Ja wciąż, wbrew wszelkim przesłankom, staram się wierzyć.
Nie mogę jednak udawać, że syfu tego świata nie dostrzegam, i że ludzie bywają najsłabszym ogniwem. Widzę, że tak bywa.
Widzę, jak inni nie widzą.
Nic poradzić na ślepotę ludzką nie mogę. Mogę mieć nadzieję, ale jej też dziwnie coraz mniej… Za to siebie nie lubię, bo nie tak dawno temu, zupełnie inaczej wszystko widziałam.
Naprawdę boli mnie, że trzeba się przed ludźmi bronić. Bo są, niektórzy, jak z kamienia.
Tak łatwo skrzywdzić, tak łatwo.
Odwagi, do naprawienia brakuje. To zbyt trudne.
Wszystko inne jest łatwiejsze.
Nie pozwalam ludziom zabijać siebie, choć walka jest wyczerpująca niekiedy.
Staję w obronie tej dziewczyny niejako solidarnie.
Panie Marku
Ja wciąż, wbrew wszelkim przesłankom, staram się wierzyć.
Nie mogę jednak udawać, że syfu tego świata nie dostrzegam, i że ludzie bywają najsłabszym ogniwem. Widzę, że tak bywa.
Widzę, jak inni nie widzą.
Nic poradzić na ślepotę ludzką nie mogę. Mogę mieć nadzieję, ale jej też dziwnie coraz mniej… Za to siebie nie lubię, bo nie tak dawno temu, zupełnie inaczej wszystko widziałam.
Naprawdę boli mnie, że trzeba się przed ludźmi bronić. Bo są, niektórzy, jak z kamienia.
Tak łatwo skrzywdzić, tak łatwo.
Odwagi, do naprawienia brakuje. To zbyt trudne.
Wszystko inne jest łatwiejsze.
Nie pozwalam ludziom zabijać siebie, choć walka jest wyczerpująca niekiedy.
Staję w obronie tej dziewczyny niejako solidarnie.
Mój głos, jest tylko oddechem motyla, ale jest.
Pewnie wciąż szukam recepty…
Gretchen -- 22.08.2009 - 00:08