Historia jednej piosenki - Smells Like Teen Spirit

No tak przyjść musiał ten czas.

Pierwszy raz piosenka z lat 90-tych w moim cyklu i poza ,,Where is my mind” Pixies pierwszy właściwie naprawdę rockowy utwór.Pewnie rozczaruję tych, co starocie i jazzująco-klasyczne klimaty lubią, choć oczywiście klasycznych wykonawców nie zabraknie.

Zresztą czy Nirvana, “ Nevermind” oraz ,,Unplugged” i kilka ich piosenek nie przeszły już dawno do historii i nie stały się częścią światowej (pop)kultury?

Więc zaczynamy, zaczniemy oczywiście od wykonania oryginalnego, który zna każdy.
Jeśli na sali są osoby, które nie znają, proszone sa o zgłaszanie się, będą podziwiane jako prawdziwi nonkonformiści, autsajderezy i abnegaci.
Więc proszę Państwa, Nirvana i Kurt Cobain:

Magiczne, co?
No i ten głos, który bywał i delikatny i ostry i melancholijny i hipnotyzujący.
Zresztą co tu gadać, posłuchać trza. Jak kogoś nie zadowala ten utwór, to przecież są jeszcze “ Come as you are”, ,,Something in the way” czy moje dwa ukochane utwory “ Lithium” i ,,The man who sold the world”

Ale idźmy dalej.
Zrobię wyłom w cyklu, bo po prostu dlka mnnie ta piosenka związana jest nieodparcie z Nirvaną i mogę jej słuchać nieustannie.
Więc zanim kolejne wykonanie ,,Smells like…” to oczywiście wcześniej człowiek, który sprzedał świat.
Piękno po prostu:)

No i kto teraz może zaśpiewać by klimatu nie tyle nie zepuć, co nie obniżyć choć o ułamek?
Trudny wybór, ale ta pani na pewno poziomu nie obniży.
Zaczynała śpiewać w latach 70-tych, kiedy Kurt Cobain dzieciakiem jeszcze małym był, bo płyta ,,Horses” wyszła w 1975, gdy Kurt miał lat 8 i do Nirvany było daleko jeszcze.
Więc oddajmy głos Patti:

Porażające wykonanie, co?
Dla mnie świetna rzecz, choć jakże inna.
Utwór pochodzi z roku 2007, więc w ogóle świeże to jest, ale za to jakie.

Spodobały się kobiece głosy?
Będą jeszcze, teraz zaśpiewa nam pewna pani, mająca wśród swoich przodków Indian z plemienia Czirokezów (Cherokee), więc tym bardziej ją lubimy tutaj.
No więc jakby to Piotr Kaczkowski zapowiedział:
Tori

No i jak?
Mnie się podoba.
Kobiecych głosów ciąg dalszy?
A czemu nie.
Polacy nie gęsi i choć Tori ni Patti Smith nie mają, to mają Goyę:)
A Goya śpiewa tak:

Rockowi konserwatyści jak ja w pierwszym podejścu pewnie się skrzywią, ale zespół Goya (znam jeszcze ze 3 piosenki może) ma swój urok i styl, może nie jest to coś, co tygrysy lubią najbardziej, ale nie spowoduje on przełączenia stacji radiowej, rzucania butami w telewizor czy wyrzucania płyty przez okno.

No i co koniec?

Ależ nie, na koniec głos oddamy starszemu panu, który jednak trzyma się nieźle, nie tak dawno wydał płytę (jak ktoś słuchał w ostatnich 2 latach Sjesty Trójkowej to na pewno zna te utworki jego, zresztą chyba wyłącznie covery.

Scoverował i ów pan Nirvanę.
Więc czas na Ankę.

Jak ktoś nie ma poczucia humoru i ortodoksyjnie uwielbia Nirvanę, to pewnie rzuca czymś w monitor, wyłącza głośniki i wyrzuca Grzesia z polecanych czy innych rssów, ale takich czytelników nam nie żal:)

P.S. W cyklu na pewno jeszcze jedna piosenka, ale pewnie dopiero koło piątku, no a więcej po jakims czasie, jak nowe pomysły mi wpadną.
“A wczoraj w cyklu była taka piosenka”: http://tekstowisko.com/tecumseh/56522.html
ale fakt, że Grześ pisze że czuje się dobrze nikogo nie zainteresował, więc polecam, jakbyście przegapili.

Tyle.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Powiem, ci...

...że Nirvana jakoś nigdy mnie nie ciągnęła.

Nie moja bajka. Zbyt poważni tacy byli.

Human Bazooka


No Mad, nie czytasz widzę do końca i nie słuchasz utwórów

zapodanych.
Przecież Anka, paul zresztą, w tekście jest.

A co sądzisz o wykonaniu Patti Smith?
Bo dla mnie to mistrzostwo jest totalne, zresztą zawsze jej utworki lubiłem, więc może to jeszcze?


To mi się popieprzyło.

Bo miało być wykonanie Ala Yankovica.

Human Bazooka


>Tori Amos

Tori najlepiej odrobiła lekcję ze Slayera … :)

a co Nirvany to ze Seattle było kilka fajniejszych kapel z Mudhoney na czele :)

“już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”


aha

no to ci się inne wkleiło.
To zapodaj tamto.


a p. anka to tak jakby

Połomski zaśpiewał “Szarą rzeczywistość” Dezertera :D :D

“już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”


Cholercia

Tylko link, bo nie umieszczają kodu. Zablokowane.

http://pl.youtube.com/watch?v=ixyTNd-Ln38

Human Bazooka


to niezłe :P

“już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”


Osz kurde, ta ostatnia wklejka

zabójcza jest:)
I ten wokal.
Później posłucham innych Docentowych propozycji.
A Tori Amos to też Cohena “Famous Blue Raincoat” spiewała, ale jednak wolę oryginał


>grześ

przy tej wersji prawie spadłem z krzesła :P

prawie przebili mój ulubiony jajcarski klip, o ten*:

*)swoją droga chciałbym spotykać sięz kumplami na takich jam sessions … z takimi asystentkami … :)

“już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”


Zdublował ci się wpis chyba

więc pierwszy usunąłem komentarz.

A Tori w piosence Slayera- genialna.
Znakomite.


O kurde,

to wykonanie Nirvany niesamowite.
pzdr


Cześć grześ!

Trochę późno, ale jestem:)


No wiem, że jesteś,

u Mada cię wypatrzyłem.
Już się nawet wpisałem u ciebie, o a co by nie.

pzdr


Mad, to co podrzuciłeś,

to nawet zabawne jest, ale ta DSocenta parodia w wykonaniu jakichś tam brutali to dopiero było coś:)

pzdr


Subskrybuj zawartość