Oczywiście pozostała, niektórzy jej członkowie wyjechali tak jak i ja w “szeroki” świat, może nawet za granicę, na pewno nie na wschodnią stronę. Nie wiem tego na pewno, ale jestem przekonany że na zachód. Rdzeń rodziny pozostał i mieszka tam do tej pory. Przepraszam, że tak długo nie odpowiadałem, ale jestem na delegacji. polna terminowa robota. Zdradzę jeszcze że jestem leśnikiem i łaziłem po lasach, do internetu miałem daleko, miałem ze sobą mobilny, raz napisałem długa odpowiedź, ale mi zeżarło, gdy zerwało się połączenie. Piszę o tym swoim leśnictwie, bo naszło mnie takie porównanie – refleksja. Najpierw mały wykład. Przedmiotem zainteresowania leśnika zasadniczo nie jest drzewo pojedyncze, ale drzewostan. To podstawowa jednostka organizacji, planowania, hodowli. Drzewostan się pielęgnuje. Pielęgnacja polega na systematycznym wycinaniu, czyli zabijaniu przy pomocy piły i siekiery wytypowanych drzew. Te skazane na śmierć to “szkodliwe”, bo przeszkadzają “dorodnym”, przeznaczonym do jak najdłuższego życia, aby w końcu dały nam duży przyrost masy drzewnej najlepszej jakości. Reszta drzew to “pożyteczne”, bo wypełniają zwarcie, sprzyjają naturalnemu oczyszczaniu z sęków itp. Więc przeciętnego mieszczucha razi takie podejście – ta pielęgnacja piłą i siekierą. Czy można mieć takie podejście do społeczeństwa ? Otóż takie podejście miała OUN-UPA do swego ukraińskiego narodu. Pożyteczna “czerń” podlegała selekcji, dla dobra szerzących “twórczą przemoc”, bezlitośnie byli zabijani szkodliwi zdrajcy, mieszańcy, tutaj wymyślili nacjonaliści mnóstwo nazw i określeń. No i było nieustanne zabijanie, zabijanie bez końca. Los indywidualny człowieka, rodziny – odpowiedzialność zbiorowa, rodzinna – nie był ważny. Czy chciałby Pan, Panie Oreście być tak traktowany, jak to wymyślili OUN-owcy ?
Rodzina Makarewiczów
Oczywiście pozostała, niektórzy jej członkowie wyjechali tak jak i ja w “szeroki” świat, może nawet za granicę, na pewno nie na wschodnią stronę. Nie wiem tego na pewno, ale jestem przekonany że na zachód. Rdzeń rodziny pozostał i mieszka tam do tej pory. Przepraszam, że tak długo nie odpowiadałem, ale jestem na delegacji. polna terminowa robota. Zdradzę jeszcze że jestem leśnikiem i łaziłem po lasach, do internetu miałem daleko, miałem ze sobą mobilny, raz napisałem długa odpowiedź, ale mi zeżarło, gdy zerwało się połączenie. Piszę o tym swoim leśnictwie, bo naszło mnie takie porównanie – refleksja. Najpierw mały wykład. Przedmiotem zainteresowania leśnika zasadniczo nie jest drzewo pojedyncze, ale drzewostan. To podstawowa jednostka organizacji, planowania, hodowli. Drzewostan się pielęgnuje. Pielęgnacja polega na systematycznym wycinaniu, czyli zabijaniu przy pomocy piły i siekiery wytypowanych drzew. Te skazane na śmierć to “szkodliwe”, bo przeszkadzają “dorodnym”, przeznaczonym do jak najdłuższego życia, aby w końcu dały nam duży przyrost masy drzewnej najlepszej jakości. Reszta drzew to “pożyteczne”, bo wypełniają zwarcie, sprzyjają naturalnemu oczyszczaniu z sęków itp. Więc przeciętnego mieszczucha razi takie podejście – ta pielęgnacja piłą i siekierą. Czy można mieć takie podejście do społeczeństwa ? Otóż takie podejście miała OUN-UPA do swego ukraińskiego narodu. Pożyteczna “czerń” podlegała selekcji, dla dobra szerzących “twórczą przemoc”, bezlitośnie byli zabijani szkodliwi zdrajcy, mieszańcy, tutaj wymyślili nacjonaliści mnóstwo nazw i określeń. No i było nieustanne zabijanie, zabijanie bez końca. Los indywidualny człowieka, rodziny – odpowiedzialność zbiorowa, rodzinna – nie był ważny. Czy chciałby Pan, Panie Oreście być tak traktowany, jak to wymyślili OUN-owcy ?
wieslawTokarczuk -- 15.10.2009 - 12:03