W rewanżu, a takży by uzmyslowć niektorym Czytelnikomi mozliwości rasy semickiej:
Sobota, centrum Nowego Jorku. Przechodzący ulicą prawowierny Żyd zauważa leżący na ulicy banknot studolarowy. Schylić sie po niego nie moźe, bo przecież szabat, a schylanie sie i podnoszenie pieniędzy to zakazana prawem religijnym w szabat praca.
Po chwili namysu prawowierny Żyd zaczyna wznosić mody do Jahwe, by ten rozwiązal jakos ten palący problem. I Jahwe rozwiązal, czyniąc na chwilę wokól Żyda poniedzialek.
Pececie Szanowny
W rewanżu, a takży by uzmyslowć niektorym Czytelnikomi mozliwości rasy semickiej:
Sobota, centrum Nowego Jorku. Przechodzący ulicą prawowierny Żyd zauważa leżący na ulicy banknot studolarowy. Schylić sie po niego nie moźe, bo przecież szabat, a schylanie sie i podnoszenie pieniędzy to zakazana prawem religijnym w szabat praca.
Po chwili namysu prawowierny Żyd zaczyna wznosić mody do Jahwe, by ten rozwiązal jakos ten palący problem. I Jahwe rozwiązal, czyniąc na chwilę wokól Żyda poniedzialek.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 12.04.2008 - 13:23