Ta historia jest dosyć znana, aczkolwiek mało przypominana. W 1996 roku profesor fizyki NY University Alan Sokal opublikował w czasopiśmie Social Text naukowy artykuł na 36 stron zatutułowany Transgressing the Boundaries: Towards a Transformative Hermeneutics of Quantum Gravity.
Mądrze brzmiący tytuł, jeszcze bardziej mądrze brzmiąca treść.
Jakiś czas potem w innym czasopiśmie Sokal powiedział A kuku.
Ujawnił, że napisał kompletne bzdety, tylko dla beki, dla wkręcenia jajogłowej gawiedzi. Pomyślał, że zadrwi sobie z uczonych filozofów i socjologów. Założył że nikt nie zorientuje się że pisze głupoty, skoro
* ) jest profesorem dobrego uniwersytetu,
**) tworzy kaskadę trudnych do odczytania bez Kopalińskiego słów
***) wnosi nowy potencjał słów (bo jest fizykiem, może sobie poszaleć z różnymi hiperprzestrzeniami, rozmaitościami różniczkowymi itd.) którymi od teraz będą karmić się kolejne zastępy postmodernistycznych mądral.
No i miał rację.
Nastąpiła niemała konsternacja. Potem kontratak mądral.
Najbardziej mnie w tej historii powaliło rozumowanie Julii Kristevej (to chyba takie guru feministek), która oskarżyła Sokala o francophobia inspired by international economic competition.
Niezła mózgownica z tej baby , nie?
Tak mi się luźno skojarzyło ostatnio, patrząc na kłotnie przebrzydłych żydożerców z przebrzydłymi polakożercami.
komentarze
Dymna zasłona żargonu
tak zatytułował, dawno już temu, swój esej na podobny temat profesor Stanisław Andrzejewski, socjolog zresztą, znany w Pańskich okolicach jako Stanislas Andreski.
Tylko w tamtych czasach, takich wojowniczych kobit jeszcze nie było…
A jak się Panu podoba tytuł jego książki: Nauka społeczna jako czary ?
yayco -- 05.02.2008 - 17:01nie znam Andrzejewskiego
Cala historia bardziej mi jest znana od strony fizyka. Sokal uczył kolegę z którym siedzę w pokoju (teraz w UCL pracuje)
Kiedy to było, z tym Andrzejewskim? Chętnie rzucę okiem :)
Co do drugiego … niekoniecznie byłbym tak surowy. Jeśli do tłumu czy społeczeństw stosowałoby się podobne modele jak w fizyce – byłoby ok (tak, moim zdaniem jest to wykonalne!). Nie wiem jaki jest obecny stan NS teraz.
Sir H. -- 05.02.2008 - 17:17Niedawno wyszło zdaje się po polsku
ale co do oryginału to: Stanislaw Andreski, Social Sciences as Sorcery. Wydawnictwo Andre Deutsch Ltd, London 1972
Polecam
yayco -- 05.02.2008 - 18:47Sir Hamilton
Podoba mi się.
KJWojtas -- 06.02.2008 - 21:02Także “rodzime” odnośniki naukowe są aktualne. Niektórzy ciągle zastanawiają się dlaczego jak zróżniczkują, a potem scałkują , to wynik jest różny od początkowego.
KJW
no jak to?!
chodzi ci o całki nieoznaczone?
Sir H. -- 06.02.2008 - 22:03jeśli różniczkujesz to gubisz STAŁĄ! (d/dx (f(x) +C ) = d/dx f(x)) czyli żartując można powiedzieć że może wyjść coś innego :)