Jakiś czas temu pisałem o przymiarce Trybunału Konstytucyjnego do rozstrzygnięcia sprawy tzw. obniżenia emerytur ubeków. Dziś zapadł wyrok i — chwalić Boga — okazało się, że przywileje emerytalne tajnej policji politycznej PRL można jednak ciachnąć! Sędziowie w międzyczasie trochę pohandlowali, odpuścili obniżenie emerytur WRON (słusznie — bardzo trudne do uzasadnienia), dzięki czemu dwóch do tej pory wahających się przyłączyło się do wyroku i powstała ładna większość (9 głosów). Pięciu sędziów złożyło zdania odrębne (trzech z nich kończy kadencję w grudniu tego roku — Platformo Obywatelska, nie zmarnuj tych miejsc!), czyli też tak jak było do przewidzenia.
Moim zdaniem wydarzyło się dziś coś bardzo ważnego, co jeszcze rok temu było nie do pomyślenia. Oby przekształciło się to w regułę, oby nie było wypadkiem przy pracy. W każdym razie idę otworzyć wino. Mam nawet zgodę od referentowej.
komentarze
-->Agawa
Tak. Nie życzę sobie Pani obecności.
——————————
referent Bulzacki -- 24.02.2010 - 17:36r e f e r a t | Pátio 35
Referencie
zgoda, to jest okazja do małego toastu.
Zdrówko!
Artur M. Nicpoń -- 24.02.2010 - 18:26-->A. Nicpoń
Tak. Piję sobie właśnie… Powiem ci, że jest nieźle ;)
Oglądam teraz serwisy informacyjne i wszyscy mówią, że jest sukces wnioskodawców (swoją drogą “reprezentował ubeków” m.in. Widacki), bo wypadły przepisy o WRON-ie, a w najlepszym razie, że została tylko część ustawy. Czego te Polsaty i TVN-y nie wymyślą, żeby przykryć sprawę. Teraz widzę, że cytują tylko zdania odrębne, które są bez znaczenia, a nie wyrok… Rany Boskie!
WRON-a była bez znaczenia, to margines. Chodzi o kilkanaście tysięcy ubeków i to co powiedział TK: parta komunistyczna jest jednoznacznie powiązana z reżimem totalitarnym (“partia komunistyczna” i “reżim” to z uzasadnienia TK), UB była narzędziem represji i utrzymania reżimu, WRON-a była nielegalna, ustawodawca ma prawo ograniczać prawa nabyte w PRL (przywileje) ze względu na zmianę aksjologii konstytucyjnej (wnoszę, że coś się jednak w kraju zmieniło ;), rozliczenia z komuną nie są zależne od czasu (zdania odrębne akcentowały, że transformacja ustroju minęła, więc koniec z lustracją, dekomunizacją itd.). Furtka się odemknęła. Zobaczymy co dalej, tym bardziej, że w grudniu czterech czerwonych sędziów (mianowanych przez SLD) odchodzi z TK. Gdyby na ich miejsce trafił ktoś normalny…
——————————
referent Bulzacki -- 24.02.2010 - 18:37r e f e r a t | Pátio 35
Referencie
co daj Boże, oczywiście.
Choćby to była jedyna rzecz, jaka się Tuskom uda, to już nie jest tak tragicznie.
Artur M. Nicpoń -- 24.02.2010 - 19:27Nawet nie wiesz, jak ja boleję nad tym, że te Tuski się okazały takimi gównianymi cinkciarzami. Szkoda tego wszystkiego jak cholera…
-->A. Nicpoń
Widzisz, wszystko jest zakręcone jak słoik. Chłopaki mogłyby w cholerę zapomnieć na chwilę o resentymentach (Kaczki oczywiście też) i faktycznie zrobić coś na kształt uczciwej transformacji. PO wisi u klamki Dukaczewskich, Jasików i innych Cimoszewiczów. Być może to jest więc strukturalnie niemożliwe. Jak ten cały mityczny “popis”. Ale jeśli nie jest tak, że to jest strukturalnie niemożliwe, to jeszcze gorzej, bo to oznacza, że mamy do czynienia ze strasznie małymi ludźmi, którymi rządzą hormony i skoki ciśnienia, a sprawy państwa mają w dupie. Jakby nie było, trzeba liczyć na szczeliny w Matriksie i takie wyroki TK jak ten dzisiejszy ;)
——————————
referent Bulzacki -- 24.02.2010 - 19:41r e f e r a t | Pátio 35
Referencie,
no właśnie “mogliby”. Mogliby nawet zerwać się ze smyczy służbom. I jedni i drudzy- bo ja co do tego, ze Kaczki w romansie ze służbami są jestem przekonany. Tzn. Kaczki weszły w romans (w roli słabego podmiotu, ale jednak podmiotu) z tą częścią służb, która się przewerbowała na CIA. Min stąd taka niemożność, bo przecież ci, którzy się przewerbowali na Gestapo, MOsad i FSB o tym doskonale wiedzą.
Problemem jest IMHO Platfusiarnia, która romansuje ze służbami z pozycji przedmiotu i niestety nie jest dla Kaczek partnerem- musi kąsać jak pan każe.
Tusku gra o zycie i jeśli przegra, to wie, że to będzie przegrana straszna. Żadne tam odsunięcie od włądzy, tylko tiurma. To sie może przy pomocy Dukaczewskich udać, ale nie musi. Zakłamywanie rzeczywistości ma krótkie nóżki wbrew pozorom. Mógłby się więc dogadać z Kaczką w zamian za amnestę dla siebie i najblizszego otoczenia. I wtedy dałoby rade zerwać się słuzbom ze smyczy.
No ale na to trzeba mieć cojones
Artur M. Nicpoń -- 25.02.2010 - 14:50Szanowny Referencie
na zdrowie
MarekPl -- 25.02.2010 - 22:26i pozdrawiania dla Szanownej Pani Małżonki :)