Do tego stopnia ciekawy, że zastanowiłam się co też ja bym zrobiła na miejscu Hodowcy.
Zalogował się dla tekstów Grzesia, u którego chyba nie napisał jednego komentarza, ale pomińmy. Ciągle ktoś czyni tu zarzuty, że Hodowca jest klonem. Dodam, że z tymi zarzutami się zgadzam – klon jak ta lala.
Wyobraziłam sobie siebie, która zakładam konto na jakimś blogowym portalu. Zakładam jako Gretchen, wchodzę, a tu wrzask, że to Stirlitz!
Nie będą Stirliztem okazałabym zdziwienie, co wydaje się całkiem naturalne.
Tymczasem Hodowca nie za bardzo jest zdziwiony i ładnie wszedł w pewną grę, za którą już kilka osób tutaj zostało potraktowanych odmownie. Od zzielenienia, po pożegnanie.
Hodowca przechadza się po txt, obraża i kręci, ale trwa.
Wnosi kolejne inwektywy jakże ładnie w słowa ubrane. To ważna i cenna inicjatywa.
Bardzo ciekawy rozwój akcji
Do tego stopnia ciekawy, że zastanowiłam się co też ja bym zrobiła na miejscu Hodowcy.
Zalogował się dla tekstów Grzesia, u którego chyba nie napisał jednego komentarza, ale pomińmy. Ciągle ktoś czyni tu zarzuty, że Hodowca jest klonem. Dodam, że z tymi zarzutami się zgadzam – klon jak ta lala.
Wyobraziłam sobie siebie, która zakładam konto na jakimś blogowym portalu. Zakładam jako Gretchen, wchodzę, a tu wrzask, że to Stirlitz!
Nie będą Stirliztem okazałabym zdziwienie, co wydaje się całkiem naturalne.
Tymczasem Hodowca nie za bardzo jest zdziwiony i ładnie wszedł w pewną grę, za którą już kilka osób tutaj zostało potraktowanych odmownie. Od zzielenienia, po pożegnanie.
Hodowca przechadza się po txt, obraża i kręci, ale trwa.
Wnosi kolejne inwektywy jakże ładnie w słowa ubrane. To ważna i cenna inicjatywa.
Sif. Tyle powiem.
Gretchen -- 14.02.2010 - 21:59