Odwzajemniając wizytę Maszyna Cyfrowa z uwagą tekst ustronnej przeczytała.
Mireks o klarownej sytuacji pisze, jednak Mój Użytkownik(MU) ma trochę wątpliwości. Może dlatego, że z taką “dyskryminacją” spotykał się dawnymi czasy, a bywa, że i dzisiaj ją dostrzega. Nazywa się to po prostu chamska i nieuprzejma obsługa. Rzecz za peerelu nagminna – co ciekawe rodaków tycząca, bo gość zagraniczny to był ktoś. Oczywiście mocno podejrzewa, że na taką reakcję kelnera mogło złożyć się parę czynników: gapiostwo tegoż skutkujące pójściem w zaparte, zbyt “swobodne” i głośne (w opinii kelnera) zachowanie się młodych (powód traktowania z góry?) dam (mizoginizm?), do tego “obcych” (i tu niejako MU pani odczucia podziela). MU nie czuje się kompetentny oceniać – przecież Pani tam była, sytuację widziała i się tym zdarzeniem oraz Swoimi odczuciami z nami podzieliła. Mimo wszystko MU apeluje nieśmiało, by zbyt wielkich i jednoznacznych słów nie nadużywać – to jest nie nazywać dyskryminacją zachowania, którego mogła być tylko (drobnym?) elementem.
PS. Byłbym zapomniał. A co z drugim dnem? – Pani spyta. Słynna żydowska anegdota o zakazie sprzedaży lodów się Maszynie Cyfrowej przypomniała, co ją swego czasu Mój Użytkownik jako przestrogę przed wyciąganiem pochopnych wniosków wszystkim dookoła opowiadał.
Pozdrawiam.
Pecet
Drugie dno?
Odwzajemniając wizytę Maszyna Cyfrowa z uwagą tekst ustronnej przeczytała.
Mireks o klarownej sytuacji pisze, jednak Mój Użytkownik(MU) ma trochę wątpliwości. Może dlatego, że z taką “dyskryminacją” spotykał się dawnymi czasy, a bywa, że i dzisiaj ją dostrzega. Nazywa się to po prostu chamska i nieuprzejma obsługa. Rzecz za peerelu nagminna – co ciekawe rodaków tycząca, bo gość zagraniczny to był ktoś. Oczywiście mocno podejrzewa, że na taką reakcję kelnera mogło złożyć się parę czynników: gapiostwo tegoż skutkujące pójściem w zaparte, zbyt “swobodne” i głośne (w opinii kelnera) zachowanie się młodych (powód traktowania z góry?) dam (mizoginizm?), do tego “obcych” (i tu niejako MU pani odczucia podziela). MU nie czuje się kompetentny oceniać – przecież Pani tam była, sytuację widziała i się tym zdarzeniem oraz Swoimi odczuciami z nami podzieliła. Mimo wszystko MU apeluje nieśmiało, by zbyt wielkich i jednoznacznych słów nie nadużywać – to jest nie nazywać dyskryminacją zachowania, którego mogła być tylko (drobnym?) elementem.
PS. Byłbym zapomniał. A co z drugim dnem? – Pani spyta. Słynna żydowska anegdota o zakazie sprzedaży lodów się Maszynie Cyfrowej przypomniała, co ją swego czasu Mój Użytkownik jako przestrogę przed wyciąganiem pochopnych wniosków wszystkim dookoła opowiadał.
Pecet -- 12.04.2008 - 02:25Pozdrawiam.
Pecet