sporządzić sprawozdanie z dnia dzisiejszego.
A to dlatego, że skoro moje problemy znalazły się na szerszym forum i sporo osób (większości niestety nie znam osobiście, ani nawet nie znam/nie znałem ich z internetowej sieci; tę zaległość da się nadrobić, prawda) zdeklarowało udzielenie pomocy. Pomoc faktycznie idzie. Jednak o niej, za kilka dni, zamieszczę specjalny wpis, w którym podziękuję wszystkim razem i chyba z osobna, a w szczególności Kisielowi – sprawcy tego zamieszania.
Dzisiejsza noc nie była dla mnie łaskawa – nerki, zwłaszcza lewa, dały znowu o sobie znać. I jakby to było, gdybym był w drodze?
Brrr, strach myśleć.
Rano się jakoś pozbierałem i poszedłem roznosić ulotki.
I o tym chcę tutaj napisać
Chcę pokazać, że nie czekam bezczynnie aż manna…
Chcę pokazać, że żadna praca nie jest mi obca. Wykonałem kilka telefonów, ale wszędzie to samo – może później, teraz zima i zatory finansowe.
Ulotki są bardzo fajnie/profesjonalnie wykonane. Nawet pozwolę sobie zamieścić tutaj, mniej będzie do pisania :)
Pogoda fajna, taka zimowa, jaką lubią wodniki.
Mam doświadczenie w roznoszeniu ulotek. Jakoś się tak złożyło, że rok temu też roznosiłem ulotki. Tamte dotyczyły usług finansowych.
Te, przyznam się szczerze, leżą mi bardziej.
Z mojego doświadczenia wiem, że nie zawsze najlepszym miejscem na zostawienie ulotki jest skrzynka na listy. Więc biegam po klatkach od drzwi do drzwi i je zostawiam delikatnie wsuwam w szczeliny między futryną a drzwiami. Nie każda klatka nadaje się do odwiedzenia, są takie, do których nie ma po co wchodzić...W tych co nie warto wolą wypić niż zjeść, to co ja im będę humor psuł jakąś tam pizzą.
Ale tak naprawdę to najwięcej satysfakcji daje mi odwiedzanie instytucji: urzędy, banki, punkty usługowe, salony fryzjerskie, sklepy – oprócz spożywczych.
Wchodzę i grzecznie się witam, a że gęby nie mam najostatniejszej to i uśmiech się znajdzie.
Pytam, czy mogę zostawić kilka ulotek nowej pizzerii, którą zachwalam jak tylko mogę. A jest co zachwalać. Naprawdę robią dobre pizze. Jadłem.
- A dowożą? – pytają panie w banku, kwiaciarni, salonie fryzjerskim i zapytuje pan w warsztacie szewskim
- Przywożą – odpowiadam. – Szkoda, że pan nie nosi ze sobą – rzucają tu i ówdzie.
Zostawiam ulotkę, chwilę rozmawiam i natychmiast widzę reakcję ludzi. Mogę sobie wyrobić zdanie, czy z tej mąki będzie chleb
No i tak sobie chodzę od do i zapominam, że nerki, że problemy, że takie tam…
W głowie owszem jest mętlik spowodowany zdarzeniami kilku ostatnich dni, ale praca pozwala na sprzątanie tego wszystkiego aby uporządkować, to co trzeba i jak trzeba.
No i dzień minął jak z bicza strzelił.
Oddzielnym tematem będzie wynik moich odkryć. Dotyczyć będzie przepięknych kamienic i ślicznych klatek schodowych – prawdziwe cudo – ulokowanych nieopodal Dworca Nadodrze.
Jutro z rana idę odpracować wyrok sądu – prace społeczno-użyteczne. 20 godzin miesięcznie przez pół roku. Ktoś zapyta – za co?
Odpowiem już teraz – za tytuł w prasie “Białoruskie metody w bełchatowskiej policji”
Skazała mnie pani asesor w czasie, kiedy asesor był już tylko pomocnikiem sędziego. Wezwanie na rozprawę apelacyjną otrzymałem tydzień po apelacji.
Jutro pójdę i pojutrze też, a potem złożę wniosek o kasację wyroku.
Wszystko można naprawić.
Tylko trzeba chcieć.
Ja chcę.
komentarze
Będzie dobrze!
I nie wiem co napisać poza tym! W głowie pojawiają mi się same banały.
pozdrawiam
Synergie -- 02.02.2010 - 19:59Żadna praca nie hańbi,
mówi to dziewczyna, co była lub jest: bileterką, krytykiem literackim, wywiadowcą gospodarczym, nianią, pomocą biurową i robotnikiem w fabryce Microsoftu.
...Nie mówiąc już o tym, że wariatem, ale to insza inszość. :p
Ogólnie bardzo mi się to wszystko podoba. Tak trzymać!
Uważaj na nerki. Szacunek za wyrok.
CHCĘ - to już sukces :)
Życzę powodzenia w rozwinięciu skrzydeł.
nutka -- 02.02.2010 - 20:22Pozdrawiam
Marku
A może luknij tutaj.
http://blogopracy.blogspot.com
To prowadzi bloger Łażący Łazarz z S24
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 02.02.2010 - 20:35No i super
Pozdrawiam.
:)
Gretchen -- 02.02.2010 - 20:42Dziękuję
wszystkim
MarekPl -- 02.02.2010 - 20:47i JJ za rzucenie linki :)
Teraz idę spać
Dobranoc
Marku
to może przygotuj i podawaj przy okazji swego chodzenia po ludziach ulotki reklamujące Twoje umiejętności.
Wash and go!
http://www.domosfera.pl/wnetrza/1,93229,4903351.html
:)
pozdrawiam
Kisiel -- 03.02.2010 - 01:28Kisielu
jasne :))
pozdrawiam
MarekPl -- 03.02.2010 - 22:14