trochę smiesznie to brzmi co napisałeś.
W jaki sposób pięciu prezydentów małych krajów wspierać miało Gruzję?
A gdyby Rosja dalej walczyła tam?
To co panowie Kaczyński, Juszczenko i prezydenci państw nadbałtyckich poza wykrzykiwaniem na wiecu poszliby walczyć/zaatakowali Rosję itd?
Na czym to wspieranie więc miało polegać i co ono dało?
Bo szzczerze mówiąc to mnie śmieszy takie tłumaczenie.
Przecież mogli wspierać ze swoich krajów a nie urządzać wyprawę, która nie miała na celu mediacji tylko pokazanie, no właśnie czego?
Griszequ,
trochę smiesznie to brzmi co napisałeś.
W jaki sposób pięciu prezydentów małych krajów wspierać miało Gruzję?
A gdyby Rosja dalej walczyła tam?
To co panowie Kaczyński, Juszczenko i prezydenci państw nadbałtyckich poza wykrzykiwaniem na wiecu poszliby walczyć/zaatakowali Rosję itd?
Na czym to wspieranie więc miało polegać i co ono dało?
Bo szzczerze mówiąc to mnie śmieszy takie tłumaczenie.
Przecież mogli wspierać ze swoich krajów a nie urządzać wyprawę, która nie miała na celu mediacji tylko pokazanie, no właśnie czego?
pzdr
grześ -- 25.08.2008 - 12:00