“Urocza” nie dodam, bo suflerzy podsuwają Pani jakieś niedorzeczne pomysły n.p.
No ludzie kochani. Gretchen, miałaś rację, podryw na edukację to rzecz wybitnie absurdalna.
Proszę sobie nie żartować ze starego człowieka. Podryw? W moim wieku? Takiej młódki narwanej?
Ja chcę jeszcze trochę pożyć!
Rzecz o “biedniaszce”.
Jest Pani niekonsekwentna. Wyrażeniem tym łaskawa była Pani się zainteresować, to grzecznie wyjaśniłem – tylko tyle. Co do tego ma jakiś wydział personalny?
Odnośnie ułomności moich: ironii i autoironii przyjmuję krytykę z pokorą należną Pani jako autorytetowi.
Za pozdrowienia dla mej Żony serdecznie dziękuję. Przekażę.
Co do podpisu, to uprzejmie zawiadamiam, ze absorbuje mnie prawie wszystko, co Pani pisze. Dyskusji na tematy walorów literackich nie mogę się jednak podjąć, bo się na tym nie znam.
Jeszcze jedno. Chyba wzmogę Pani podejrzenia odnośnie mojej tożsamości. Otóż nie pijam wódki czystej, ani żadnej innej fabrycznej. Od wielu lat w rachubę wchodzi tylko nalewka (45 %) mojego autorstwa robiona na spirytusie.
Po niej efekt “dnia następnego” polega wyłącznie na zjawisku “suchość na suchościami i wszystko suche”; żadnego bólu głowy, brzucha czy innych takich. Wystarczy tylko kefirem odbudować florę bakteryjną w organizmie i już życie jest bardziej piękne.
Ten napitek musi być jednak solidnie wyleżakowany; teraz w użytku mam r. 2005.
Pozdrawiam serdecznie!
PS. Z przykrością informuje, że jeśli zaszczyci mnie Pani jeszcze jakimiś uwagami, to zareaguję dopiero jutro. Wychodzę z psem na ponad godzinę. Potem muszę trochę popracować. Dobranoc.
Pani Pino!
“Urocza” nie dodam, bo suflerzy podsuwają Pani jakieś niedorzeczne pomysły n.p.
No ludzie kochani. Gretchen, miałaś rację, podryw na edukację to rzecz wybitnie absurdalna.
Proszę sobie nie żartować ze starego człowieka. Podryw? W moim wieku? Takiej młódki narwanej?
Ja chcę jeszcze trochę pożyć!
Rzecz o “biedniaszce”.
Jest Pani niekonsekwentna. Wyrażeniem tym łaskawa była Pani się zainteresować, to grzecznie wyjaśniłem – tylko tyle. Co do tego ma jakiś wydział personalny?
Odnośnie ułomności moich: ironii i autoironii przyjmuję krytykę z pokorą należną Pani jako autorytetowi.
Za pozdrowienia dla mej Żony serdecznie dziękuję. Przekażę.
Co do podpisu, to uprzejmie zawiadamiam, ze absorbuje mnie prawie wszystko, co Pani pisze. Dyskusji na tematy walorów literackich nie mogę się jednak podjąć, bo się na tym nie znam.
Jeszcze jedno. Chyba wzmogę Pani podejrzenia odnośnie mojej tożsamości. Otóż nie pijam wódki czystej, ani żadnej innej fabrycznej. Od wielu lat w rachubę wchodzi tylko nalewka (45 %) mojego autorstwa robiona na spirytusie.
Po niej efekt “dnia następnego” polega wyłącznie na zjawisku “suchość na suchościami i wszystko suche”; żadnego bólu głowy, brzucha czy innych takich. Wystarczy tylko kefirem odbudować florę bakteryjną w organizmie i już życie jest bardziej piękne.
Ten napitek musi być jednak solidnie wyleżakowany; teraz w użytku mam r. 2005.
Pozdrawiam serdecznie!
PS. Z przykrością informuje, że jeśli zaszczyci mnie Pani jeszcze jakimiś uwagami, to zareaguję dopiero jutro. Wychodzę z psem na ponad godzinę. Potem muszę trochę popracować. Dobranoc.
Hodowca -- 14.02.2010 - 22:20