Obiecałem zamieścić inne zdjęcia, które zachowały się w pamięci mojego telefonu. Inne, myślę że bardziej ciekawe i czytelne zostały na komputerze, w którym padła karta grafiki. Jest w naprawie. I musi tam zostać. Ten z którego korzystam to maszyna do pisania podłączona do netu. Ładowanie pliku trwa wieczność. Ale dobrze, że jest choć taki.
Na niektórych zdjęciach pojawia się niewyraźny obraz postaci odbitej w lustrze łazienki, to moja skromna osoba.
Te zdjęcia, jak już pisałem w poprzednim wpisie TU są marnej jakości, gdyż możliwości aparatu mojego telefonu są takie a nie inne. Niemniej cieszę się, że zachowały się jakiekolwiek.
W sumie nie wiem jak zacząć ten pokaz. Zamieścić same zdjęcia, czy słów kilka dodać?
Praca jak praca. Zdaje się, że wiem sporo na temat pracy.
Są tacy, to nie żart…, którzy twierdzą (twierdzili) nawet, że miałem prywatne biuro pracy. Jednak o tym napiszę oddzielną notkę jak tylko będę miał taką możliwość.
Myślę, że temat bardzo ciekawy, gdyż dotyka wielu istotnych spraw z pogranicza tzw białych kołnierzyków.
Jeden z tych kołnierzyków ulokował się bardzo wysoko – zasiada w jakieś komysyji co to ma sprawdzić, czy Mysiak tak, czy chlebuś nie…
No, ale ja na polityce się nie znam wcale, a o aferach to nie mam nawet zielonego pojęcia.
Znowu się rozgadałem. Ale spokojnie. Pamiętam, że mam tutaj wkleić zdjęcia.
Aby powstała jakaś ciekawa realizacja, np. łazienka, którą pokazałem Szanownym Czytelnikom w poprzednim wpisie, to wpierw trzeba nielicho narozrabiać.
Jeśli instalacje wodnokanalizacyjne są położone na wierzchu, a mają być schowane, to wpierw trzeba rozpruć ściany na odpowiednią głębokość i długość. Potem trzeba uprzątnąć miejsce pracy (zawsze mało miejsca), wynieść gruz. Prace wykończeniowe, to około 80% ciągłego sprzątania, to jakby ktoś nie wiedział. Następnie montujemy w rozprutych ścianach to co mamy do schowania, a potem zamurowujemy.
no i gotowe
http://tekstowisko.com/files/u5038/Obraz_068.jpg
Kuchnia polska
Najciekawsze, moim zdaniem, to takie realizacje, które polegają na przekomponowaniu wnętrza, na całkowitej zmianie aranżacji:wyburzenie istniejących ścian i postawianie ich w innym miejscu. Wtedy efekt końcowy jest naprawdę super ciekawy. Ale o tym już w innym wpisie.
Niekiedy się zdarza, że natrafiam na trudności, które potwornie spowalniają pracę. Nagle okazuje się, że instalacje, które na planie wykonawczym, a i często po wykonawczym znajdują się zupełnie gdzie indziej niż pokazane. Rozpruwasz ścianę aby w niej zamontować nową instalację wodnokanalizacyjną a tu pasztet. W ścianie, lub w posadzce są leżą pęki rozmaitych przewodów, których nie ma na projekcie i nie powinno być w praktyce. Bowiem w budownictwie powinno trzymać się pewnych żelaznych reguł i zasad. Ale teoria teorią a praktyka coraz częściej pokazuje, że jest zgoła odwrotnie.
Na ten przykład. Ostatnio na polecenie inwestora dokonałem rozkucia ściany w miejscu gdzie zgodnie z projektem co wskazał architekt znajduje się pion wodnokanalizacyjny. Owszem był. Tyle, że w wodnym nie było ani kropelki wody. A w kranach była.
Blondynka mogłaby pomyśleć, że wykonawca zamontował jej pojemnik z wodą w proszku, co nie.
Uważam, że o budownictwie można ciekawie pisać nie używając tego fachowego języka, a ograniczając się jedynie do ciekawszych form żargonu jaki sobie funkcjonuje w obrębie tej (sub)kultury.
Znowu się rozgadałem. Zawsze tak mam, kiedy temat ciekawy. Taki mój urok, albo i też wada.
komentarze
moja zona wlasnie wykancza mieszkanie dla malenstwa ukochanego.
te zdjecia to dokladnie to, co sie tam wyprawia.
poezja po prostu.
najgorsze sa niestety te wydatki. zeby to mialo rece i nogi, to trzeba kupowac rzeczy stosunkowo solidne, bo pasztetu jest na tony. A oszczednosci dzis, to wydatki jutro.
Znam ten bol jak zły szezląg. Przez oszczednosc ( wiele lat temu kupiona suprema nie wchodzaca wlasnie welna Rockwool) musielismy zdjac dach od zewnatrz i dowalic welny.
Okna… juz wymienione, i od razu w domu o 3 stopnie cieplej….
Tak to jest, jak sie nie pilnuje samemu frontu robot, lub jesli wykonawca ma w nosie obywatela, co jest niestety dosc czestym przypadkiem.
Przed laty – rany Boskie ile to lat temu było – pomalowaliśmy z żoną pół Oslo. I kafelki się kładło i drzewa karczowało. A dziś z jakiegoś powodu nawet gwoździa się nie chce wbić.
Lagriffe -- 31.01.2010 - 13:30Panie Marku!
Co Pan chce od tych zdjęć. Są bardzo dobre…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 31.01.2010 - 13:40O!
to ciekawe, z tym Oslo.
Z resztą jak najbardziej się zgodzę.
No i to zakończenie to już gwóźdź programu
Pozdrawiam
MarekPl -- 31.01.2010 - 13:42Panie Jerzy
niech Pan mi uwierzy na słowo, że nie są nawet średnie.
Na dobrych widać spoinę między kafelkami, widać idealną (lub nie) linię
Na bardzo dobrych zauważy Pan odcień płyt i kolor spoin i takie inne
Zresztą proszę popytać innych. O! – choćby Stopczyka, On wie najlepiej
Pozdrawiam
MarekPl -- 31.01.2010 - 13:46Dla 2 wyżej
ciężko kumających, bo zaślepionych wsobnie, jak pion w ścianie.
Pan Marek szuka pracy, najlepiej z mieszkaniem.
Igła -- 31.01.2010 - 13:49A zdjęcia są po to aby wesprzeć jego słowa o kwalifikacjach
Drogi Igło!
Jest Pan nieoceniony. Nigdy bym się nie domyślił. :)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 31.01.2010 - 14:10Panowie
już dobrze, nie ma co się spierać :)
co mam być to będzie. Co ma się stać to się stanie
Na tym świecie są o wiele większe zmartwienia niż moje, są prawdziwe tragedie
Dopóki jestem…żyję, potem już tylko będę
Miałem nie lada problem, do jakiej kategorii zakwalifikować swój tekst ze zdjęciami
MarekPl -- 31.01.2010 - 14:51foto-blog? – nie
prywatnie i kameralnie?
Prywatnie, a i owszem, ale kameralności w tej sytuacji nie mogłem się za chińskiego Boga dostrzec.
Zatem wybrałem społeczeństwo
Panie Marku
Na dzisiaj z tego co rozumiem przyda się każda pomoc.
Niech Pan upubliczni może nr.konta czy co. Tutaj i z pomocą Kisiela w innych miejscach?
Nie ma co się szczypać. Kilka miesięcy temu skorzystałem z pomocy kolegów blogerów i dzięki temu przeżyliśmy dwa najgorsze, zupełnie puste finansowo miesiące. Potem już dorabiałem. Iwona założyła firemkę i powoli, choć bieda piszczy, pomalutku jakoś stajemy na nogi.
Wszystko się ułoży. Lud tutejszy tez Panu pomoże.
Pozdrawiam
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 31.01.2010 - 15:23Nie mam jak
pomóc finansowo, ale Jacek ma rację. Gadałam właśnie z Nickiem, ale on roboty nie ma, w budowlance teraz wszystko stoi. Pomówię jeszcze z jedną kobietą, która słynie z rozwiązywania spraw niemożliwych…
Aby do przodu. Będzie dobrze.
Pozdrawiam
Jarecczak dobrze
gada.
Igła -- 31.01.2010 - 15:39Dawaj nr konta.
Marku
Taki kapitalny remont mieszkania leży w sferze moich marzeń, ale w granicach swoich skromnych możliwości do „wędki” się dołożę.
nutka -- 31.01.2010 - 15:43Pozdrawiam i życzę telefonu z propozycją konkretnej pracy i wynagrodzenia należnego za jej wykonanie.
Sugestia
Numer konta bankowego to nie napis na dropsach. Kropka.
Marek mógłby dogadać się z kimś, kto na TXT często bywa. Podać nr konta tej osobie i upublicznić jej (osoby) nicka.
Każdy zainteresowany pisze do niej na priv, dostaje i pomaga.
Już.
Magia -- 31.01.2010 - 16:00Mogio
słusznie.
Igła -- 31.01.2010 - 16:08Panie Marku
Magia ma bardzo dobry pomysł.
Ja tu często bywam, na moim blogu jest adres mailowy ja [dot] gretchen [at] gmail [dot] com więc proszę mi przysłać swój numer konta – podam każdemu, kto będzie gotowy Panu pomóc.
Pozdrawiam.
Gretchen -- 31.01.2010 - 16:35nr konta
też chcę. Może być na priv od kogokolwiek. Chociaż z drugiej strony trochę szkoda, bo stoi puste mieszkanie w Kudowie Zdr. i takim pozostanie przynajmniej do końca marca, ale dojeżdżający majster od łazienki (te zdjęcia to prawie jak…eh..) i kuchni już jest no i niczego nie obiecuję, będę myślała. nr konta koniecznie!
tosia -- 31.01.2010 - 16:37No to jak kto będzie miał ten numer
...to niech, prawda, roześle. Do mnie też.
Ech, gdybym miał kasę. Ech, cała kuchnia, przedpokój z wyburzaniem ścian i w ogóle. a szczególnie łazienka. Do roboty i to pilnej, ale na razie trza cierpieć :)
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 31.01.2010 - 16:51Ty Jarecczak myć się nie musisz
Wystarczy, że się przewietrzysz.
Noo….
A te mieszkanie w Kudowej?
Może by z nim coś wykręcić?
I znaczy, że obstawiamy konto u Gretchen?
Igła -- 31.01.2010 - 18:13Igła
Konto u mnie, czy moje konto?
:)
Gretchen -- 31.01.2010 - 18:42Wszystko jedno
Kontakt z tobą.
Dla Marka i z Markiem.
Igła -- 31.01.2010 - 18:57Gretchen
już żadne.
tosia -- 31.01.2010 - 18:58Tosiu
Nie zrozumiałam co chciałaś powiedzieć.
Gretchen -- 31.01.2010 - 19:06Igła
Pan Marek ma ze mną kontakt, dlatego zaproponowałam siebie jako przekaźnik.
Gretchen -- 31.01.2010 - 19:07i ok
x
Igła -- 31.01.2010 - 19:11@ all
Każdy, kto chciałby pomóc Markowi, może pisać do mnie na okolice [at] o2 [dot] pl
Podam nr telefonu i adres Marka.
Pozdrawiam.
Kisiel -- 31.01.2010 - 20:40I jeszcze jedna sprawa
Marek nie ma konta w banku. Jutro porozmawia ze znajomą, może ona udostępni swoje konto. Możemy również przesyłać pomoc na adres.
Kisiel -- 31.01.2010 - 20:41Kisielu
Załatw ze znajomą. Jesteś najbliżej Marka to koordynuj akcję.
Pozdro
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 31.01.2010 - 21:11J.J.
Ok. Poczekajmy do jutra.
pozdr.
Kisiel -- 31.01.2010 - 21:23Praca różna
to ciekawe, z tym Oslo.
Z resztą jak najbardziej się zgodzę.
No i to zakończenie to już gwóźdź programu
Pozdrawiam
Zdaje się, że w Oslo, jak się nieco ociepli nadal można znaleźć pracę.
Lagriffe -- 31.01.2010 - 22:41W Warszawie trochę się jednak buduje i fachowców mogących robić kompleksowe remeonty się poszukuje.
Żona jutro się rozpyta.
Powiem Wam tylko
dziękuję !
MarekPl -- 01.02.2010 - 00:18Żadne inne nie oddadzą tego co teraz czuję
Marek
Roota w Warszawie
Teoretycznie w sierpniu/wrzesniu na oko jest niewielkie mieszkanie w Warszawie od poczatku do zrobienia ( deweloper) –
Lagriffe -- 01.02.2010 - 13:26Czy gdzies mozna zobaczyc taka robote i gdzie?
@ all
Mam już pełne dane Marka z nr konta włącznie (założył w końcu) :). Wysyłam do wszystkich. Kto jest w stanie, niech pomoże.
pozdr.
Kisiel -- 01.02.2010 - 15:19Pytanie
Nie wiem, co jest. Udało się wysłać wiadomość do chyba dwóch osób, resztę coś mi blokuje (Igła, Jacek Jarecki, Magia, nutka).
Kisiel -- 01.02.2010 - 15:31My są tez tutaj
jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 01.02.2010 - 15:41Każde rozwiązanie
prowadzące do celu jest dobre.
Portal TXT wspiera i gwarantuje wszystkie rozwiązania.
Igła -- 01.02.2010 - 16:24J. J.
Ok. wysyłam na gmail
pozdr
Kisiel -- 01.02.2010 - 16:41Prywatna poczta na TXT
Trzeba wpisać jak adres odbiorcy login, a nie nick (to nie to samo zwykle), a najlepiej skorzystać z linka “pm” widocznego teraz na każdym blogu w górnym prawym rogu. Działa, o ile dany autor nie zablokował akceptowania prywatnych wiadomości.
Maszyna TXT -- 01.02.2010 - 16:47U mnie działa
nie mam zablokowanego konta, można pisać na priva.
Zapraszam
Pozdrawiam
Teraz lecę z ulotkami.
MarekPl -- 01.02.2010 - 17:19Nie będę bezczynnie siedział i czekał – losowi trzeba też dopomóc
Wam Wszystkim już serdecznie dziękuję :)
Zajrzę tutaj wieczorem, późnym wieczorem
Maszyno
dzięki. Już szukam i sprawdzam, jak to działa.
Kisiel -- 01.02.2010 - 17:58Panie Andrzeju
...do mnie wiadomość dotarła. Dziękuję i pozdrawiam
nutka -- 01.02.2010 - 18:05nutka
ok. Świetnie. :)
pozdr.
Kisiel -- 01.02.2010 - 18:11Kisielu
Poszło sprawnie od Algi und meni.
:) Pozdro
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 01.02.2010 - 18:53J.J.
Doslkonale.
dzięki.
pozdr.
Kisiel -- 01.02.2010 - 19:36robota
ja tez dostalem, rozsylam wici wszedzie w poszukiwaniu zlecen.
Lagriffe -- 01.02.2010 - 19:45Kisielu
dałem tez apel na Salonie24. Ciebie jako koordynatora, może być?
Wspólny blog I & J”:http://amazoniawweekend.blogspot.com
Jacek Jarecki -- 01.02.2010 - 20:14Lagriffe
ok. dzięki. :)
pozdrawiam
Kisiel -- 01.02.2010 - 20:14Kisiel&Marek.pl,
to ja poproszę ten numer konta Marka na gregorGR [at] interia [dot] pl lub pocztą wew. na TXT.
Pozdrówka.
grześ -- 01.02.2010 - 20:19Grzesiu
jako autorytet wszech-marudny tyż gdzieś zagadaj!
Nie dajmy się!
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 01.02.2010 - 20:24Jacku, znaczy że ja mam rozpropagować akcję?
Na S24 już to Kisiel i ty zrobiliście,a na innych portalach się nie udzielam, poza TXT właściwie już nigdzie.
I jak i tam autorytet, raczej zmęczony życiem i codziennością smutny, szary człowiek.
Biedny, gupi i zły
:))))
grześ -- 01.02.2010 - 20:42Dla porządku dodam,
że do mnie też doszło i mam. Mogę rozdawać.
Pozdrowienia dla wszystkich.
Gretchen -- 01.02.2010 - 20:47grześ
już wysłałem na wewnętrzną.
pozdr.
Kisiel -- 01.02.2010 - 20:48Kisiel, dzięki,
odczytałem i zrobiłem to co należy:)
Pozdro.
grześ -- 01.02.2010 - 20:55Kisielu
pchnij do mnie też, pls
merlot -- 01.02.2010 - 21:23konto na konto
Uprzasza sie o numer konta
Lagriffe -- 01.02.2010 - 22:43puskinmuseum [at] gmail [dot] com
dziekuje z tego miejsca
Marku
Ja tak sobie pomyślałem, że Tobie by się stronka po prostu przydała, coby można w necie conieco ogłoszeń zamieścić i ludzi mieć gdzie odesłać, coby prace zrobione mogli obejrzeć.
Rozmawiałem już wstępnie z merlotem, który zaoferował się domene u siebie postawić. Może co jeszcze…
Ja Ci mogę to trochę pokonfigurować i będize gites.
Najważniejsze to wyjść do klienta ;-)
pozdrowienia
Jacek Ka. -- 01.02.2010 - 22:44Jacku
to prawda,bez tego w dzisiejszych czasach to wielka lipa.
MarekPl -- 01.02.2010 - 23:16Zbieram się do kupy i zaczynam działać
Gdzieś wcześniej już napisałem, że chciałbym remontować jakiś stary dom, w którym łączyłoby się stare technologie z nowymi
A może to był tylko sen?
Myślę, tak mi się wydaje, zaczynam działać, to wiem.
dziękuję :)
Panie Marku
Jeśli chodzi o sny, to też się spełniają.
Co polecam pamięci Szanownego Pana.
:)
Gretchen -- 01.02.2010 - 23:20Szanowna Gretchen
będę pamiętał
:)
Zatem, dobranoc
MarekPl -- 01.02.2010 - 23:23No myślę!
Dobranoc. :)
Gretchen -- 01.02.2010 - 23:24Uff
chyba skończyłem na dziś. Wszyscy obsłużeni.
Na moją odpowiedź w sprawie ewentualnych monitów proszę czekać do jutra. Był to bardzo pożytecznie spędzony dzień. :) Nie tylko dodalismy Markowi speedu, ale i ja wpis u siebie na blogu popełnilem. Tak mnie to mailowanie nakręciło, że napisałem o wojnie. :)
dobrej nocy wszystkim nocnym markom :)
Kisiel -- 01.02.2010 - 23:38Andrzeju
serdeczne dzięki :)
Dobrej nocy
MarekPl -- 01.02.2010 - 23:50Marku
jakby to nie było, to ja potrzebować będę od Ciebie jak najwięcej zdjęć w jakiś sposób uporządkowanych, coby w galerii zamieścić na stronie, do tego jakiś tekst do zamieszczenia w podstronie kontaktowej.
I jak masz coś co można jako referencje wrzucić – najlepiej w formie jakiś z cytatów z wypowiedzi klientów…
Choć teksty nie są tak na prawdę konieczne – wszystko można w formie haseł zamieścić. Potencjalnego klienta interesuje właściwie przecież tylko kilka podstawowych rzeczy.
jakby co to maila podaję: jacekkam [at] gmail [dot] com
pzdr
Jacek Ka. -- 02.02.2010 - 05:13Drogi Jacku
okej, tylko muszę poprosić fachowców aby zgrali mi te fotki z dysków (u)padłego komputera
MarekPl -- 02.02.2010 - 18:26Dziękuję :)
Marku,
widzę, że jesteś online, więc Radio Bażant pozwala sobie zadedykować Ci piosenkę:
Pino :)
jestem.
MarekPl -- 05.02.2010 - 03:48To COŚ nie pozwala na sen. Piję swoją pierwszą kawę dziś, choć powinienem sobie odpuścić ze względu na wzgląd nerek. Ale co tam, pies je drapał
Dzięki za Młynarskiego, bardzo go lubię od czasu do czasu posłuchać
Z tym, że moja maszyna do pisania podłączona kablem do netu nie jest muzyczna:)
Okej,
grunt, że Radio jako takie działa.
Puszczamy kolejną piosenkę w trybie analogowym:
Na spacer pójdę z psem na smyczy
Na ławce w parku zrobię Ci szalik
Nie kupię kwiatów na wyczekanym skwerze
Więc nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara
Nie kupię kwiatów na wyczekanym skwerze
Więc nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara
Dokończę swą najnowszą książkę
Na chandrę znów będę za twarda
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara
Spieszyć się nie należy
I ze wszystkiego otrząsnąć się jak pies
Jak pies
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń , nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń , nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stara
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń, nie dzwoń do mnie, kiedy będę hmmm
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń, nie dzwoń do mnie, kiedy będę hmmm
Dziękuję
jak mam dobrze – mam radio analogowe! :)
Z tym tekstem to mnie zażyłaś normalnie
MarekPl -- 05.02.2010 - 04:25Blondynka mogłaby
Blondynka mogłaby pomyśleć, że wykonawca zamontował jej pojemnik z wodą w proszku, co nie.
No tak, ale w czym ten proszek rozpuścić? pomyślałaby szatynka, czyli ja.
Co do reszty, to zapragnęłam wyremontować łażienkę....
dorcia blee -- 05.02.2010 - 05:30Dorcia
powiadają, że pragnienia można zaspokoić :)
Pozdrawiam wcześnie porannie
MarekPl -- 05.02.2010 - 05:40