Najróżniejszymi sposobami sięga się do kieszeni obywatela: radary, 22 eurocenty do benzyny, VAT... i nadal mała.
Jako patriota i eurocentrosceptykonaiwniak sugeruję poświęcenie się całego społeczeństwa ( w celu ratowania finansów państwa), lub społeczeństw wszystkich państw Euro.
Na czym miałoby polegać owo poświęcenie?
Godzimy się bez słowa na:
1. Opodatkowanie wszystkich oszczędności w bankach – 50% lub więcej
2. Opodatkowanie dochodów 50%-70%
3. Podniesienie cen energii – o 100% w pierwszym roku.
4. VAT 40%
5. Bardzo wysoki podatek katastralny.
Wszystkie zmiany trzeba wprowadzić na raz w całej Europie w nocy. Bez konsultacji społecznych. Po wstępnym szoku, ludzie się otrząsną, pogodzą ze stratą – nie raz już tak bywało. Za komuny zablokowano w pewnym momencie konta walutowe i można było wypłacać jedynie w bonach. W Rosji jakieś 18 lat temu strzelono podobny numer. Da się wytrzymać.
Ludzie muszą wziąć na siebie całą odpowiedzialność za debilne posunięcia wszystkich rządów. Za brukselskie machniacje z CO2, podatki za energię, C02 footprint, pozwalanie na wyprowadzanie produkcji do Chin i tak dalej…. lista długa. Ale ktoś musi tę Europę ratować. Kto? No lud. A gdzie trafią te pieniądze z tych nowych podatków? Ano tam gdzie dotychczas trafiają. Czyli do właściwych ludzi, którzy fantastycznie je zagospodarują.
A kataster? Toż to raj. Starsi ludzie mający głodowe emerytury, ale za to mieszkający w drogich domach i mieszkaniach, mający dużo ziemi będą musieli natychmiast pozbyć się tych nieruchomości. Ceny spadną na mordę i znowu ci którym się należy kupią te masy upadłościowe za bezcen.
komentarze
Panie Lagriffie!
Bardzo podoba mi się Pański humor.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 29.04.2012 - 21:29Rozumiem, że pan wietrzysz przyszłość
to zapowiada się super.
AnnaP -- 02.05.2012 - 11:29