Sprawa czternastolatki ociera się już nie tylko o absurd, ale i o barbarzyństwo. Za dziewczyną uganiają się nie tylko kohorty księży, aktywistów pro-life i anty-life, ale również dziennikarzy z prawa i z lewa, polityków i kogo tam jeszcze. Dziewczyna została przekazana do pogotowia opiekuńczego, gdzie wciąż i nadal, jak się zdaje (proszę mnie poprawić, jeśli się mylę) jest nawiedzana przez dziennikarzy. Krwi! Krwi! Wołają ścierwojady. Agata musi się przyznawać do tego, że została zgwałcona. Robi to na wszelki wypadek, aby nie sypnąć, że w ciąże zaszła ze swoim chłopakiem-rówieśnikiem, o czym i tak wszyscy wiedzą, a co mogłoby stanowić argument pro-life. Wymiotować się chce od tej ogólnej bójki o „człowieka nienarodzonego”. Tylko, czym ten człowiek nienarodzony jest?
„O co walczymy?”. Pod tym sławnym hasłem ruchy pro-life wypisują argument: o życie człowieka, tylko, że nienarodzonego. I temu człowiekowi, tylko, że nienarodzonemu chciałbym się troszkę przyjrzeć. Walka o Agatę, jest właściwie walką o etyczny status płodu.
Dzisiaj publicyści Rzepy wołają do Wyborczej: Zabijcie to dziecko! Tyle mają do powiedzenia w tym sporze. Dla nich dziecko, nienarodzone i dziecko narodzone to jeden i ten sam jakościowo byt. Embrion równy płodowi, płód równy człowiekowi, człowiek równy embrionowi. W ten oto sposób na jednej szali etycznej wagi kładzie się kilka (dziesiąt, set) komórek, na drugiej kładzie się samoświadomą istotę zdolną do całego spektrum doznań psychicznych i pozostają one w równowadze.
Dlaczego bez mrugnięcia okiem, mówiąc nowomową, zabiłbym nienarodzonego człowieka, a mówiąc staromową, dokonałbym aborcji, jeśli zaszłaby taka konieczność? Ponieważ moje „wewnętrzne oko”, moja etyczna waga jest zniuansowana (przepraszam za obrzydliwie protekcjonalny ton). Nie widzę etycznej równowagi między dorosłym, świadomym człowiekiem, a zarodkiem, czy też płodem.
Co czyni człowieka człowiekiem? I tu wchodzimy na grząskie grunty arbitralności, które już niejednego zassały. Specyfika człowieka może polegać na tym, że ma duszę. Może również polegać na kategorycznym stwierdzeniu, że człowiekowi należy się szacunek WŁAŚNIE dlatego, że jest człowiekiem. I tak wszystkie komórki, które pochodzą z Homo Sapiens Sapiens są ekwiwalentem Homo Sapiens Sapiens i tym samym należy im się identyczne traktowanie; nie ma miejsca na holizm. Redukcjonizm wystarczy. Elementy Homo Sapiens Sapiens są etycznie równie istotne jak jego całość. „Tak, bo tak i już!”
To mnie nie satysfakcjonuje. W czym przejawia się wyjątkowość człowieka? Człowiek różni się od innych stworzeń tym, że osiągnął niedostępny innym stopień samoświadomości. Cierpi w ludzki sposób, planuje w ludzki sposób, boi się w ludzki sposób, myśli w ludzki sposób. To stanowi o jego unikalności i człowieczeństwie. Dlatego jego życie powinno być pod szczególną ochroną. Dlatego kara śmierci jest obrzydliwym barbarzyństwem. Dlaczego życie płodu nie powinno być pod tą samą ochroną? Ponieważ nie posiada on tych wszystkich cech, które zostały wymienione wyżej.
Istnieje podejście teistyczne, które zasadza się na twierdzeniu, że płód jest tylko formą, w którą zostanie wlany, zawieszony przez Kreatora między bytem a niebytem, człowiek. Dlatego zabicie płodu jest, dla teistów, równoznaczne z zabiciem człowieka. I tu dyskusji nie ma. Jeśli ktoś wychodzi z gruntu teistycznego, to się z nim nie dyskutuje, bo niby o czym?
Płód jest tylko płodem, a nie przyszłym człowiekiem. Człowiekiem stanie się wtedy, kiedy się-nim-stanie. Nie wcześniej. Oczywiście z punktu widzenia medycyny płód to z całą pewnością Homo Sapiens Sapiens. Ale czy taki płód na serio sapiens? Co do tego nie ma żadnych wątpliwości: nie sapiens. Płód nie jest samoświadomą istotą i jego potencjalność nie ma wielkiego znaczenia. Argument potencjalności jest istotny tylko wtedy, kiedy ta potencjalność się-ziści. Kiedy kobieta podejmuje decyzję o aborcji, kiedy przerwana zostaje możliwość się-ziszczenia potencjalności argument ten traci na znaczeniu. Nie istnieje człowiek w boskim zawieszeniu, który tylko czeka na wstąpienie w skórę płodu, aby w niej realizować przeznaczony dlań Plan.
To jest wielka pułapka ludzkiego umysłu. Często widzimy rzeczy, których jeszcze nie ma równie wyraźnie jak te, które już są. To więzienie antycypacji każe zwolennikom pro-life bronić człowieka, którego jeszcze nie ma, ale który będzie.- Przecież widzimy to jasno! To dziecko, mogłoby pójść do szkoły, mieć piękne ubranka, dobre stopnie, założyć rodzinę, mieć dzieci, a może i mogłoby dostać kiedyś Nobla. Stop. Płód jest płodem, a nie noblistą. I należy na niego patrzeć z tej perspektywy, a nie z perspektywy noblisty. Równie uprawnione może być twierdzenie, że będzie mordercą. Tego jednak pro-life nie antycypuje. Bo jak ktoś jest pro-life, to najczęściej jest pro nienarodzone life. Później, kiedy z tego człowieka już narodzonego wyłania się morderca pro-life zamienia się w pro-death. – Nie o to walczyliśmy. Walczyliśmy o noblistę, a nie o mordercę!
komentarze
anty-life
pro-choice
“won’t get fooled again”
Docent Stopczyk -- 11.06.2008 - 11:11Ciekawe!
Ciekawe było też prześledzenie, jak zmieniało się stanowisko KK w sprawie tego od kedy płód staje się człowiekiem, bo nie zawsze uważał KK, że człowiekiem już jest plemnik w jaju, “gdy jeszcze się kolana trzęsą”...
jotesz -- 11.06.2008 - 11:16jotesz:
Dla klarowności wpisu zostawiłem na boku historię stanowiska kościoła. Dopiero bodajże w 1869 (z pewnością była to druga połowa XIX wieku) Kościół postanowił, że płód nie jest li tylko i wyłącznie częścią ciałą kobiety.
Pozdrawiam
ezekiel -- 11.06.2008 - 11:23Ezekielu, ezekielu!
Biblijna zgoda! Tylko chodziło mi o to, że stanowisko kościoła się zmienia i po zmianie nazywa się to “prawem boskim” albo prawdą objawioną. A mi to przypomina mądre obliczenia uczonych KK ilu diabłów mieści się na ostrzu szpilki…
jotesz -- 11.06.2008 - 14:19A ja mam wrażenie
częste, że obroncy nienarodzonych strasznie nienawidzą już tych narodzonych.
Ciekawe jak to godzą?
Tu taka miłość, tu totalna nienawiść połaczona z pogardą.
pzdr
grześ -- 11.06.2008 - 14:54Panie Ezekielu!
Wydaje mi się, że to czy płód jest homo sapiens, zależy od definicji tego ostatniego. Proponuję sprawdzić, czy człowiek jest ssakiem, a potem znaleźć jakąkolwiek definicję ssaka, która będzie uwzględniała specyfikę życia płodowego.
Miałem dyskusję na ten temat z Arturem M. Nicponiem i tam przedstawiałem różnicę pomiędzy jajkiem i kurą, oraz wodą po gotowaniu jajek i rosołem.
http://tekstowisko.com/comment/535642/Drogi-Arturze-M-Nicponiu
http://tekstowisko.com/comment/535703/Drogi-wyrusie
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 11.06.2008 - 20:34grześ:
A to zapewne dlatego, że nienarodzeni są niewinni. A jak już się narodzą, to są winni. Ale czego winni? Chyba splugawienia by wydostają się przez to na p…
Pozdrawiam
ezekiel -- 12.06.2008 - 00:50Jerzy Maciejowski:
Dyskusja z Nicponiem? To nie jest atrakcyjny anons.
Pozdrawiam
ezekiel -- 12.06.2008 - 00:51Ezekielu
Jeśli nie dasz się zwieść pozorom. Jeśli głęboko odetchniesz to może być atrakcyjne zaproszenie do dyskusji.
“ludzie dzielą się na dwie kategorie: ty i inni. Nigdy się nie spotkacie.”
Gretchen -- 12.06.2008 - 01:40Panie Ezekielu!
Nie wiem, czy Pan może dyskutować z Arturem M. Nicponiem. Mnie udało się przedstawić mu moje stanowisko i znaleźć pewne punkty wspólne. Ja go lubię, choć jego poglądów nie podzielam, szczególnie odnośnie sposobu przekonywania innych.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 12.06.2008 - 11:50zabijcie to dziecko
które? Tą Agatkę? Czy to drugie co pomogło Agatce zajść w ciążę?
Przerażające…
Oto jak widzę ekipę pro-life
I przedstawiam moją żonę,
sajonara -- 12.06.2008 - 12:47ekskluzywny inkubator
z megafonem zamiast głowy
z pojemnikiem na embriony
Autor & Company
życie ludzkie jest faktem i różni się istotowo od życia kurczaka, kijanki, rybki, muchy czy skunksa.
Więc w takich sytuacjach jak wspomniany przypadek urzeczywistnia się szacunek wobec życia ludzkiego które się rozpoczyna (czy się to komuś podoba czy nie) w momencie zapłodnienia.
Jeśli ktoś twierdzi inaczej uprawia ideologię.
Kościół mówi, że życie ludzkie jest święte. A rozwój nauki jedynie przydaje przesłanek za tym co od wieków Kościół mówi o życiu ludzkim w przykazaniu “nie zabijaj”.
Stosunek do życia ludzkiego jest kluczem do zajęcia stanowiska w tej sprawie:
a. stosunek do życia Agaty
b. stosunek do istoty ludzkiej którą Agata nosi w swoim łonie.
Ideologia na bok gdy ma się do czynienia z życiem ludzkim. Je należy chronić i pozwalać mu się bezpiecznie rozwijać co gwarantuje zresztą Konstytucja RP.
Pozdrawiam.
poldek34 -- 12.06.2008 - 17:47apel do Jerzego Maciejowskiego
proszę teraz gdyby pana nabrała ochota na rozmowę z poldkiem to wrzucić linki, bo deja vu zabaw co to jest istota ludzka nie przetrawię ;)
Albo przynajmniej streścić
sajonara -- 12.06.2008 - 14:28Panie Sajonaro!
A czy nie lepiej zapytać pana Staszka od kiedy jego kościół stoi na stanowisku głoszonym przez niego?
Po co dyskutować z kimś zaimpregnowanym na argumenty w tej sprawie?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 12.06.2008 - 17:49stosunek tych bydlaków w moherach do Agaty jest taki
że traktują ja jak żywy inkubator. jak urodzi to będą mieć w dupie i ją i dziecko.
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 12.06.2008 - 19:00Than living as a puppet or a slave
Jerzy, Sajo & Stopczyk
????
Życie człowieka nie jest faktem ani zjawiskiem religijnym. Nie “palcie głupa” Panowie gdyż to poważna sprawa a nie magiel.
************************
poldek34 -- 12.06.2008 - 22:33Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.