Jak podają podręczniki: “najwybitniejszy portugalski humanista i przyjaciel Erazma z Rotterdamu” – Damião de Góis bronił poglądu, że Lizbona została założona przez Odyseusza, który zapędził się w te strony wracając spod Troi. W dziele “Opisanie miasta Lizbony” Damião de Góis przywołuje licznych autorów wspierających jego tezę; nie wspomina o Homerze. Późniejsi historycy zgadzają się, że miasto ma starożytny rodowód (nie ma się o co spierać, zostały ślady kultury materialnej), nie rozwijają jednak wątku Odyseusza. Moim zdaniem dyskwalifikuje to ich dorobek.
Podobno, bo źródła pisane są w tym przypadku również wątpliwe (“Eneida”), Rzymowi dał początek Eneasz syn Priama, który wyprowadził swój lud ze zniszczonej Troi. Kiedy zobaczył siedem wzgórz rozłożonych wokół rzeki, stwierdził, że właśnie tu zostaną; na wzgórzach założą nową stolicę.
Lizbona leży u ujścia Tejo. Otacza ją... siedem wzgórz, nad którymi góruje Zamek św. Jerzego. Przypadek? Dowodem na istnienie lizbońskich “nierówności” są nie tylko bolące nogi (poniżej fragment moich “schodów płaczu”), ale także windy robiące tu za komunikację miejską (różnice wysokości poziomów dochodzą do 100 metrów). Dlaczego siedem wzgórz Lizbony ma być gorsze od siedmiu wzgórz Rzymu?; czym piękniejszy jest Tybr od Tejo? Mało mnie obchodzi współczesna nauka, przyłączam się do stronnictwa Damião de Góisa.
Na jednym ze wzgórz Lizbończycy postawili pomnik Chrystusa Króla (na zdjęciu w oddali). Taki sam jak w Rio. Chrystus ma szeroko rozłożone ramiona, jakby obejmował miasto. W istocie, stoi tam, bo ma się nim opiekować.
Pozdrawiam w Wielką Sobotę.
referent
komentarze
Hm, te schody to ciekawe są,
kurde, kusi pan tą Lizboną i kusi, a pewnie nie za bardzo człowiek będzie miał kiedy okazję tam się znaleźć.
No ale chociaż poczytam i na zdjęcia popatrzę.
Pozdrawiam.
grześ -- 11.04.2009 - 15:23Panie Referencie,
schody imponujące, choć pewnie ujęcie z dołu oddałoby dopiero ten efekt chodzenia po górach?. Ciekawe, co by Odys powiedział na to wszystko.
Pozdrowienia i podziękowania dla Szanownych Państwa.
s e r g i u s z -- 11.04.2009 - 16:02Potrzebuje cię
chłopie.
Igła -- 11.04.2009 - 16:16Idąc schodami w dół.
-->Grześ
Panie Grzegorzu,
działam wbrew własnym interesom, bo kiedy ludzie dowiedzą się o tej Portugalii, to przyjadą, prawda, i turystów będzie za dużo. Nie lubię tłoku. Ale Pan się jeszcze zmieści, proszę składać walutę i ruszać. Od czerwca znowu będą bezpośrednie połączenia samolotem, więc wygoda i posiłek na pokładzie gratis.
Pozdrawiam,
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 16:26refererent
-->sergiusz
schody imponujące, choć pewnie ujęcie z dołu oddałoby dopiero ten efekt chodzenia po górach?. Ciekawe, co by Odys powiedział na to wszystko.
Pozdrowienia i podziękowania dla Szanownych Państwa.
Panie Sergiuszu, niestety, ten odcinek, to zaledwie trzecia część gehenny. Niżej jest spory kawałek, wyżej jest kilka podejść. Robią wrażenie na nogach, naprawdę... :)
Pozdrowienia,
referent
PS. Odysa nie ma :( Nic nie powie. A mógłby potwierdzić albo zaprzeczyć, jak to z tym założeniem miasta było…
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 16:46-->Igła
chłopie.
Idąc schodami w dół.
No, co tam. Czy ja kogoś zostawiłem samego, kiedy już razem idziemy po schodach. Obojętnie w którą stronę.
Pozdr.,
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 16:30referent
Jezu
to dobrze, to dobrze
Igła -- 11.04.2009 - 16:33Wiedziałem.. tak tylko…
-->Igła
Coś te Święta nie za bardzo dla ciebie radosne. Święta, świąteczny czas, wszystko jedno. Znowu trochę mi straszno po przeczytaniu twojego tekstu; może będzie jeszcze lepiej?
referent
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 16:40Referencie
Ja protestuję przeciwko propagowaniu takich widoczków gdyż są wśród nas architekci. wyobraź sobie, że mieszkasz na dole a kiosk ruchu na górze i codziennie pędzisz jak głupek pod górę po gazetę i fajki.
Jacek Jarecki -- 11.04.2009 - 16:42Schodząc i czytając dziennik można całkiem się pogubić i wylądować na mordzie.
Mi się takie wynalazki nie podobają i takiej propagandy cudzoziemskiej nam tu nie trzeba.
Pozdro z płaskiej Goliny
-->JJ
Coś w tym jest. Najbliższy spożywczy, w tym z winem, jest na końcu schodów. Knajpy to samo. Jakby się umówili z dietetykiem albo specjalistą od rozgrzewki. A Golina to niby taka płaska? Schodów tam nie macie?
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 16:45-->Igła & JJ
Paradoksalnie, mają tu niezłe piwo. Sagres. Naprawdę niezłe jak na południowców. Coś jak Pilsner, ale łagodniejsza goryczka i mniej słodkie. Takie bardziej… pastelowe :) Jeśli to określenie ma jakiś sens przy piwie.
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 16:51Referencie
Schody prowadzą ludzi wprost w objęcia manii wielkości.
Jacek Jarecki -- 11.04.2009 - 17:01-->JJ
Te w dół też?
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 17:02No szczególnie
Stoisz sobie na górze i popluwasz na wchodzących, że niby karaluchy nie ludzie.
Jacek Jarecki -- 11.04.2009 - 17:11-->JJ
Można też powiedzieć, że z góry widać wszystko w lepszych proporcjach. Wiesz, coś jak antidotum na rybie oko.
;)
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 17:22zawsze powtarzam, że..
Z góry jest lepszy widok, prawda.
No ale jeśli to co widać, to 1/3, to zaiste, a myślałem, że to jakieś koloryzowanie, z tymi schodami.
:-)
s e r g i u s z -- 11.04.2009 - 17:26Czasem trza wrócić
się.
Igła -- 11.04.2009 - 17:26-->Igła
Jedziesz ze mną w przyszłym roku do Jarocina? Jeśli jeszcze jest. Albo chociaż do Kongresowej na Sipińską? Chłopie; cofa się tylko po to, żeby wbić się z większym impetem ;) Przeważnie bardziej boją się oni...
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 17:34-->Sergiusz
_Z góry jest lepszy widok_, prawda.
No ale jeśli to co widać, to 1/3, to zaiste, a myślałem, że to jakieś koloryzowanie, z tymi schodami.
:-)
To są prawdziwe schody pokutne. Schody płaczu. Mam świadków ;)
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 17:36Panie Referencie
Schody do nieba?
Agawa -- 11.04.2009 - 17:51-->Agawa
Do nieba jeszcze trochę jest. Właśnie przeglądamy zdjęcia z Oceanarium. Lubi Pani ryby? ;)
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 18:47Panie Referencie
Ryby lubię zwłaszcza na zdjęciach:)
Lubię też bardzo Piekielne schody.
Agawa -- 11.04.2009 - 19:26re: Pátio 35 (5)
Cenię i chyba nawet lubię Ligetiego. Dzięki :) Chciałem zakończyć cykl o L. na klasztorze Hieronimitów, ale może lepiej będzie na Oceanarium. Może jutro. Pozdrawiam, Pani Agawo,
referent
referent Bulzacki -- 11.04.2009 - 20:02Panie Referencie
Ja tez pozdrawiam serdecznie i czekam na Oceanarium.
Agawa -- 11.04.2009 - 22:23