Tak przynajmniej wynika z rozmowy przeprowadzonej przez “nie wiem kogo” w zastępstwie przebywającego na urlopie Rafała Ziemkiewicza w programie “Antysalon” w niedzielę 9 sierpnia o godzinie 10:00. To znaczy nie było to dokładnie o 10:00, bowiem prowadzący “nie wiem kto” wbrew faktom za bardziej godne uwagi wydarzenie tygodnia uznał kulisy negocjacji handlowych z Rosją o nową umowę na gaz oraz problemy macierzyństwa matki zastępczej, która zmieniła zdanie i dziecko teraz chce zatrzymać. W efekcie na omówienie sławetnego rajdu Bandery pozostało ca 3 minuty na końcu programu. Prowadzący “nie wiem kto” próbował narzucić rozmówcom tezę, że za rajdem im. Bandery kryją się wiadome siły, to znaczy rosyjscy agenci. No bo jeśli szefowie “Swobody” i KUN oraz gwarant niepodległości jeszcze prezydent Juszczenko kreując Banderę na bohatera Ukraina kopią rowy niezgody między Polską a Ukrainą, na czym jak wiadomo zależy Rosji, to wniosek jest oczywisty – oni pracuja na rzecz tego mocarstwa. Albo prowadzący “nie wiem kto” był źle przygotowany, albo był “przygotowany inaczej” do tego ważnego tematu – w kżdym przypadku niedobrze. Na pewno usiłował wydarzenie zmarginalizować. Rozmówcy jego nie dali się wpuścić w maliny i powiedzieli swoje. Zatem organizatorzy rajdu odwołaja się od decyzji anulującej wizy lub wystąpią o nowe wizy i rajd pojedzie. Co wtedy mają zrobić Polacy ? Jednomyślnie wskazano na przymusową edukację tej młodzieży ukraińskiej. Upadały kolejne propozycje – wizyta w muzeum ludobójstwa OUN-UPA – nie ma takiego muzeum ! Pokaz filmu dokumentalnego o tymże ludobójstwie – nie ma takiego filmu ! Cezary Gmyz wybrnął z kłopotu – pokażemy im film nakręcony w Lwowie przez Niemców w 1941 roku dokumentujący pogrom Żydów dokonany przez “słowików” Szuchewycza i nacjonalistów ukraińskich spod znaku Bandery. Jak obejrzą ten film – mogą jechać. Mam nadzieję, że jeszcze nie zrobiono z nich janczarów i nie potraktują tego filmu jako instruktażowego, lecz zwyczajnie, jak normalnym ludziom, zrobi im się niedobrze. Że wyleczą się z nacjonalizmu integralnego. Słaby oddźwięk medialny rajdu na Ukrainie dyskutanci tłumaczyli tym, że coraz więcej Ukraińców zaczyna rozumieć, że z powodu takiego “bohatera” trzeba będzie w Europie rumienić się ze wstydu.
Wkrótce wjedzie do Polski rajd im. Bandery
Tak przynajmniej wynika z rozmowy przeprowadzonej przez “nie wiem kogo” w zastępstwie przebywającego na urlopie Rafała Ziemkiewicza w programie “Antysalon” w niedzielę 9 sierpnia o godzinie 10:00. To znaczy nie było to dokładnie o 10:00, bowiem prowadzący “nie wiem kto” wbrew faktom za bardziej godne uwagi wydarzenie tygodnia uznał kulisy negocjacji handlowych z Rosją o nową umowę na gaz oraz problemy macierzyństwa matki zastępczej, która zmieniła zdanie i dziecko teraz chce zatrzymać. W efekcie na omówienie sławetnego rajdu Bandery pozostało ca 3 minuty na końcu programu. Prowadzący “nie wiem kto” próbował narzucić rozmówcom tezę, że za rajdem im. Bandery kryją się wiadome siły, to znaczy rosyjscy agenci. No bo jeśli szefowie “Swobody” i KUN oraz gwarant niepodległości jeszcze prezydent Juszczenko kreując Banderę na bohatera Ukraina kopią rowy niezgody między Polską a Ukrainą, na czym jak wiadomo zależy Rosji, to wniosek jest oczywisty – oni pracuja na rzecz tego mocarstwa. Albo prowadzący “nie wiem kto” był źle przygotowany, albo był “przygotowany inaczej” do tego ważnego tematu – w kżdym przypadku niedobrze. Na pewno usiłował wydarzenie zmarginalizować. Rozmówcy jego nie dali się wpuścić w maliny i powiedzieli swoje. Zatem organizatorzy rajdu odwołaja się od decyzji anulującej wizy lub wystąpią o nowe wizy i rajd pojedzie. Co wtedy mają zrobić Polacy ? Jednomyślnie wskazano na przymusową edukację tej młodzieży ukraińskiej. Upadały kolejne propozycje – wizyta w muzeum ludobójstwa OUN-UPA – nie ma takiego muzeum ! Pokaz filmu dokumentalnego o tymże ludobójstwie – nie ma takiego filmu ! Cezary Gmyz wybrnął z kłopotu – pokażemy im film nakręcony w Lwowie przez Niemców w 1941 roku dokumentujący pogrom Żydów dokonany przez “słowików” Szuchewycza i nacjonalistów ukraińskich spod znaku Bandery. Jak obejrzą ten film – mogą jechać. Mam nadzieję, że jeszcze nie zrobiono z nich janczarów i nie potraktują tego filmu jako instruktażowego, lecz zwyczajnie, jak normalnym ludziom, zrobi im się niedobrze. Że wyleczą się z nacjonalizmu integralnego. Słaby oddźwięk medialny rajdu na Ukrainie dyskutanci tłumaczyli tym, że coraz więcej Ukraińców zaczyna rozumieć, że z powodu takiego “bohatera” trzeba będzie w Europie rumienić się ze wstydu.
Wieslaw Tokarczuk (gość) -- 09.08.2009 - 11:13