Znaki i ślady Opatrzności - utraca pracy i jej znalezienie... .

W moim życiu zawsze ważne wydarzenia czy smutne czy nie smutne mają związek z datami.

Na pierwszy koncert Starego DObrego Małżeństwa poszedłem po raz pierwszy w życiu z moją obecną żoną a wtedy jeszcze dobrą znajomą... .

Ukradli mi auto kredytowane z narzędziami pracy i za kilka dni okazało się, że dostałem kawałek spadku.. .

NIezapłacony mandat po trzech latach przyszedł do mnie w Walentynki – poborca podatkowy.

Wypowiedzenie pracy otrzymałem w prima a prilis.

******
Niedawno pisałem, że straciłem pracę i jestem na rozdrożu.. . Już ten stan nie aktualny – mam pracę.

Dziękuję więc za wsparcie osobom które je wyraziły pod wpisem:

http://www.tekstowisko.com/poldek34/54262/dlaczego-jestes-malej-wiary-pr...

- Igle – Maxowi – Grzesiowi – AnnieP – Jolce – Meroltowi

Mam już pracę oznajmiam lepszą niż poprzednio i dającą pełną samodzielność.. .

****

Pan Bóg ma poczucie humoru – odbieram to jako Jego “uśmiech” i małe znaki Jego konkretnej, drobiazgowej troski o Mnie.

Kiedyś wyczytałem zdanie – nie Pamiętam w jakieś KSiążce:

“Dbaj o Moje sprawy a ja będę dbał o Twoje”.

Jakoś mi głęboko to zapadło w duszę i bardzo często modlę się za sprawy BOga…. .

I mogę powiedzeć, że ON odpłaca się swoim “uśmiechem” i troską o moje sprawy. Nie mogę powiedzieć, że to oznacza, życie “miodem i mlekiem płynące” ale objawia się pokojem w przeciwnościach i przekonaniem, że moje wysiłki nie są “waleniem o ścianę” lecz są prowadzone Jego wprawną i pewną Ręką – to mogę z całą pewnością powiedzieć.

“Cóż masz czego być nie otrzymał: – śpiewa Antonina Krzysztoń.

O sobie mogę powiedzieć to samo: cóż mam czego bym nie otrzymał... .

To co mam i kim jestem to Jego dar, Jego myśl, i Jego Plan. ON chce ten plan zrealizować więc Ufam mu i pozwalam się prowadzić... .

Ja robię krok, a ON działa. Bez mojego kroku nie ma Jego działania. Wskakuję w ocean i płynę bo wiem, że ON tam jest…. – nie wiesz jak ale płyniesz i nie odczuwasz lęku.

Siedząc na brzegu kiśniesz, boisz się, masz wątpliwości… i narzekasz, że inni “popłynęli” a “ja taki biedny..”.

“Czyż Pan Bóg nie jest z Wami? Czyż nie użyczył Wam pokoju dookoła…?”[I Kronik 22.18]

Tak, jest z nami. Jest ze Mną i udziela mi Pokoju dookoła.. .

Tego Wam wszystkim życzę z całego serca: Pokoju dookoła!!!

Pozdrawiam serdecznie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm,

ale w tych dwu pierwszych przypadkach to ja związku z datami nie widzę.
Albo nie rozumiem…, no, ale o dtach nic nie napisałeś.

a poza tym już gratulowałem, ale co tam szkodzi, jeszcze raz, więc gratulacje:)
Jak to było: Każda rzecz ma swój czas,


ech ta mamona

jak kabza pełna to już alleluja!!

Gratuluję i pozdrawiam uszczypliwie bom zawistnik ohydny:))


sajo

jak pracować trza, to najlepiej za więcej niż mniej. Chciaż miałem już pół roku temu ofertę za więcej ale odmówiłem ze względu na “zamordyzm” panujący w firmie która mnie prosiła.

Sajo, jeśli masz mało – poszukaj.
Widzisz jakby moja firma się nie przeprofilowywała – nie musiałbym szukać pracy – nie miał być lepszej pracy…. . Czasem “nieszczęście” jest szczęściem… . :-))

Należy – z tego wniosek – szukać jak się poczuwa, że “nudno jest”.

Pozdrawiam!

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


mało, zawsze jest mało

Za wiele to nie mam, ale świadomy był to wybór to narzekać nie wypada. Co jednak nie knebluje mnie przed ogólnymi utyskiwaniami nad publiczną oświatą.

Na razie swoje dłubię, ale kto wie może za rok za dwa lata pomyślę co dalej. Na razie potrzebna jest ta skromna stabilizacja.

Ciesze się twoimi sukcesami.


wszystkiego dobrego

i gratulacje, swoją drogą wiedziałam, że tak będzie…:)
Nawiąże jeszcze do dawania kroku, by Bóg mógł działać. Wierz mi, że nigdy nie pomyślałabym, że będę bała zrobić się jakikolwiek krok, w pewnej sprawie. Bo nie boję się sama włóczyć po lesie, zmienić pracę, rzucić na pomoc napadanej staruszce, wejść do wzburzonego morza etc.
A więc nie pozostało mi nic innego niż czekać na krok Boga, albo, że Bóg popchnie do dania kroku kogoś innego. I tak bywa.

pozdrawiam


AnnaP

Dzięki za gratulacje.

Co do kroków… , krok nastąpi nie wg Ciebie ale wg Niego.

Pojawia się czasem taki lęk w człowieku, że Bóg będzie oczekiwał ode mnie czegoś co może unieszczęśliwić. Gdy tymczasem tak wcale nie jest w dłuższej perspektywie. Na pewno od tych których kocha więcej oczekuje i stawia przed nimi większe zadania -ale nie oznacza to cierpiętnictwo ale jeszcze większe zwycięstwa które stają się dzięki tym zadaniom naszym udziałem.

Łaska buduje na na naturze i nie wymaga Bóg “od tego kto pasjonuje się pływactwem stania się lotnikiem” – po prostu otrzymujemy wszystko aby odpowiedzieć na propozycję.

Skoro czekasz na krok – to na pewno on nastąpi. No bo skąd to oczekiwanie by było… . :-))) Bocian czeka na zimę i wylatuje do ciepłych krajów… – nie boi się swoich “odczuć” – pragnień ale zabiera się i leci…. .
Podobnie z nami. Słuchać i relalizować co “w duszy gra”.

Pozdrawiam serdecznie!

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


To ja także

Gratuluję.
Nie tylko pracy.
Tamten tekst przyczytałem jak już świeży nie był i zabrakło mi dobrych słów.
Ale pamiętałem o Tobie. Wierzyłem, że będzie OK.

Myślę, że dobre jest dla chrześcijanina doświadczenie braku zakorzenienia, pielgrzymowanie. Przypomna to nam, od czego (Kogo) naprawdę zależy życie.


Odys

Więc dopisuję Cię do listy moich dobrodziejów… , :-)))

Pracując w poprzedniej wiedziałem, że się skończy. Na 2014 r. przewidywałem, że robota będzie do wykonania jednak się przyspieszyło o 6 lat -> globalizacja i zmiany rynkowe w Europie.

Zmiana pracy to też pewien lęk – bo to wyzwanie i jednak zderzenie z nieznanym.

Ale dla mnie to korzystne wyzwanie gdyż przyszedł czas na to aby zacząć pracować na “swoim”. Dotychczasowe doświadczenia i pomysły spotkały się w jedno w znalezionej ofercie. Taka kumulacja.

Patrząc na swoją drogę życiową w sensie pracy jak i rozwoju osobowości mocny jest rys kontynuacji. Widać, że każde doświadczenie mocno procentuje w kolejnych etapach pracy i życia. Jestem na tyle otwarty na wyzwania aby iść do przodu i nie zatrzymywać się i kisnąć.

Jeszcze mam w planie doktorat z teologii – i co ciekawe ta praca mi w tym nie przeszkadza (a tego się bałem po stracie poprzedniej..).

Żeby nie było tak słodko – napiszę, że nowa praca nie należy do łatwych aczkolwiek przy włożeniu wysiłku można ją wykonać i robić coś jeszcze.. – nie na 8 godzin ale rozliczanie z efektu. Osiągniesz efekt w ciągu dwu dni – cały miesiąc masz z głowy.. . To lubię.

Zobaczymy w “praniu”.

Pozdrawiam.

************************
“Kto pyta nie błądzi…”


Subskrybuj zawartość