Z przytaczaniem zrodel faktycznie byl wyglup, za ktory przepraszam, choc do pana Sergiusza to kierowalem i on nade wszystko adresatem przeprosin byc powinien, bo ja nie musze moich slow rownie radykalnie formulowac.
Nie dysponuje tajemna wiedza i powtarzam wylacznie informacje prasowe, w ktorych wlasnie na zastrzezenia Gruzji wzgledem pktu 5. trafilem. Stalo tam rowniez, iz Moskwa sie na zadne zmiany nie godzila, choc Sarkozy probowal.
Nie wiem, na ile powazne to proby byly, ale nie wydaje mi sie az tak niebywale, iz wlasnie zwyciezca swoje warunki narzuca.
Natomiast jestem przekonany, ze Sarkozy wolalby wrocic z Moskwy w chwale meza stanu, ktory swym wplywem niedzwiedzia ulagodzil, a teraz wyglada glupawo, co w komentarzach prasowych tez oddzwiek znalazlo.
Dlatego w celowa dzialalnosc Sarko powatpiewam, gdyz interesu nie widze, interes rosyjski natomiast jak najbardziej dostrzegam i tu bym sie z wersja pana Sergiusza o gotowcu zgodzil, tylko takie postepowanie za normalne uwazam, bo przy nagiej sile Unia wobec Rosji w roli petenta wystepuje.
Pod reszta Panskiego komentarza moge sie natomiast bez zastrzezen podpisac. Slow o obronie wlasnych obywateli nie da sie powaznie komentowac, zas wizyte prezydencka tez uwazam za sluszna, poniewaz sam pamietam, jaka wage mialy np w stanie wojennym slowa nawet posledniego polityka zachodniego, jesli tylko otuchy dodac mogly.
Panie Griszqu
Z przytaczaniem zrodel faktycznie byl wyglup, za ktory przepraszam, choc do pana Sergiusza to kierowalem i on nade wszystko adresatem przeprosin byc powinien, bo ja nie musze moich slow rownie radykalnie formulowac.
Nie dysponuje tajemna wiedza i powtarzam wylacznie informacje prasowe, w ktorych wlasnie na zastrzezenia Gruzji wzgledem pktu 5. trafilem. Stalo tam rowniez, iz Moskwa sie na zadne zmiany nie godzila, choc Sarkozy probowal.
Nie wiem, na ile powazne to proby byly, ale nie wydaje mi sie az tak niebywale, iz wlasnie zwyciezca swoje warunki narzuca.
Natomiast jestem przekonany, ze Sarkozy wolalby wrocic z Moskwy w chwale meza stanu, ktory swym wplywem niedzwiedzia ulagodzil, a teraz wyglada glupawo, co w komentarzach prasowych tez oddzwiek znalazlo.
Dlatego w celowa dzialalnosc Sarko powatpiewam, gdyz interesu nie widze, interes rosyjski natomiast jak najbardziej dostrzegam i tu bym sie z wersja pana Sergiusza o gotowcu zgodzil, tylko takie postepowanie za normalne uwazam, bo przy nagiej sile Unia wobec Rosji w roli petenta wystepuje.
Pod reszta Panskiego komentarza moge sie natomiast bez zastrzezen podpisac. Slow o obronie wlasnych obywateli nie da sie powaznie komentowac, zas wizyte prezydencka tez uwazam za sluszna, poniewaz sam pamietam, jaka wage mialy np w stanie wojennym slowa nawet posledniego polityka zachodniego, jesli tylko otuchy dodac mogly.
Pozdrawiam
kpkonrad -- 25.08.2008 - 17:14Konrad