Dawno nie było tekstu o niczym, dawno nie smęciłem. Choć pewnie niektórzy stwierdzą, że smęcę ciągle, ale nie o tem miało być.
A o czym?
Urodzinowo ma być. Znaczy jutro. (Jak się tekst ukaże, to już dziś będzie) U mnie.
No i co z tego, ktoś zapyta? No nic, bliżej śmierci i tyle:)
Ale lubię pisać teksty kalendarzowe, znaczy w rytm dat różnych i świąt.
Data jak data.
Choć skłania do różnych przemyśleń albo i nie skłania.
Apropos przemyśleń i wieku, to dawno temu wyczytałem tekst z Schillera gdzieś, tekst chyba z ,,Don Carlosa”
Dreiundzwanzig Jahre und nichts für die Unsterblichkeit getan
Jako, że mam demencję młodzieńczą(znaczy wtedy miałem młodzieńczą, bo te kilka lat później, to już nie młodzieńcza ona jest), to zawsze mi się myliło i myślałem, że tam miast ,,Unsterblichkeit” jest ,,Menschlichkeit/Menschheit”
i tak sobie myślałem, kurde, to tak jak ja, tyż 23 lata albo cuś koło tego i nic ani dla siebie ani dla ludzkości nie uczyniłem:)
Ale w koncu się kapnąłem, że jednak w tym cytacie jest o nieśmiertelności i stwierdziłem, ze ten Schiller i jego bohaterowie to wirtualne problemy mieli.
Co można zrobić dla nieśmiertelności?
Chyba, że chodzi o przejście jakieś do historii i zapisanie się w pamięci, ale to też złudne.
A nieśmiertelność?
Who wants to live forever?
Ja nie.
Pewnie nikt.
No one.
Ale przerwa na piosenkę:)
Ale o czym to miało być?
A urodziny…
No tak, już za 6 minut.
Kilka razy dziwne rzeczy się w moje urodziny zdarzały, znaczy pamietam.
Może nic nadzwyczajnego, ale takie niekonwencjonalne.
Momentami wręcz katastrofalne…
Np. w 18-tkę moją przyjechała do TBG Anita Lipnicka…
No, katastrofa jak nic.
Wtedy jeszcze przed wydaniem płyt z Porterem kojarzyła mi się z kiczowatymi piosenkami typu ,,Wszystko się może zdarzyć”.
Więc pamiętam, że siedziałem w domu jakoś w ten dzień, słuchając 3 Fali w Trójce, gdzie metalowo-rockowo było, tylko zza okna dźwięki z koncertu z dala dochodziły.
No i w Trzeciej Fali pierwszy raz wtedy usłyszałem ,,Dzień w którym pekło niebo” (nomen-omen:)
Jakie symboliczne, warto było zostać w domu…
A w ogóle wtedy dziwne rzeczy się inne działy tyż, ale o nich to może lepiej nie pisać, bo to takie, zresztą nieważne.:)
Idźmy dalej, rok później w moje urodziny była powódź na Wiśle duża (w 2001, nie w 1997, taki stary nie jestem:)
W sumie działkę nam zalało i domek, wprawdzie nikt w nim nie mieszkał i był stary strasznie(nie nikt, domek), ale do kategorii katastrof można to zaliczyć chyba.
No ale o czym to ja dalej chciałem pisać?
A urodziny?
No tak.
Może oddajmy głos,niestety dawno nieobecnej w polskiej muzyce Edycie Bartosiewicz
Edyta śpiewa: ,,Tak czekałeś a nie przyszedł nikt”
W sumie pewnie ktoś przyjdzie.
Jak nie jutro, bo pewnie nie, to w środę.
No A. na pewno. Jako pełniący funkcję bestfrienda musi:)
W sumie o A. to ja napisałem kiedyś tekst, tekst miał 3 zdania
(i uważam go ze względu na formę i treść szczególnie za jeden z lepszych moich tekstów) i kończył się odkrywczym stwierdzeniem:,,,Nie ma to jak przyjaźń”
Ano nie ma.
Dobrze jest.
Pewnie jeszcze Ł., kumpel przyjdzie albo pójdziemy na piwo.
Pogadamy jak zwykle bez sensu, no, ale jak się kogoś zna prawie już 20 lat, no dobra, 19 gdzieś, to o czym z nim można gadać.
Ale jak to było w,,,Gotowych na wszystko” kiedyś powiedziane, w świecie pełnym zmian istotna jest bardzo niezmieniająca się i trwająca latami przyjaźń.
W sumie z A. znam się już z lat 11.
Też dużo.
W sumie dwu przyjaciół czy tam kumpli to chyba też dużo?
Nieważne,, ale o czym to miało być?
A o urodzinach.
Właściwie to nie mam już nic do napisania.
Madowi takie snujące i ciągnące się wpisy lepiej wychodzą...
Ale co tam.
Są jeszcze jakieś urodzinowe piosenki?
No są.
Rynkowski np., ale jakoś mnie nie przekonuje on.
Może cuś po angielsku czy niemiecku?
Ale szukać mi się nie chce.
Zresztą w urodziny się nie będę przepracowywał.Nawet netowo.
Kurde, już 19 min po pólnocy a jeszcze nikt życzeń nie wysłał:)
A zdarzało się dawnymi czasy, ze już o pólnocy dostawałem od znajomych na studiach, no tak, ale teraz jakoś kontakty się rozluźniły.
Może TXT poczytają, to i wyślą?
:)
A myślicie, ze wypada se otworzyć Jägermeistra i samemu kielonka urodzinowego wychylić?
No Andrzej się chyba nie pogniewa jak go juz napoczetym alkoholem poczęstuję:)
W sumie tym dylematem urodzinowym tekst wypadałoby zakończyć, bo długi niemiłosiernie się zrobił...
Ale pewnie przez kilka dni albo i kilkanaście nic nowego nie napiszę (zawsze jak tak piszę, to później piszę co 2 dni albo i częsciej).
Dobra tyle.
Zapraszam nocnych marków do czytania
:)
Idem spać.
Albo pić.
A pewnie komentować na TXT:)
Kurde, po co te głupie emotikonki ciągle wpisuję?
Zawsze wiedziałem,że jestem infantylny i emocjonalnie rozchwiany, ale żeby aż tak?
komentarze
O mamo Grzesiu!
Wszystkiego co najlepsze!
Ale tak naprawdę zrozumiesz jak przeczytasz mój tekst, który za jakieś kilkanaście minuy opublikuję.
Grzesiu!
Niech Ci się wymarzą wszystkie marzenia.
Niech wszystko co złe i trudne będzie jedynie kolejnym doświadczeniem, z którego możesz się czegoś nauczyć.
Czego ja Ci życzę nagle zadziwiona?
Wolności wobec codzienności
Odwagi
Miłości
Smęcenia do granic wytrzymałości
Gretchen -- 28.07.2008 - 23:40Druga choć wolę nick Gretchen:)
dzięki.
No i pierwsza jesteś, nie druga wcale.
A i czemu jesteś nagle zadziwiona, znaczy czym?
A życzenia piękne, no może z tym smęceniem to za daleko pojechałaś.
A faraza ,,wolność wobec codzienności” bardzo mi się podoba.
Pozdrówka.
grześ -- 28.07.2008 - 23:45Grzesiu kochany!
(Ale się rozczulam, kurde)
Wszystkiego najlepszego, należnego i niespodziewanego w Twoim dwudziestym czwartym roku!
Piosenka w prezencie jest na temat, ale prezydentury to Ci chyba nie życzę...
merlot -- 28.07.2008 - 23:59Eeee,
merlocie, ale odmłodziłeś mnie trochę:)
grześ -- 29.07.2008 - 00:04Niedużo ale trochę.
24 to niestety już 2 lata temu było.
Wtedy pamiętam urodziny w pracy spędzałem, na obozie tłumaczeniowym:)
Grzesiu
Teraz zajrzyj do nowych notek…
Naprawdę trudno mi uwerzyć...
Chciałabym zobaczyć Twoją minę...
:))
Gretchen -- 29.07.2008 - 00:05No to czemu
piszesz zmyłkowo o dreiundzwanzig?
Ale dwudziesty szósty rok tyż dobry, o ile pamiętam…
merlot -- 29.07.2008 - 00:06Merlocie, ale piszę
w czasie przesżłym ,że kiedyś mnie ten cytat frapował, a raczej moje złe pamietanie jego.
No a zresztą chaos u mnie jak zwykle, ale mi się wydaje,. że jest w miarę zrozumiale.
pzdr
grześ -- 29.07.2008 - 00:12Druga Droga,
już zajrzałem i skomentowałem nawet:)
grześ -- 29.07.2008 - 00:14Magiczne to wszystko
Merlocie,
i dzieki za urodzinową piosenkę.
No Marilyn to jeszcze dla mnie nie śpiewała:)
pzdr
grześ -- 29.07.2008 - 00:16Grzesiu
Wiem, czytałam.
A Merlot się świetnie u Ciebie wstrzelił z tą Marylin…
To jest jeden z moich ulubionych kawałków
Nie widziałam chyba nic bardzie delikatnie erotycznego…
Uwielbiam na nią patrzeć, kiedy to śpiewa
Gretchen -- 29.07.2008 - 00:31Grzesiu Drogi
Nie umiem życzeń składać. Jakoś tak mi się porobiło. Teraz też będzie do chrzanu, ale spróbuję i powiem tak:
Niech Twoje życie płynie spokojnym nurtem wśród ludzi, których kochasz.
I niech Ci się cyprysy kłaniają. Wiesz, że cyprys to Twoje drzewo? Tak, dawno temu, druidzi wymyślili.
p.s. A MM śpiewając Happy Birthday dla JFK była… pijana. To ja może trzeźwiejszą wersję Ci zadedykuję. I całkiem inną. :)
p.s. 2 W zasadzie to tak samo życzę Gretchen. Nie mogę inaczej życzyć, bo w tym samym dniu urodziny świętujecie.
Magia -- 29.07.2008 - 08:02Wszystkiego i takie tam...
Mnie urodziny kojarzą się z takim czymś:
Tylko częściowo z powodu treści, bardziej z powodu okoliczności towarzyszących wiele, wiele lat temu. Tak już zostało.
Chciałem to wkleić wczoraj u Jotesza, kiedyś zamarudził, że nie rusza cię Brothers in Arms, ale stwierdziłem, że niespecjalnie pasuje do wątku jako takiego. No to nie wkleiłem. No i patrz, sam mi dałeś okazję – więc nie przepuszczam.
Nie za bardzo smęcę z rana?
oszust1 -- 29.07.2008 - 07:05Magio z pierwszej zmiany (07:48;-)
Grześ-solenizant jeszcze odsypia, to ja tylko króciutko o występie MM:
Mam świadomość, że nie nie jest to najbardziej dydaktyczny prezent. Ani też adresat piosenki – JFK nie wykazał się cnotami powszechnie uznawananymi za cnoty, szczególnie w stosunkach z kobietami, a jeszcze bardziej w stosunku do MM…
Lajf jak jest taki, że jak by nie była napita, to by pewnie tak nie zaśpiewała.
A w przypadku Twojej czwórki – tym razem chyba byli trzeźwi. Dlatego wolę Strawberry Fields i Lucy in the Sky with Diamonds.
Pozdrawiam sentymentalnie
(przez tych Beatlesów)
[edit] posłuchałem ich jeszcze raz. Chyba nie całkiem byli, jednak:-)
merlot -- 29.07.2008 - 07:41Oj tam, Merlocie,
się czepiłeś. Jasne, że gdyby nie śpiewała po pijaku, to pewnie inaczej by to zabrzmiało. Ale była…
A z piosenek Czwórki to ja ja lubię “Help” albo “Hard Day’s Night”, albo “Michelle” albo 50 innych kawałków. I czy ja twierdzę, że oni zawsze trzeźwi byli?
I proszę się nie nabijać z “pierwszej zmiany”. Ona się zaczęła o właściwej dla tej pory roku godzinie. Znaczy się gdzieś w okolicach kurzej pobudki.
;-)
Magia -- 29.07.2008 - 08:01Ja się nie nabijam wcale...
Może nie z kurami, ale też raniutko wstałem i na świat przychylnym, acz zaspanym okiem łypię.
merlot -- 29.07.2008 - 08:09Grześ
No to najlepszego życzę.... .
A smęceniem się nie przejmuj – to Cię wyróżnia i może to Twoja “kładka” do przejścia do nieśmiertelności (cokolwiek miałoby to znaczyć... ).
Wychylam zdrowie Twoje… kawą.
Pzdr.
poldek34 -- 29.07.2008 - 08:30Nu Grisza
wsiewo haroszewo…
jak na lwa to nie bardzo leniwy jestes. ale rowny z Ciebie gosc i bez Ciebie to miejsce zdecydowanie by stracilo. nie zmieniaj sie tylko i nie dorastaj.
pozdrawiam.
imiennik.
ps – piosenki Ci zadnej nie wklejam, ani nie spiewam. a wierszykow tez nie pisze, bo wszystkie wierszyki o Grzesiach przedstawiaj nas jako skonczonych debili.
Griszeq -- 29.07.2008 - 08:56Ty Grzesiu jakiś nietypowy Lew jesteś,
co czyni Cię jeszcze bardziej ciekawym.
Źyczę Ci tego samego, co Ty byś mi źyczył w tej sytuacji:-))
Męcz się dalej na chwałę swoją i TxT oraz innych.
Pozdrowienia urodzinowe
Lorenzo -- 29.07.2008 - 09:37grzesiu
najlepszego i nie marudź, bo tydzień temu moglismy sie napić:))
Skoro na TXT mamy zbiezność urodzin to ja jeszcze dorzucę, ze tego samego dnia urodziła sie Tereza Orlowski. grzesiu powinien wiedzieć kto zacz. Ja, ja, ja sznela!!!
sajonara -- 29.07.2008 - 09:37Magio,
Beatlesów nigdy dosyć.
grześ -- 29.07.2008 - 09:52Dzięki za życzenia.
ja nie umiem bardziej składać życzeń:)
Oszuście,
Pink Floyd nawet z rana może być.
grześ -- 29.07.2008 - 09:52Dzięki.
Merlocie,
odsypiać to będę po dzisiaj albo po jutro, bo może urodzinowe świętowanie przełoży na jutro z przyczy ode mnie niezależnych.
pzdr
grześ -- 29.07.2008 - 09:54Poldku, dzięki,
też właśnie popijam pierwszą rozbudzającą poranną (tak!) kawę.
pzdr
grześ -- 29.07.2008 - 09:55Griszeq, z tymi wierszykami to rację masz.
Pozdrówka.
grześ -- 29.07.2008 - 09:56Lorenzo,
witam, pozdrawiam i dziękuję:)
(Nudne te moje komentarze…)
grześ -- 29.07.2008 - 09:56Sajonara,
no tak nie dość, że akcent alkoholowy w twoim komencie, toi erotyczny.
No, rozpusta, normalnie się szerzy.
pzdr
grześ -- 29.07.2008 - 09:58grześ
najpierw obczytam a później cos wrzuce jak będę miał co do wrzucenia:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 29.07.2008 - 10:29No czytaj, czytaj,
a wrzucać nic nie musisz, co to konkurs wrzucania?
Chyba, że dobry tekst:)
grześ -- 29.07.2008 - 10:39Grzesiu
Zobacz sobie u mnie piosenkę, którą tam wrzuciłam dla Pana Lorenzo.
Znaczy wiesz, no nie musisz, ale ja bym chciała żebyś zobaczył. Sama nie wiem dlaczego bym chciała, bo przecież Ty możesz nie chcieć.
Myślę, że to fajna piosenka, ale czy ja się znam i w końcu Ty możesz mieć inne zdanie na ten temat.
No to może jednak nie idź i nie oglądaj.
:)
Gretchen -- 29.07.2008 - 10:42Pójdę, pójdę,
obejrzeć, tylko w głupiej Operze, w której zawsze w necie się aktywizuję, cuś youtuby nie działają za dobrze, a nie chce mi się drugiej przeglądarki włączać.
grześ -- 29.07.2008 - 10:44Ale spróbuję:)
a zatem
MM nie przebiję:) no ale Lwiarsko się zrobiło,
najlepszego dla Kotków wszelkich (jako i ja też do nich należę:))
dobry, nudny, przydługi i zmanierowany tekścior:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 29.07.2008 - 10:48Zmanierowany?
Spadaj…
O ile reszta epitetów mi pasuje, to zmanierowany kojarzy się ze sztuczny/nieautentyczny itd.
A on jest w jakiś tam sposób prawdziwy…
Choc oczywiście nie do końca, no, ale w ekshibicjonizm całkowity się nie bawię.
pzdr
grześ -- 29.07.2008 - 10:56he, he
“maniera” to wcale nie takie pejoratywne słowo:))
jakbym napisał dlaczego nie dojechałes na imprezę to by to tylko potwierdzilo Twoją autentyczność:))
prezes,traktor,redaktor
max -- 29.07.2008 - 11:17ZDROWIE SOLENIZANTA!!!!
Niech ci gwiazdka pomyślności nie tylko nie zagaśnie, Grzesiu, ale wręcz przeciwnie – niech z dnia na dzień coraz jaśniej świeci!!! :)
Onufry Zagłoba -- 29.07.2008 - 12:14OZ,
dzięki:)
grześ -- 29.07.2008 - 12:19>grzesiu
[najlepszego] ;-)
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 29.07.2008 - 12:57Than living as a puppet or a slave
Piosenka dla Grzesia urodzinowa i na sen dobra...
Piosenka z roku urodzenia mojej żony, trochę młodszej od swego męża…
:)
(scat “bung, bung, bung, bung….......)
Mr. Sandman, bring me a dream (bung, bung, bung, bung)
Make him the cutest that I’ve ever seen (bung, bung, bung, bung)
Give him two lips like roses and clover (bung, bung, bung, bung)
Then tell him that his lonesome nights are over.
Sandman, I’m so alone
Don’t have nobody to call my own
Please turn on your magic beam
Mr. Sandman, bring me a dream.
(scat “bung, bung, bung, bung.….)
Mr. Sandman, bring me a dream
Make him the cutest that I’ve ever seen
Give him the word that I’m not a rover
Then tell him that his lonesome nights are over.
Sandman, I’m so alone
Don’t have nobody to call my own
Please turn on your magic beam
Mr. Sandman, bring me a dream.
(scat “bung, bung, bung, bung)
Mr. Sandman (male voice: “Yesss?) bring us a dream
Give him a pair of eyes with a “come-hither” gleam
Give him a lonely heart like Pagliacci
And lots of wavy hair like Liberace
Mr Sandman, someone to hold (someone to hold)
Would be so peachy before we’re too old
So please turn on your magic beam
Mr Sandman, bring us, please, please, please
Mr Sandman, bring us a dream.
(scat “bung, bung, bung, bung….)
jotesz -- 29.07.2008 - 13:30Joteszu, świetną rzecz zapodałeś
choć Mr Sandman top mi się z niemieckim Sandmannem czyli mrocznym piaskubnem oczy zabierającym kojarzy.
Zresztą genialne opowiadanie hoffmanna jest o nim.
pzdr
grześ -- 29.07.2008 - 17:16Panie Grzesiu
A po cholerę ci życzenia?
Co?
Toć pan nie musisz się rodzić na nowo.
Jak wielu, tu....
Żyj.
Igła -- 29.07.2008 - 17:21:)
Docencie,
3 razy ci się wkleił koment, wiem, że to z sympatiii, ale mam nadzieję, że się noie obrazisz, że dwa usunąłem, bo takie same były.
Pozdrówka i dzieki za piosenke, choć jak pisałem mam co do niej mieszane uczucia..
Ale za to filmik w którym pisze : wszystkiego najlepszego w dniu urodzin Gosiu jest zajebisty.:)
pzdr
grześ -- 29.07.2008 - 17:22Panie Igło, ano żyję,
jakie mam wyjście.
grześ -- 29.07.2008 - 22:47:)
pzdr
Drogi Grzesiu,
z typowym dla mnie refleksem pozdrawiam urodzinowo, powiem Ci tylko
ze cyfra 26 to bardzo dobra cyfra bo 2+6 = 8 a osemka to 4 i 4.
wedlug wierzen wschodnich podwojne szczescie a i w polskiej literaturze
pozytywne zestawienie.
Masz wielu przyjaciol wirtualnych co prawda ale potega dobrych mysli jest
ogromna, dwoch realnych – super a reszta listy twoich blogoslawienstw
jest w tobie tylko otworz ta szufladke i policz.
Ja Ci zycze zebys byl, a oprocz tego samych dobrych mysli na co dzien.
Powodzenia na wszystkich niwach!
ps.
Bianka -- 04.08.2008 - 16:53ja tez lubie twoje smecenia :-) i emotikony.
Dzięki
za zyczenia, z tymi liczbami to przekonująca cz nie wierzę:)
grześ -- 04.08.2008 - 16:57Choć może masz rację, w sumie każdy wiek może być pozytywny i am swoje zalety.