Pani Caster Semenya trochę właśnie spadła w tym roku z księżyca.
Nagle nikomu nie znana biegaczka pokazała wszystkim plecy i była liderką list światowych (znaczy wykręciła najlepszy czas w sezonie).
Widziałem jej zwycięstwo w finale w Berlinie i… mam duże wątpliwości. Po prostu w biegu na 800 metrów wygrała o dobre 20 – 30 m nad drugą zawodniczką.
Niestety były już takie przypadki. Choćby biegaczek z NRDówka. I też się mówiło o przewadze męskich hormonów. Czy to już jest granica płci? Tamtym paniom zanikały piersi, rosły wąsy i włosy na klacie. Pewnie do końca nie przestały być kobietami.
Ale pech polega na tym, że to był bieg na 800 m KOBIET, które mają trochę inne czasy niż mężczyźni, bo i wydolność i właśnie hormony inne.
Moim zdaniem słusznie powinno się zbadać ten przypadek.
Inna sprawa, że panowie od sportu różnej maści powinni zachować dużo więcej wstrzemięźliwości. Czasem po prostu to jest chamskie co mówią i jak się zachowują.
Niestety
Pani Caster Semenya trochę właśnie spadła w tym roku z księżyca.
Nagle nikomu nie znana biegaczka pokazała wszystkim plecy i była liderką list światowych (znaczy wykręciła najlepszy czas w sezonie).
Widziałem jej zwycięstwo w finale w Berlinie i… mam duże wątpliwości. Po prostu w biegu na 800 metrów wygrała o dobre 20 – 30 m nad drugą zawodniczką.
Niestety były już takie przypadki. Choćby biegaczek z NRDówka. I też się mówiło o przewadze męskich hormonów. Czy to już jest granica płci? Tamtym paniom zanikały piersi, rosły wąsy i włosy na klacie. Pewnie do końca nie przestały być kobietami.
Ale pech polega na tym, że to był bieg na 800 m KOBIET, które mają trochę inne czasy niż mężczyźni, bo i wydolność i właśnie hormony inne.
Moim zdaniem słusznie powinno się zbadać ten przypadek.
Inna sprawa, że panowie od sportu różnej maści powinni zachować dużo więcej wstrzemięźliwości. Czasem po prostu to jest chamskie co mówią i jak się zachowują.
RafalB -- 21.08.2009 - 11:19