Pomyślałem, że czas na te piosenkę w końcu, z klimatów okołożydowskich wspominałem już takie utwory jak “Baj mir bist du schejn” czy “tak jak malował pan Chagall” czy “Shema Israel” i inne utwory też, pewnie nie ma co jednak ukrywać, że “Miasteczko Bełz”, szczególnie to z tekstem Osieckiej i w wykonaniu Magdy Umer to dla mnie numer jeden i dreszcze mam jak tego słucham.
Magia i smutek, smutek i piękno.
Zanim kilka wersji ode mnie, to dwa linki, ja nie będę pisał o tym, kto, co, jak i kiedy, bo zrobiono to już lepiej ode mnie, więc najpierw:
i jako dodatek:
Najpierw wersja z tekstem pierwotnym:
Adam Aston śpiewa po polsku:
W jidysz:
A to nowocześniejsza wersja, ale też emocje w niej są:
A teraz czas na Andre Ochodlo, który przejmująco pięknie zaśpiewał piosenkę “Żegnaj mi, Krakowie”
Bardzo ładne wykonanie przed nami, ale nie mam pojęcia co to za pani i skąd, ktoś pomoże?
No i coś, co od kiedy usłyszałem, tkwi we mnie, gdyby Magda Umer zaśpiewała tylko te jedną piosenkę, a Osiecka nic więcej nie napisała, i tak by się zapisały w historii\ polskiej muzyki, mniemam, przynajmniej w mojej prywatnej historii:
Na koniec Raz Dwa Trzy:
komentarze
Jeszcze "wnuczka Rabina",
ale tego nie ma na necie…
A nie kojarzę,
To jest w nawiązaniu,
mogę tylko z pamięci zacytować: ja nie pamiętam miasteczka Bełz, choć jestem wnuczką rabina, ja nie pamiętam miasteczka Bełz, zawsze mieszkałam w Krakowie…
Nic odkrywczego nie dodam
W wykonaniu Magdy Umer, w tekście Agnieszki Osieckiej jest coś niezwykle wzruszającego, tylko to przerażenie czai się w tle.
Bardzo wyraźne.
Umer śpiewa leciutko.
Muzyka chwilami wesoła.
Kroki w sieni, nie drżyj tak.
To nie oni, to tylko wiatr.
Zaśnijże już i oczka swe zmruż
Gretchen -- 18.03.2010 - 23:09Są czarne a szkoda, że nie są niebieskie
Wolałabym.
Gre,
ano przerażenie jest:
“Dziś, kiedy dym,
to po prostu dym…”
Nie wiem czemu z dużo bardziej dosłownym i zupełnie innym dziełem mi się kojarzy.
Z “Todesfuge” Celana.
Jeszcze była taka piosenka stara Armii, gdzie Budzy śpiewa:
“Powietrze jest dymem tych, co nienawidzą”, ogólnie niewesołe skojarzenia.
grześ -- 18.03.2010 - 23:15Uhm,
pierścionek na szczęście, w przemyśle zajęcie, w niedzielę chrzest
Grześ
Super.
partyzant -- 18.03.2010 - 23:20Partyzancie,
a dzięki.
grześ -- 18.03.2010 - 23:37Nonkoformista
Ja wiem, że ortodoksi rzucą mi się do gardła celem przegryzienia i wyssania, ale bardzo lubię płytę Steczkowskiej “Alkimja”
Torlin -- 19.03.2010 - 08:14Torlinie,
e tam, ja też lubię, i z tego co wiem, to przynajmniej jeszcze jedna osoba z komentujących tu, więc nikt ci się chyba do gardła nie rzuci:)
Chyba że Pino, bo to złośliwa bestia jest.
Ja z “Alkimji” lubię to szczególnie:
Aż se chyba kupie kiedyś tę płytę, czemu nie w sumie?
grześ -- 19.03.2010 - 10:37No i prawie krajankę wspomogę:), bo z miasta o 30 km oddalonego ona jest.
Zgrabniutki wpisik, Grześ :)
NIe znałam tylu wersji…
dorcia blee -- 19.03.2010 - 20:17