Niezbyt poprawny politycznie tytuł, ale niech tam. Niniejszym ogłaszam konkurs na kandydatów do Rady Europejskich Dziwadeł. Jak kkomuś nazwa nie podoba się – to być może do Antyrady :)

Oto moje typy. Są całkowicie krzywdzące, subiektywne, wiem, ale to tylko propozycje.

1. Niemcy

Tu wybór cholernie ciężki. Myślałem o Schroederze, ale nie, gość jest jaki jest, kawał zbira, ale umie się ustawić. Na głupka nie pasuje. Szukałem, myślałem i znalazłem bardzo blisko. Joshka Fischer. Pajac nad pajace. Szef partii – zapchajdziury w Niemczech. Jak na lewaka zatroskanego losem bednych przystało koneser win, ale tylko do 1996, kiedy to stwerdził, że ma nadwagę. Potem zaoszczędzone sumy pieniędzy słał pewno na biedne dzieci w Rosji.

Na zdjęciu przyszły minister w czarnym hełmie naparza się z policjantem.

2. Wielka Brytania.

Tu znowu ciężko, ale kandydatów raczej zbyt mało niż zbyt dużo. Póki co, tutejsi politycy za skórę mi nie zachodzili swoją śmiesznością, więc wybieram … Jasia Fasolę.

3. Francja.

Tu łatwo. Był sobie Francuz, który tak bardzo chciał innym francuzom pomóc w życiu codziennym, że Eurokonstytucję zredagował, którą to potem jego szlachetna wielce nacja … no wiecie sami. Ten pan to Valery Giscard d'Estaign.

4. Italia.

Wybór najprostszy z możliwych. Silvio Berlusconi. I nie pytajcie dlaczego, tylko sami popatrzcie na próbkę jego poczucia humoru:

5. Hiszpania.

I znowu, pomysłu nie mam. Dezertero jeszcze rządzi, ale dam jego idola, który mówi po hiszpańsku, pana z brodą. Znamy go doskonale, tu, na zdjęciu niżej zaraz gruchnie o ziemię, bo lewa noga na pustkę trafiła.

6. Austria.

Polityk eksportowy – autor jednej z najważniejszych sentencji w historii kina. Szczęki do przegryzania stalowych lin. Lubił kiedyś fikuśne stroje, zanim spoważniał. U Bergmana jednak nigdy nie wystąpił. Republikanin? Demokrata? Nieważne, dawać go do Rady.

7. Czechy

Wszyscy Czesi wydają nam się śmieszni, ale napewno mało z nich zasługuje na miano głupka. Ale jest jeden taki młody socjalistyczny polityk, niegdyś premier, ba najmłodszy premier w Europie swego czasu, który wsławił się prowadzeniem interesów z burdelmamami i alfonsami. Nawet w Polsce jest to trudne do przebicia. Oto Stanislav Alfons Gross

8. Dania.

No i nie znam znowu nikogo, absolutnie nikogo. Niech będzie więc niezast±piony Egon. Pasuje do reszty.

9. Holandia.

No cóż, ten pan nie żyje, ale może pozostali mędrcy jakoś połączą się z nim okultystycznie. Bo nie było lepszego szajbusa wśród Holendrów. Nie dość że skrajnie prawicowy i populistyczny to … zadeklarowany gej. I nawet do Wojtka W. podobny. Znacie Pima Fortuyna?

10. Polska.

?

Nie chcę nikogo obrazić. Proponuję Pana Witka z Atlantydy. Ponoć ostatnio w Dublinie jest, słyszeliście coś o tym? Napewno z Walęsą świetnie się będą uzupełniali.