie ten, który objawił się owemu człowiekowi z podwójnym obywatelstwem, wspomnianym wcześniej. Właśnie w którego dalszym postępowaniu ta nauka w pełni się objawiła gdyż zaprzestał używania przemocy w działalności misyjnej.
.... posiadając wiedzę wielką, wiedzę na temat kosmologii, fizyki wszechświata, mimo tej wiedzy wierzą w jakiegoś boga. Podejrzewam jednak, że ten ich Bóg nie ma wiele wspólnego z bogiem czczonym przez religijność ludową.
Sugerujesz jakoby wiedza na temat kosmologii, fizyki wszechświata wykluczała wiarę w Boga Stwórcę wszechświata. Podczas gdy ta wiedza nie kłóci się z wiarą. Przeciwnie. Tak jak można podziwiać “fabrykę” na podstawie złożoności i rozmachu dzieła, tak również można podziwiać intelekt który stworzył własnie tak poukładany i policzony wszechświat. Naukowiec może co najwyżej opisywać dzieła i je badać. Ew. przypuszczać kim mógł być ktoś kto je wymyślił.. . Inteligentnie złożone dzieło świadczy o inteligencji autora.. . Tę zasadę również można odnieść do wszechświata.
Poza tym, naukowiec jeśli nie dysponuje narzędziem do zbadania jakiegoś zjawiska nie twierdzi, że ono nie istnieje. Ale twierdzi, że na dzisiejszy dzień nie dysponuje narzędziem do zbadania go.
Zatem kwestia duszy, Boga są to rzeczywistości które jak dotąd nie pozwalają się zbadać gdyż człowiek nie dysponuje narzędziem które pozwoli je zbadać. Tak jak obserwując obiekty w kosmosie nie może nic więcej o nich powiedzieć ponad to, co utwali teleskop.. . A więc stwierdzenie ich istnienia.
ich Bóg nie ma wiele wspólnego z bogiem czczonym przez religijność ludową.
Nie wiem co to jest religijność ludowa. Kojarzy mi się to określenie z zewnętrznymi przejawami swojej wiary. Ale to jeszcze nie jest wiara ale forma zewnętrzna. Dlatego sądzę, że nie można powiedzieć zbyt wiele o wierze jednego lub drugiego człowieka – to kwestia indywidualna. Nawet wtedy, gdy jest to wiara w tego samego Boga. To tak jakbyś powiedział, że jazda rowerem zawodowca jest inna niż jazda jakiegoś kloszarda. Jazda rowerem jest jedna. Co nie znaczy, że można jeździć wypasem a można gratem. Jednak i ten i tamten ową umiejętność posiadł i nie można jej kwestionować. Doskonałość przecież jest stopniowalna.. . Także ludzi jak i przedmiotów – pod jakimś kątem oczywiście.
Ja szanuję osoby które mimo swojej niewiary potrafią uszanować Wiarę tych którzy wierzą. To wg mnie skutek uczciwości intelektualnej.. . Bo nikt mądry nie będzie się najgrawał z przekonań na które ma inne zdanie, np. gdy ktoś pokocha i pojmie za żonę kogoś, kto w naszych oczach nie ma zalet i nigdy w życiu by się w niej nie zakochał a co dopiero pojął za żonę.. , a co do tego czyjeś przekonania religijne.
Więc nie jest to takie proste.. – jakby się wydawało.
@jotesz
Nie wiem czy swoje opinie zawsze opierasz na uogólnieniach ale sądzę, że nie, więc dorzucę conieco.
.... nie ma dowodów na nieistnienie siły sprawczej, którą można by nazwać Bogiem.
To tak jakby powiedzieć, że rozumu nikt do tej pory nie widział. Zadna autopsja nie potwierdziła obecności inteligencji oraz rozumu w mózgu. Zatem nie ma dowodów na jego istnienie. NIe ma także dowodów na to, że w głowie pojawiają się myśli, pomysły i projekty.. . Ale czy ów dowód jest racjonalny?
..stworzyli wielu bogów
i
wzajemnego wyrzynania się
Jest dobrze znana i udokumentowana co najmniej jedna osoba którą warto przywołać. A jest nim obywatel żydowski i rzymski. Który będąc gorliwym Judaistą organizował krwawe jatki na wyznawcach Jezusa.
I jemu przydarzyła się zagwozdka w drodze do Damaszku i w jednym momencie jego przekonania nabrały innego wymiaru. Stał się wyznawcą Kogoś kogo ani nie wymyślił a nawet wyznawców Kogoś kogo nie wymyślił prześladował. Za sprawą owego wydarzenia stał się wyznawcą Kogoś kto “jego wymyślił” – z niewiadomych przyczyn i dał mu “uszczknąć” tajemnicy o sobie na tyle skutecznie, że ów obywatel stał się tak gorliwy, że do końca życia nie zabił i nie zorganizował żadnej jatki dla innowierców. Pozostając przy tym niezwykle gorliwym wyznawcą swojego Boga.
Więc ani nie stworzyli ani nie doprowadza do wzajemnego wyrzynania się.. . Jeśli z głupoty bierze się zło, to właśnie owa opinia dowodzi, że od niej nikt nie pozostaje wolny. Nawet wyznawcy stąd częsty rachunek sumienia – jak mawiają pewni wyznawcy ma sens aby strzec sie przed głupotą.
Głupoty jednak wg mnie, nie należy mylić z przeświadczeniem o istnieniu Boga.
Wiemy też, że kapłani większości religii uważają siebie za łączników z bogami, za jedynych interpretatorów woli boskiej, za znawców praw boskich
To zależy. Np. u Świadków Jehowy nie ma kapłanów a ich “przełożeni” narzucają pod rygorem posłuszeństwa interpretacje wg nikomu nie znanych kryteriów interpretację Biblii.
U Chrześcijan, Katolików nie ma prywatnej i indywidualnej interpretacji Biblii. Interpretuje się we wspólnocie. Gdyż ich Mistrz sam powiedział, że gdzie dwaj albo trzej są zgromadzeni w Jego imię, tam On jest pośród nich. To kryterium jest najważniejszym także przy ogłaszaniu dogmatów.
Można ową księgę studiować na uniwersytecie i nauczyć się jej interpretacji. A więc specjalistami są nie tylko kapłani ale także Ci który chcą rozumieć Pisma. Posługa kapłanów w tej religii nie ogranicza się jedynie do głoszenia Słowa ale także posługi tzw. sakramentalnej. Posługi będącej wypełnieniem owego Słowa w Biblii.
Wiemy też, że wojny religijne były powodem śmierci milionów ludzi.
To prawda ale najczęściej dokonywały się wtedy gdy władcy pod pozorem krzewienia religii zdobywali najzwyklej wpływy polityczne. Na szczęście te czasy są już dawno w niebycie.
Tolerancja religijna nie była wynalazkiem ludzi wierzących
To prawda, naukę o miłości nieprzyjaciół przyniósł Jezus z Nazaretu Prawdziwy Bóg-Człowiek. Właśnie ten, który objawił się owemu człowiekowi z podwójnym obywatelstwem, wspomnianym wcześniej. Właśnie w którego dalszym postępowaniu ta nauka w pełni się objawiła gdyż zaprzestał używania przemocy w działalności misyjnej.
.... posiadając wiedzę wielką, wiedzę na temat kosmologii, fizyki wszechświata, mimo tej wiedzy wierzą w jakiegoś boga. Podejrzewam jednak, że ten ich Bóg nie ma wiele wspólnego z bogiem czczonym przez religijność ludową.
Sugerujesz jakoby wiedza na temat kosmologii, fizyki wszechświata wykluczała wiarę w Boga Stwórcę wszechświata. Podczas gdy ta wiedza nie kłóci się z wiarą. Przeciwnie. Tak jak można podziwiać “fabrykę” na podstawie złożoności i rozmachu dzieła, tak również można podziwiać intelekt który stworzył własnie tak poukładany i policzony wszechświat. Naukowiec może co najwyżej opisywać dzieła i je badać. Ew. przypuszczać kim mógł być ktoś kto je wymyślił.. . Inteligentnie złożone dzieło świadczy o inteligencji autora.. . Tę zasadę również można odnieść do wszechświata.
Poza tym, naukowiec jeśli nie dysponuje narzędziem do zbadania jakiegoś zjawiska nie twierdzi, że ono nie istnieje. Ale twierdzi, że na dzisiejszy dzień nie dysponuje narzędziem do zbadania go.
Zatem kwestia duszy, Boga są to rzeczywistości które jak dotąd nie pozwalają się zbadać gdyż człowiek nie dysponuje narzędziem które pozwoli je zbadać. Tak jak obserwując obiekty w kosmosie nie może nic więcej o nich powiedzieć ponad to, co utwali teleskop.. . A więc stwierdzenie ich istnienia.
ich Bóg nie ma wiele wspólnego z bogiem czczonym przez religijność ludową.
Nie wiem co to jest religijność ludowa. Kojarzy mi się to określenie z zewnętrznymi przejawami swojej wiary. Ale to jeszcze nie jest wiara ale forma zewnętrzna. Dlatego sądzę, że nie można powiedzieć zbyt wiele o wierze jednego lub drugiego człowieka – to kwestia indywidualna. Nawet wtedy, gdy jest to wiara w tego samego Boga. To tak jakbyś powiedział, że jazda rowerem zawodowca jest inna niż jazda jakiegoś kloszarda. Jazda rowerem jest jedna. Co nie znaczy, że można jeździć wypasem a można gratem. Jednak i ten i tamten ową umiejętność posiadł i nie można jej kwestionować. Doskonałość przecież jest stopniowalna.. . Także ludzi jak i przedmiotów – pod jakimś kątem oczywiście.
Ja szanuję osoby które mimo swojej niewiary potrafią uszanować Wiarę tych którzy wierzą. To wg mnie skutek uczciwości intelektualnej.. . Bo nikt mądry nie będzie się najgrawał z przekonań na które ma inne zdanie, np. gdy ktoś pokocha i pojmie za żonę kogoś, kto w naszych oczach nie ma zalet i nigdy w życiu by się w niej nie zakochał a co dopiero pojął za żonę.. , a co do tego czyjeś przekonania religijne.
Więc nie jest to takie proste.. – jakby się wydawało.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 05.06.2012 - 13:04Drążę tunel.. .