Polska a Gruzja: próba bilansu naszej polityki


 

Temat drażliwy – nasza polityka wobec Gruzji. Widzę w niej jedną fundamentalną słabość: Polska, mianując się za zgodą Gruzji, rzecznikiem jej interesów nie zaprezentowała niestety żadne pokojowego programu wyjścia z tamtejszej sytuacji i jednocznacznie ustawiła się po jednej stronie.

1. Polska, decyzją prezydenta RP, postawiła się jednoznacznie po stronie Gruzji pozbawiając się tym samym pola manewru i realnej szansy na uzyskanie jakiegoś zadowalającego wszystkie strony efektu końcowego. Dodatkowo nie zaproponowała żadnych (oficjalnie o tym nic nie wiadomo) prób pokojowego rozwiązania tego sporu. Wyraźnie odbiega to od np. sprawy Ukrainy i Rewolucji Pomarańczowej gdzie Polska i nasz Prezydent prezentowali stanowisko neutralne.

2. Dwie duże tzw. separatystyczne republiki na terenie Gruzji de facto mają dziś status Kosowa sprzed ogłoszenia niepodległości. Z punktu widzenia zasady samostanowienia Południowa Osetia ma pełne prawo ogłosić niepodległość (bądź przyłączyć się do Osetii północnej) z tego powodu iż tylko 25% ludności tego regionu to etniczni Gruzini. Warto pamiętać, że już w 1988 ruch tamtejszych intelektualistów zaczął działać na rzecz zjednoczenia obu Osetii w jedną całości (co spotkało się w 1990 roku, pod hasłem Gruzja dla Gruzinów, z ostrą reakcją wojskową Gruzji – w efekcie sprowadziło to na ten teren wojska rosyjskie w roli rozjemczej) Z drugiej jednak strony obszar ten jest strategicznie ważny dla Gruzji (granice jego lezą 35km od Tbilisi).

W sytuacji po-Kosowie trudno jest bronić tezy iż Południowa Osetia jest realnie częścią Gruzji i tego że Gruzja miała realne prawo do militarnego rozwiązania tej sytuacji. Zwłaszcza z punktu widzenia państw Europejskich które popierają prawo do samostanowienia, nawet w takich dwuznacznych sytuacjach jak Kosowo. Tak więc Polska jak i USA czy UE sama sobie związała ręce.

3. Ponadto – czy Prezydent RP wiedział o ataku na Osetię. Jeśli nie to znaczy, że Gruzja jednak nie traktuje naszego zaangażowania zbyt poważnie i tym samym stawia to pod znakiem zapytania sam jego fakt.
Jeśli zaś Saakaszwili powiedział to warto zadać pytanie o to czy – w imię naszej jak i europejskiej racji stanu (a także zdrowemu rozsądku) – próbował Prezydent powstrzymać Gruzję przed takim dziwnym i wielce szkodliwym krokiem. Zakładam, że Prezydent oczywiście próbował powstrzymać (bo innej sytuacji sobie nie wyobrażam) lecz nie mu się to udało. Samo w sobie nie jest to porażką (bo głupie decyzje zawsze się zdarzają i to nie jest nasza wina ani naszego Prezydenta) tylko, że stawia pod znakiem zapytania racjonalność polityki samej Gruzji. Gruzja nie miała powodu do militarnej akcji i pod żadnym pozorem nie powinna dać się do tego sprowokować. Przeszkodzi jej to np. w dalszej integracji z NATO co miało mieć miejsce w grudniu br na szczycie NATO jak i wzmocni pozycję Rosji (która wychodzi z roli agresora jak to dotychczas było)

Generalnie widać wyraźnie, że zbyt jednostronne traktowanie sprawy Gruzji de facto uniemożliwiło prowadzenia nam skutecznej polityki proGruźińskiej. Nie mieliśmy pola manewru jeśli chodzi o dyplomatyczne kontakty. Dodatkowo nie byliśmy w stanie powstrzymać samych Gruzinów przed popełnieniem poważnego błędu.

4. Chętnie zobaczyłbym szerszą refleksję (poza “hurra biją Ruskich”) nad bilansem naszej polityki wobec Gruzji. Państwu temu trzeba pomóc i nie ma powodu aby ustępować Rosji ale widać wyraźnie, że dotychczasowa formuła uległa wyczerpaniu.

Obecnie istnieje szansa na większa internacjonalizację tego konfliktu i zainteresowanie tą sprawą UE co należy uznać za dobrą prognozę na przyszłość (dobrym prognostykiem jest mediacyjna incjatywa Niemiec jaką ogłoszoną przed chwilą – doprowadzili do kontaktu MSZ obu zwaśnionych krajów oraz wylot ministra SZ Francji do Moskwy i Tiblisi).

I w tym kiernku obecnie, moim zdaniem, Polska polityka powinna iść. Szczególnie że przywrócenie status quo ante bellum będzie bardzo trudne tak więc każda pomoc zagraniczna dla Gruzji będzie potrzebna. Lecz potrzebna będzie też generalna regulacja sprawy Osetii. I tu niestety sądzę że Polska nie będzie miała zbyt dużej roli do odegrania, właśnie ze względu na dotychczasowe doświadczenia i wydarzenia. To też warto aby nasi politycy przemyśleli.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Woodya

Z pańskiego tekstu wynika (dla mnie) jeden przykry wniosek natury ogólnej.

Jak na dłoni widać, że pańskie pojęcie o polityce rosyjskiej i gruzińskiej a także zaangażowaniu UE, USA i maleńkiej Polski w sprawy Gruzji a szerzej południowego Kaukazu ogranicza się do sytuacji, z jaką mamy do czynienia od 3 dni.

To trochę mało, żeby wypowiadać się w sposób, jak Pan to czyni.

Na początek lektura:
http://osw.waw.pl/pub/punkt/0804/pw_15.htm

Da Pan radę przeczytać 43 strony podstawowych informacji o historii tego konfliktu i analizę ostatnich miesięcy? (Link do “skrótowca” z początku lipca zamieściłam pod ostatnią notką pana Igły.) Niech Pan spróbuje i potem dopiero opowiada to, co opowiada. Z kanapy salonowca europejskiego.

Jak Panu nie pasuje punkt widzenia polskich politologów, może też Pan zajrzeć na strony Royal United Services Institute for Defence and Security Studies (w skrócie RUSI) – www.rusi.org. (Ich analizy nie odbiegają jakoś od analiz polskich. Śmieszne prawda?) Na przykład. Albo w dziesiątki innych miejsc.

A najlepiej niech Pan po prostu powie: “Rosja jest wielka i ma rację. Niemcy i Francja są wielkie i mają rację. USA są wielkie ale ich nie lubię, więc nie mają racji. A w Polsce jest jest Kaczyński i jego bardzo nie lubię – więc nigdy racji nie ma.
Udało się “rozebrać” Serbię. Możemy “rozebrać” Gruzję. A ropa? Gaz? No problemo, przecież przyjaciele z Niemiec i Rosji Nord Stream dla mnie – Woodyi – chcą zbudować.”

Pozdrawiam niemniej…


@Magia

Szanowna Pani (Panie?),

Rozumiem poirytowanie (że nagle takie zainteresowanie każdego mądrego Kaukazem a tam wojna z okładem od stu lat ciurkiem…), ale z drugiej strony, czy dysponuje Pani nawet dużo mniej obszernym opracowaniem, które pozwalałby mi lepiej zrozumieć plan taktyczny naszego drogiego prezydenta a nie jedynie szeroką myśl strategiczną “Gruzję widzę wielką”?

No bo mi w ogóle w polskim myśleniu o Kaukazie brakowało tego elementu rozplanowania na wykonalne etapy większego planu. Nikt się – poza jakimiś palantami – nie śmieje z Lecha Kaczyńskiego, że Gruzja wwikłała się w konflikt z Rosją, ale jego (ale również rządowe) reakcje na wydarzenia na Kaukazie pozostawiają wiele do dyskusji.

Mówiąc krótko – osobiście wolałbym, żeby Prezydent (i w ogóle obóz PiSowski) zaczęli sobie zdawać sprawę, że najbardziej prawdopodobnym wariantem rozwoju sytuacji jest taki, że Rosja zgarnia energetyczno-surowcową pulę i nie będzie wyjścia, tylko trzeba się z nią jakoś ułożyć. W związku z tym, nawet jeśli Polska chce prowadzić jakieś przeciwdziałania, to musi to robić ze smakiem i wyczuciem realiów, nastrojów europejskich i konsekwencji swoich działań a nie po prostu co chwila pluć Rosjanom w twarz, bo się to kiedyś źle dla nas skończy.

I nie ma to nic wspólnego z uległością czy rusofilią, ale po prostu jest wymogiem kultury w jakieś się obracamy. Nawet jeśli nie lubi Pani (Pan?) jakiejś swojej cioci, to nie rzuca Pani (Pan?) w nią kośćmi przy obiedzie, tylko uśmiecha się nieco wrednie i proponuje jeszcze trochę majonezu, pomimo tego, że ciocia ma wysokie ciśnienie i cholesterol.

Mam nadzieję, że wyraziłem się dość jasno.


.

.


Pani Magio

Bo pani psujesz we łbach chłopskich wizerunek prawdziwej kobiety.

Ja też bym wolał, żeby pani tu nie strzelała z granatnika tylko napisała jak piecze się sernik.
;)


.

.


@Magia

Nic z tych rzeczy. Po prostu nie pamietałem jak to z Panią w końcu było :-) A Pani wypowiedzi nie są znowu aż tak charakterystyczne, żebym miał w coś wierzyć lub nie wierzyć w kwestii płci autora/autorki. Po prostu ja również mógłbym nazwać się np. “brytfanna” i proszę sobie wymyśleć, kto pisze – facet czy baba.


@Magia

I dopiero teraz zauważyłem, że w Pani wypowiedzi jest jednak jedno słowo opatrzone rodzajnikiem: “zamieściłam”. Sorki – ale wcześniej mi umknęło :-)))


.

.


@Magia

Przecenia Pani moją pamięć. Ja tu nie zaglądałem od miesięcy. I dalibóg mam wiele rzeczy do roboty a nie pamiętać co kiedyś pisała “Magia”.

A jak będzie miała coś do powiedzenie więcej niż ad personam, to zapraszam.


.

.


@Magia

Wie Pani – ręce opadają. Ja już nawet nie pamietałem tej konwersacji… Jak by nie było – miesiąc minął. Uśmiechu gratuluję. Natomiast co do Gruzji – wydaje mi się, że po prostu nie ma Pani za wiele do powiedzenia, poza odsyłaczem do opracowania na temat konfliktów na Kaukazie i ten genderowy myk, który tu Pani znienacka wykonała, to jest taktyczne wycofanie się na z góry upatrzone pozycje… Ale może się mylę?


.

.


@Sik prosty

Pani chyba za dużo ostatnio przebywała na S24 mi się wydaje…

Moja teza jest nadal w drugim komentarzu od góry. Jeśli ma Pani coś w tym temacie do powiedzienia, poza ad personam, to do usług. A jak nie, to pozostawiam Panią samą ze swoją szumiącą toaletą.


.

.


@Magia

A jak konkretnie prezydent Kaczyński wspierał Gruzję w strukturach UE i NATO?

Bo ja wiem tylko tyle, że pan prezydent w Gruzji sobie czasem bywał i często mówił, że jego zdaniem Gruzja powinna być kiedyś i w UE i w NATO...

I rozumiem, że to był to Pani zdaniem plan wystarczający?

Bo ja widzę, że albo pan prezydent Kaczyński nie był przez Gruzinów traktowany poważnie (no bo rozumiem – o planowanej i mającej duże międzynarodowe konsekwencje akcji Gruzinów w Osetii informowany nie był, bo nie wierzę, że o niej wiedział i nie doradzał Szakaszwilemu porzucenia takich straceńczych planów) albo pan prezydent Kaczyński inaczej rozumie uprawianie polityki niż wszyscy.

A poza tym – nie podoba mi się Pani ton w stylu muminkowej Małej Mi. Strasznie Pani jest zarozumiała. Proszę się jednak nauczyć piec jakieś ciastka i wyluzować.


.

.


Trochę to dziwne

niby planowana akcja Saakaszwilego a najlepsze oddziały (no prawie) w Iraku zosatawił...

geniusz albo ignorant

według tego co wyżej Pan Zbigniew napisał

prezes,traktor,redaktor


.

.


@Magia

Widzę, że Pani wie więcej chyba nawet od samego Szakaszwilego…
Rozumiem, że wojska gruzińskie znalazły się w dniu rozpoczęcia igrzysk olimpijskich na terytorium Osetii na skutek sterowanej przez Rosjan teleportacji?

Żenada a nie dyskusja…


.

.


@Magia

Co Pani nie powie?

Przeczytałem i dowiedziałem się, że w ramach szeroko zakrojonej akcji budowania międzynarodowego poparcia dla Gruzji, po rozmowie telefonicznej dn. 16 kwietnia pan prezydent Kaczyński napisał listy do do sekretarza generalnego NATO, szefa dyplomacji Unii Europejskiej Javiera Solany, sekretarza generalnego ONZ, szefa OBWE, przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, jak również przewodniczącego Rady Europy.

Zapewne w praktyce był to jeden list do kilku adresatów.

Pan Kremer stwierdził również, że pan prezydent konsultował się w tej sprawie z prezydentem Litwy.

No i co z tego? Zaiste – porażające w swym rozmachu były działania pana prezydenta! Serdecznie gratuluję.


.

.


@Magia

Działania dyplomatyczne we współczesnym świecie polegają przede wszystkim na umiejętności pozyskiwania stronników dla własnego interesu wyrażonego w jasno określonym pomyśle.

Tymczasem skonfliktowany ze wszystkimi liczącymi się przywódcami Europejskimi kartofelek Kaczyński pisze sobie listy na Berdyczew, no bo nie jest w stanie zamienić swoich frustracji na realny plan polityczny.

Nie był w stanie skłonić ani Sarko ani Merkel ani nikogo innego do jakiejś inicjatywy, ponieważ chyba nawet nie wiedział z jaką inicjatywą mógłby wyjść. A można było myśleć chociażby o przepchnięciu przez struktury Europejskie koncepcji wysłania obserwatorów wojskowych do Gruzji. Trzeba było skorzystać z formuły Trójkątów: Wyszegradzkiego i Weimarskiego. Trzeba też było rozmawiać z Turcją.

Tylko nie da się tego robić z taką minister Fotygą, bo jest to osoba kuriozalna. Nie da się tego robić demonstracyjnie odmawiając podpisu pod Traktatem Lizbońskim w ważnym dla Sarkozy’ego momencie. Nie da się prowadzić europejskiej polityki co chwila strasząc Prusakami.

Ja nie mam już siły na dalsze tłumaczenia. Pani myli politykę z pustymi gestami. Prezydent Kaczyński jest właśnie wybitnym specjalistą od pustych gestów. Wybitnym.


.

.


@Magia

Ja nie traktuję pana Kremera jako rzecznika działań prezydenckich, lecz jako sprawozdawcę rządowego, który odpowiadając na pytania senatorów referuje również działania pana prezydenta.

Rozumiem również, że w chwili obecnej jest panika, ponieważ pan prezydent dotychczas traktował politykę wobec Gruzji jak swoją osobistą przygodę i żadnych działań z rządem nie konsultował. natomiast nie da się ukryć – Polska ma interes strategiczny w tym, aby niezależny od Rosji korytarz naftowo-gazowy mógł być przez Kaukaz poprowadzony. Więc w zaistniałej sytuacji rząd robi co może, aby wygenerować jakieś działania osłonowe wobec Gruzji, chociaż ma działanie bardzo utrudnione, gdyż Rosja jest kryta z każdej strony.

Mnie jednak osobiście niepokoi pogrywanie na antyrosyjskiej nutce, gdyż skutki tego są takie, że nie jesteśmy widziani jako bezstronni, lecz jako a priori do Rosji uprzedzeni. To utrudnia działania dyplomatyczne, ponieważ Rosjanie mogą wprost powiedzieć, że opinia Polski jest g… warta, gdyż dla nas Rusek to świnia i basta.

Ponadto, Rosjanie są pamiętliwi i jestem pewny, że za taką chucpę, jaką wykonał Kaczyński w swym komunikacie z Bałtami to się nam Rosjanie jakoś niebawem odetną i to tak, że zaboli.

Niestety – w takich sytuacjach najlepiej widać, że Polska musi mieć w Europie jakieś liczące się sojusze. Polityka histeryczna PiS i prezydenta Kaczyńskiego polegająca na konsekwentnym rozbijaniu europejskiego umocowania polskiej dyplomacji poniosła całkowite fiasko. Zostaliśmy sami z pustymi frazesami w ustach i nikt nas nie słucha.


.

.


@Magia

Mówi bo co ma mówić? Że Polska popiera rosyjską interwencję? Powiedziałem – teraz jest panika i wspólne działania, ale dotychczas pan prezydent rezerwował sobie sprawy Gruzińskie wyłącznie dla siebie.

A tak na marginesie – czytała Pani:

http://wiadomosci.onet.pl/1805067,11,item.html

A – i radzę sobie usta wymyć, bo strasznie Pani dziś z nich jedzie…


Magia

Moja krtyka odniosiła się do dosyć prostego posztrzegania spraw Gruzji przez naszą politykę. Owszem sprawa energii jest ważna tyle że warto ją realizować w sposób racjonalny i zgodny z naszą racją stanu.

1. Saakaszwili popełnił poważny bład atakują Osetię, działał tu na szkodę swoją, swego państwa jak i naszego dązenia do dostępu do źródeł ropy i tras przesyłu. Dziś Rosja jest bliżej a nie dalej swego celu jaki jest zagarnięcie tego obszaru – i to dzięki Saakaszwilemu.

2. Gruzja postanowiła zagrać w ruletkę o obszar który wcale (po Kosowie) nie musi być traktowany jako jej obszar i pytaniem dnia jest czy Polska powinna żyrować tego rodzaju gry. Moim zdaniem nie

3. Pytaniem dnia jest też to czy sens ma dywersyfikacja w tym konkretnym miejscu, w sytuacji kiedy ropociągi najdują sie w zasięgu całej armii Rosji – obecny kryzys ujawnia też i ten problem który niestety wśród naszych polityków nie istniał

4. Polska powinna jaknajbardziej pomagać Gruzji przeciw Rosji – tak samo jak i Zachód. Ale nie powinna tolerować działań które jak żywo przywodzą na myśl akcje Milosevica który dokładnie pod takim samymi hasłami jak Saakaszwili chciał odebrać Kosowo które etnicznie było odległe do Serbii tak samo jak Osetia od Gruzji (mimo że politycznie wsólnie koegzystowały od lat)

5. Dziś nas “ratuje” to że Rosja przesadziła. Postanowiła zamksymalizować swoje korzyści a nie tylko przywrócić status quo. Było to do przewidzenia (przez każdego laika) – jedyny plus jest taki że dziś bład Gruzji kryje się niejako w ceniu kontrakcji Rosji. Tyle że nie można zapomniać o bezpośrednim źródle tego kryzysu – błednej decyzji prezydenta Gruzji.

6. Nasza polityka okazała się również mało efketywna. Prezydent nie rozumie jak się uprawia politykę, jak zdobywa się poparcie. Jego zachowanie (od Weimaru po Traktat) sutecznie utrudniło mu kreowanie relanych działań dyplomatycznych i dziś to nie on będzie współdecydował o kształcie rozwiązania konfliktu. I to jest mój główny zarzut. Pomagajmy – ale z sensem i skutecznie.


Magia 2

Raport jaki Pani podaje zresztą potwierdza to co ja pisze i myślę:
Moja teza o błędzie Saakaszwliego:
“ Hipotetyczny konflikt grozi katastrofalnymi konsekwencjami dla Gruzji: przegrana wojna (groêba realna przy zaanga˝owaniu Rosji) mo˝e doprowadziç do zaprzepaszczenia reform i osiàgni´ç Gruzji w ostatnich latach, wojna wygrana mo˝e naderwaç zaufanie Zachodu i odsunàç perspektywy integracji z NATO i UE.”

Moja teza o Kosowie:
“W rok 2008 Gruzja weszΠa zatem osΠabiona i zmuszona do koncentracji na
kwestiach kluczowych dla konfliktów, choç nie zwiàzanych z nimi bezpoÊrednio.
Rok ten rozpoczàΠ si´ tak˝e niezwykle dla Gruzji niebezpiecznym
rozstrzygni´ciem kwestii statusu Kosowa (ogΠoszenie niepodlegΠoÊci
i dyskusyjny proces jej uznawania przez poszczególne paƒstwa
zachodnie), na którego casus powoΠujà si´ separatyÊci wspierani przez
Moskw´. Po raz pierwszy od lat Gruzja wydaje si´ byç zepchni´ta do defensywy,
a okolicznoÊci zewn´trzne sà korzystniejsze dla separatystów
i Rosji.
Alternatywa postawiona przez Gruzj´: konflikt zbrojny albo szybkie
polityczne rozwiàzanie staje si´ przez to jeszcze bardziej aktualna.
Jakkolwiek to przede wszystkim na samej Gruzji spoczywaç b´dzie
odpowiedzialnoÊç za ewentualny siΠowy scenariusz wydarzeƒ wokóΠ
konfliktów, to równie˝ w interesie samego Zachodu le˝y, by scenariusz
ten nie zostaΠ zrealizowany.”


Panie Woodya

Teraz to ja się mogę z Panem zgodzić podkreślając jeden fakt (moim zdaniem o podstawowym znaczeniu). Instytucje zachodnie powołane do rozwiązywania/mediowania takich konfliktów, zanim przeradzają się w one w konflikty zbrojne, nie kiwnęły nawet palcem w bucie. Czyli nihil novi sub sole…

Wie Pan, że jedna z gruzińskich not protestacyjnych skierowana jeszcze w lipcu do ONZ dotyczyła przerzucania znacznych ilości wojsk rosyjskich do Abchazji? Wie Pan, że Putin baranom z ONZ wytłumaczył to koniecznością “modernizacji linii kolejowej w ramach przygotowań do Olimpiady w Soczi”? Wie Pan, że oenzetowskie barany to łyknęły bez mrugnięcia okiem? To do kogo te pretensje? Tylko do Saakaszwilego?

Podobne zaniechania dotyczą OBWE (w sprawie Osetii Płd.), która świetnie nadaje się do obserwacji wyborów i do niczego więcej.


Magio

Pewni ludzie, miast wrzeszczeć na całe gardzło jak im dyktuje serce: “nienawidzę Kaczorów, nienawidzę PiS-u, nienawidzę wolnej niepodległej Polski wraz z jej nienawistnym mi narodem”, odczuwają potrzebę kamuflowania tej zaszczepionej medialnie nienawiści w pozory racjonalnej krytyki, podobnej pretensjom wobec chodzącego po wodzie o niedość czyste buty.

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość