skąd ty te ciekawe historie z zycia wzięte, bo ja obstawiam, że wymyślasz:)
Ale w sumie nie dziwne, że ja takich nie mam, bo z domu prawie nie wychodze, tym bardziej na capucciono z amaretto:0, jak miałem amaretto, to wypiłem sam, i to bez capuccino, (ale nie naraz, żeby nie było, żem alkoholik, bo to gdzies 0,7 pojemnosci miało,)
A co do dyskryminacji w Niemczech, to mało byłem, ale nie zauważyłem nigdy żadnej, a z akcentem tyż mówię na pewno.
No, ale u Rosjan ten akcent jest dużo bardziej słyszalny niż u Słowian Zachodnich czy nawet południowych.
Jak uczestniczyłem w spotkaniu polsko-ukraińsko-słoweńskim (ale porozumiewaliśy się jak na Słowaian przystało auf deutsch w sumie:), to była straszna róznica, tzn. u Słoweńców akcent był bardzo mało słyszalny, no a u Ukraińców nawet świetnie mówiących śłychać wyraźnie.
A wtedy w ogóle miałem wrażenie, że ci Słoweńcy się tak wywyższają trochę nad nas i na Ukraińców, ale może to wrażenie…
Kurde, tekst uroczy...
skąd ty te ciekawe historie z zycia wzięte, bo ja obstawiam, że wymyślasz:)
Ale w sumie nie dziwne, że ja takich nie mam, bo z domu prawie nie wychodze, tym bardziej na capucciono z amaretto:0, jak miałem amaretto, to wypiłem sam, i to bez capuccino, (ale nie naraz, żeby nie było, żem alkoholik, bo to gdzies 0,7 pojemnosci miało,)
A co do dyskryminacji w Niemczech, to mało byłem, ale nie zauważyłem nigdy żadnej, a z akcentem tyż mówię na pewno.
No, ale u Rosjan ten akcent jest dużo bardziej słyszalny niż u Słowian Zachodnich czy nawet południowych.
Jak uczestniczyłem w spotkaniu polsko-ukraińsko-słoweńskim (ale porozumiewaliśy się jak na Słowaian przystało auf deutsch w sumie:), to była straszna róznica, tzn. u Słoweńców akcent był bardzo mało słyszalny, no a u Ukraińców nawet świetnie mówiących śłychać wyraźnie.
A wtedy w ogóle miałem wrażenie, że ci Słoweńcy się tak wywyższają trochę nad nas i na Ukraińców, ale może to wrażenie…
Pzdr
grześ -- 11.03.2008 - 16:31