Tak sobie pomyślałem, że trza coś napisać, ale nie moje codzienne porcje smęcenia czy cotygodniowe, tylko cuś takiego, co i przyjemne i pożyteczne będzie.
Jako że na niewielu rzeczach, jak wiadomo się znam, będzie o muzyce (na której tyż się za bardzo nie znam, ale odkąd siem nauczyłem wklejać z youtube, to lubiem me fascynacje różne i różniaste prezentować).Tyle, że miałem wrażenie, że o wszystkich mych fascynacjach pisałem, ale nie, odkryłem, że nie, że jest jeszcze nisza całkeim szeroka czyli najkrócej mówiąc muzyka niemieckojęzyczna, znaczy po niemiecku śpiewana.
Jak wiadomo angielszczyzna nas otacza, francuszczyzna w piosence rolę chlubną i elitarną pełni, urokliwa jest. A o niemieckim nikt nie pamięta, ba, są i tacy, co twierdzą, że po niemieckiemu to się śpiewać nie da i że w ogóle to język niefajny.
No więc, nie ma lekko, przekonacie się,że jest całkiem inaczej.
Zacznijmy klasycznie, jesteśmy w latach 20-tych, pod ich koniec, miejsce oczywiście Berlin. Jak wiadomo w latach 1918-1933 w Niemczech działo się mnóstwo fascynujących rzeczy w szeroko pojętej kulturze.
Film, to wiadomo, ekspresjonizm, Murnau, Fritz Lang, Robert Wiene, epoka, która w filmie odcisnęła się i odciska do dziś i wpłynęła choćby na takich mistrzów kina jak Hitchkock czy Werner Herzog. (Zresztą emigranci z Niemiec i w Hollywod rolę duż bardzo odegrali)
Literatura, malarstwo, muzyka, tyż, ten Berlin końca lat 20-tych, dokładnie z roku 1928 ciekawie opisał choćby Elias Canetti w ,,Pochodni w uchu”.
Później dekadencki klimat początku lat 30-tych opisywały i inne ważne dzieła, i literackie, i filmowe.
Ale wróćmy do lat 20-tych i do muzyki.
A raczej pogranicza muzyki i literatury. Więc wiadomo, że musi paść nazwisko Bertolta Brechta, a niedaleko od Brechta pada jałko, znaczy Kutr Weill.
A jak mamy już Brechta i Weilla, to mamy i songi. Z ,,Opery za trzy grosze” oraz z ,,Rozwoju i upadku miasta Mahagonny”.
Songi, to cuś, co w dramacie Brechtowskim (teatr epicki) miały pełnić rolę przerywnika, komentarza, cuś jak chór w tragedii starożytnej w dużym skrócie.
Ale nie wymądrzam się, bo nie mam czym.
Więc posłuchajmy cuś. Zanim posłuchamy jednak, warto zaznaczyć, że sonbgi Brechta i Weilla wpływ miały na muzykę późniejszą duży, ,,Alabama Song” śpiewali choćby Doorsi, płytę ,,melodie Kurta Weilla” wydał tyż w Polsce Kazik Staszewski.
Ale my posłuchajmy w języku oczywiście, w którym większość songów powstała.
No więc piosenka o Mackie Messerze:
Było troszkę wspomniane o filmie, było i o muzyce, no i o teatrze pośrednio.
Więc połączmy te 3 żywioły, a połaczy nam je oczywiście kobieta.
Marlena Dietrich.
Jak wiadomo lata 1933-1945 to był czas zły i Niemcy wtedy poza emigracją niemiecką i nielicznymi w kraju, którzy próbowali walczyć ze złem, się raczej nie zasłużyli. Więc ten mroczny i zły czas dla kultury a straszny dla świata omińmy choć nie zapominajmy o nim.
Jesteśmy już po wojnie, trudną historię powojenną Niemiec na przykładzie Berlina opisuje Reinhardt Mey w utworze ,,Mein Berlin”. Mey to znana postać w Niemczech, karierę zaczął w drugiej połowie lat 60-tych, aktywny do dziś
Z powojennych bandów niemieckich najbardziej znany jest chyba Scorpions. Nigdy ten zespół mnie jednak nie pociągał, no i po angielskiemu śpiewają, a zasadą mego przewodnika jest, by prezentować tylko śpiewaków, co wymiatają auf deutsch.
Wymiótł nam więc pięknie i mądrze Reinhartd Mey, pora może na zmianę klimatu, by nie zasnęli co poniektórzy.
No trza więc chyba punk napocząć.
Jak punk to Die Toten Hosen.
Proste skojarzeniem, no bo i punk ma prosty być.
Tyle, że siurpryza, bo wrzucę utwór bynajmniej nie punkowy, a balladę rockową.
Ich bin die Sehnsucht in Dir…
Na tym utworze czasu Perfekt można uczyć:) choć tytuł w Praesensie.
Ale dalej jest smętnie, więc czas na Złych Wujków:) czyli Böhse Onkel
A źli mogli być rzeczywiście, bo podejrzewani o związki z ekstremalną prawicą, niechętni wobec obcokrajowców, oskarżani o sympatie neonazistowskie (choć zespół się odcinał od tego)
Więc by na wszelki wypadek uroki odczynić i zaznaczyć, że takich klimatów to my nie tolerujemy, więc Meine Damen und Herren, ,,Schrei nach Liebe”.
Czyli piosenka, która mówi prawdę o burakach, co się za Prawdziwych Patriotów uważają i ze swastykami latają, nieważne czy w Polsce czy w Niemczech. I czy z NOP czy z NPD. Głupota tu nie zna granic…
Ale porzućmy te punkowe klimaty i idźmy w stronę komercji, tak, tak Niemcy i hity nagrywać potrafili.
Teraz taki hit, który mówi prawdę o Niemcach, acz z dużą dawką humoru i ironii, dystansu do samych siebie (co zaporzecza kolejnemu stereotypowi, że Niemcy to tacy sztywni są)
Teraz z kilmatów politycznych znowu wrócimy do smętnych acz pieknych klimatów czyli posłuchajmy o miłości.
A o miłości wbrew pozorom pięknie śpiewa Rammstein:
A teraz czas na kobietę, bo po tylu męskich głosach pora na, no na kogo? Nie, nie, jeszcze nie na Nenę (Ustronna teraz rozczarowana na pewno, właśnie, co się dzieje z Ustronną i czemu ona się do mnie nie odzywa ni nie komentuje?)
Więc wyjątkowo dla U., znaczy K., Nina Hagen, zresztą w piosence Rammsteina, chyba najpiekniejszej balladzie jaką Rammstein nagrał.
Marynarz przed państwem,
Wejdź na moją łódź, nadciąga burza i jest jesień...
Tęskonta będzie naszym sternikiem…
By jesiennie nie kończyć i mrocznie, bo lato przecież, pokażmy, że Niemcy tyż i przeboje całkiem popowe mają, wręcz okropnie popowe, wrażliwców, co poza rock nie wychodzą prosze o wyrozumiałość.
Bo przecież teraz to, co najlepsze, he,he.
Znaczy ,,Das Beste”:)
No to chyba tyle na dziś...
Część druga pewnie jutro, jak się nie wyrobię, to pojutrze,będzie mieszanka hip-hopu (sic!), piosenek niemieckich, jeden hit sprzed lat i trochę mrocznych dźwięków, bo przecież Niemcy jak wiadomo mają bardzo rozwiniętą scenę gotycką.
komentarze
ja bym dał
z takich oczywistych oczywistości
Can
Kraftwerk
Einsturzende Neubauten
i 99 Luftballons :D
“Kto pyta wielbłądzi”
Docent Stopczyk -- 13.05.2008 - 06:58Ja się na niemieckim nie znam,
nawet nie rozumiem jego.
Ale Nena tozawsze! A i Die Toten Hosen poproszę z dokładką!
Ostatni słucham czasem grupy 2Raumwohnung. Pewnie dlatego, żem stary i gusty mi się upraszczają od tego.
Zwłaszcza wieczorową porą tego słucham, albo jak czytam. Nieznajomość niemieckiego nawet pomaga. Niestety nie znalazłem mojej ulubionej piosenki, której prosty tytuł oburza kiczowatością ( Liebe ), więc zapuszczę coś innego, bardziej do Pana Grzesia formy adekwatnego:
Pozdrawiam
yayco -- 13.05.2008 - 08:03Docencie,
a widzisz o Kraftwerk wspomnieć zapomniałem, choć ich nie przewidywałem, bo przewodnik ma być nie oczywisty właśnie:) i taki specyficzny, mieszanka dziwnych dźwięków.
grześ -- 13.05.2008 - 08:15nena, no zapodałeś już największy hit, więc mi zostanie coś innego do zapodania.
A Einsturzende Neubauten i Can znam słabo, pierwsze zresztą mnie nie kręci zupełnie, więc pewnie nie będzie.
Panie Yayco,
Nena jeszcze będzie, co do Die Toten Hosen, pomyślimy, mam trochę dźwięków w planie mniej znanych i nie wiem czy się zmieści wszystko, a nie ma co rozpychać tekstu, bo nikt nie będzie chciał czytać.
grześ -- 13.05.2008 - 08:17A piosenka ta co pan zpaodał,
rzeczywiście melancholijna.
Takie smętne dźwięki zagoszczą acz w sumie inne w drugiej części przewodnika.
grześ -- 13.05.2008 - 08:18Jeśli chodzi o niemiecką muzę
Najlepszy band to Spermbirds bez dwóch zdań, jeśli chodzi o troszkę ostrzejszy, mniej melancholijny klimat.
sickofitall -- 13.05.2008 - 10:50historia w pigułce:
Szanowny Grzesiu
A taką Hildegarde Knef to jeszcze ktoś pamięta? Lub znał i słuchał?
Pozdrowienia
Lorenzo -- 13.05.2008 - 11:04Sickofitall,
dzięki, nie znałem,podoba mi się, takie energetyczne, ale oni po angielskiemu śpiewają, a w tym języku wprawdzie w drugiej części jedna rzecz się poojawi, ale to z powodu,. że jest wyjątkowo piękna, ale zasadą jest dalej, że po niemiecku.
Lorenzo, no ja nie znam niestety.
pzdr
grześ -- 13.05.2008 - 12:47no fakt po angielsku
wokalista z importu tzn. z USA więc inaczej być nie mogło.
sickofitall -- 13.05.2008 - 17:06Ale muza w porzo polecam zwłaszcza płytkę “Common thread”.
pisałem Ci grzesiu
że ja po niemiecku niśt fersztejen?
ale sickofitall poda dobrą muzę i od razu fersztejen a nawet anderstend
:)
dawaj to lao che:)
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 13.05.2008 - 20:14max
to masz coś z niemiecka, ale na anglijskij wyśpiewane. Zresztą nie trzeba rozumieć, żeby turlać się po ziemi.
sajonara -- 13.05.2008 - 20:36Najgorsze, że ja ten refren mam wkodowany i mi się po łbie kołacze od 10 lat. Na każdym horrorze czy innym mocnym filmie podśpiewuję. Kultowa rzecz:
sajonara
och dzięki maestro:)
dozgonnie wdzięczny pozostaję
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 13.05.2008 - 20:43Sickofitall,
no spodobało mi się , posłucham więcej na youtubie, w płytke pewnie się nie zaopatrzęm bo ostatniuo płyt nie kupujem.
Ale dzięki za info.
Sajonaro, fajne:)
grześ -- 13.05.2008 - 21:39Maxie,
to ja się staram, muze z lat 30-tych a nawet wcześniejszą zapodaje, poświęcam się i w drugiej częsci naweet znielubiony hip hop publice dostarczam, a ten przychoodzi i stwierdza, że sickofital fajne rzeczy zapodał.
A ja?
A Lao Che wysżło, że nie słuchałem, acz z nieswojej winy w sumiue, więc nie napisze o nich, sam żałuję, że nbie było okazji koncertu posłuchać.
pzdr
grześ -- 13.05.2008 - 21:41sickofitall
byłem na koncercie spermbirds lata temu … wymiatali aż miło swojewgo skatecore :)
jak ktoś lubi ska to polecam Skaos
“Kto pyta wielbłądzi”
Docent Stopczyk -- 14.05.2008 - 08:13Szanowny Grzesiu
Wspomniana przeze mnie Hildegard Knef śpiewa (śpiewała niestety) właśnie głównie w klimatach lat 30-tych, ale takim głosem, że niekiedy ciarki człowieka przechodzą. Zajrzyj na youtube, bo ja nie umiem wklejać piosenek na txt. W ogole mało co umiem – na razie Max pomógł (i Pani Magia też) mi i pewnie dziś lub jutro jakieś wspomnienia z pobytu w Pieninach wkleję.
Pozdrowienia serdecznie
Lorenzo -- 14.05.2008 - 09:49Panie Lorenzo, co do wklejania filmików z Youtube
jest to banalnie proste (o czym między innymi świadczy fakt, że ja się tego nauczyłem)
grześ -- 14.05.2008 - 18:55Ma pan filmik/teledysk, po jego prawej stronie ma pan info o filmie, na dole tej ramki jest napis HTML .
Bierze, pan kopiuje stamtąd taki długaśny kod,zaczyna się to od
Ups ucięło mi koment,
ten kod zaczyna się od nawiasu <
a pozniej idzie słowko object i mnóstwo innych znaków.
Więc pan kopiuje, wkleja do notki w blogu lub komentarza i juz filmik jest i musi działać.
Nie ma wyjścia.
pzdr
grześ -- 14.05.2008 - 18:57