Sylwester kojarzy mi się z jednym. Sylwester było na imię mojemu dziadkowi. Dziś kończyłby 84 lata.
Tego dnia w południe szliśmy do dziadków na obiad, zawsze, odkąd pamiętam. Babcia wstrętnie gotowała, ale dało się przeżyć. Śmialiśmy się że dziadek utyłby dużo bardziej, gdyby babcia gotowała lepiej, miał tendencję do tycia. Dziadek od późnych lat 60. był całkowitym abstynentem. Mimo to częstował wszystkich gości wódką czystą, żołądkową.
Przez dziadkowe sylwestry przewijało się dziesiątki osób. Dziadek był strażakiem- ochotnikiem, toteż wszyscy strażacy przychodzili do niego gromadnie. Ponadto liczne rodzeństwo jego, rodzeństwo babki, wraz z rodzinami, koledzy z pracy, wszyscy ci ludzie przewijali się między południem, a osiemnastą.
Nie mam wątpliwości że dziadek patrzy na nas wszystkich z góry. Dziadek był świętym człowiekiem. Nigdy nie pamiętam by kogokolwiek skrzywdził. Nigdy nie narzucał swojej osoby innym, ba, niemal nic w towarzytwie nigdy nie mówił, a wszyscy go słuchali. Nigdzie nie bywał, nie brylował, nie lansował się, a na jego pogrzeb przyszło pół miasta. Zupełnie nieznane mi osoby płakały oddając mu ostatni hołd, gdy leżał w trumnie. Mały, ale wielki człowiek. Niezauważalny, prosty i cichy człowiek, a zarazem wielki.
Wszystkiego dobrego nam, na górze, dziadku :)
komentarze
Pięknie napisane.
:)
jeszcze tu jestes?
Sir H. -- 31.12.2009 - 09:51==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…
Bardzo ładnie!
Łagodnie i miło :)))
dorcia blee -- 31.12.2009 - 10:28Panie H
Napisz no w swoim stylu, częściej jakieś zagadki matematyczno – życiowe, a nie znikasz w tej brytyjskiej dziczy,
Igła -- 31.12.2009 - 15:37Pozdr.
I.
panie I.
jestem dziecięco-podwójnie-zajęty. Bliźniaczki. 2 miesiące
==============
Sir H. -- 31.12.2009 - 15:51po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…
No to super
A i dziadek Sylwester na pewno gdzieś tam robi prysiudy z radości.
Igła -- 31.12.2009 - 16:00Niech go pan pozdrowi przy najbliższym kontakcie, mój dziadek Zygmunt szkolił orkiestrę strażacką, pewnie by sobie razem pograli?
Hah!
Panie Igło,
Sir H. -- 31.12.2009 - 17:46Stary Sylwester był wybitnym Złotą Rączką. I zawsze orkiestrze strażackiej naprawiał zepsute trąby. Taki byłby z niego pożytek
Pozdrowienia
Sir H.
MarekPl -- 02.01.2010 - 20:46Jeszcze byłem,
już jestem:)
W przerwie była Słowacja.
A właściwie jedzenie&alkohol:)
I po co ludziom te Sylwestry?
pzdr
grześ -- 04.01.2010 - 10:33właśnie
u mnie to co zwykle, żarły do północy, potem znowu o 4
==============
Sir H. -- 05.01.2010 - 00:34po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…