Człowiek niczym stare wino z upływem czasu staje się bardziej dojrzały, klarowny.
Myśli już nie pędzą jedna za drugą w nieznanym kierunku, nie strzępisz trzy po trzy jęzora.
Na wszystko co jest, na to co było, patrzysz z innej perspektywy. Jakby z oddali.
Tylko niekiedy temu patrzeniu towarzyszą emocje jak dawniej. Tylko niekiedy nie rozumiesz znaczenia minionych zdarzeń.
Nie raz tym wspomnieniom nostalgia zawtóruje: na chwilę w pamięci miejsca kawałek ustąpi, pozwoli na chwilę słabości, łzom każe oczyść duszę
Kto śpiewa ten dwa razy się modli. Więc śpiewasz dla siebie w zaciszu domu aby zaległości z modlitwy odrobić.
Tylko czy to wystarczy, czy to pomoże.
Na wszelki wypadek padasz na kolana i pełen gorliwości półszeptem, jakby ze wstydu, kierujesz słowa nauczone w młodości: Panie Boże bądź miłościw mnie grzesznemu…
Pielęgnujesz w swej pamięci każde dobre wspomnienia, te złe chcesz odrzucić zapomnieć.
Stawiasz kropki w tekście ze wspomnień.
Zamykasz rozdział za rozdziałem. Dla nowego otwierasz nową stronicę.
Czekasz cierpliwie; choć nadziei ubywa z każdym nowym białym kosmykiem we włosach.
A mimo to wciąż czekasz
komentarze
Tyle, że
stare wino może też skawśnieć.
Igła -- 22.02.2008 - 10:35I mamy wtedy ocet winny.
Igła
Nawet nowa laska
może się nagle złamać po naporem natarczywych nacisków…
MarekPl -- 22.02.2008 - 10:45Ocet winny też potrzebny,tylko ważne są odpowiednie proporcje i użycie
.... smuga cienia ....
potrzebna, żeby odpocząć po upale.
Czasem człowiek otwiera stary rozdział z księgi życia, ponieważ coś mu się wyjątkowo podobało, w tym starym rozdziale. 20 lat temu, na przykład. Rozum mówi : “stary, może nie warto, teraz to może wyglądać inaczej, za dużo możesz stracić...”
Ale człowiek mówi: “sprawdzam!”
Ja właśnie sprawdzam. Trochę się obawiam, ale zobaczmy. Najwyżej zostanę odarty ze złudzeń. To też ma swoje dobre strony.
Jajcenty -- 22.02.2008 - 14:51Stare wino brzmi szlachetnie i dostojnie
Czego żadną miarą nie da się powiedzieć o określeniu “stary grzyb”.
Ale ale…ocet+grzyby= grzybki marynowane. Czyli całkiem nowa i smakowita jakość.
Delilah -- 22.02.2008 - 15:16Stare wino i tajemnica miłości
Stare wino w galaretę się przemienia, jego smak pozna tylko ten, kto wie czym jest tajemnica miłości.
MarekPl -- 23.02.2008 - 06:27Pozdrawiam z syndromem …(nutka)
Panie Marku
Stare wino, galaretka to mi się bardzo podoba.
To tak jak z nami im starsi tym lepiej odczuwamy impulsy.
Pozdrawiam niezwykle serdecznie.:D
Alga -- 23.02.2008 - 21:36Droga Algo
jest dokładnie tak jak pani pisze: lepiej odbieramy impulsy, do tego odbierania- odczuwania włącza się zmysłowość, a zmysłowość to niezwykły dar
Bardzo serdecznie pozdrawiam, ukłony
MarekPl -- 23.02.2008 - 22:35Życzę stosunkowo udanej nocy :)
Dziękuję
W imieniu żony ( pisz do niej : Iwono, ona nie lubi per Algo )
Jacek Jarecki -- 23.02.2008 - 22:40Kąpie się biedactwo akurat a ja czuwam niczym jakiś starodawny rycerz przy komputerze! :)))
Pozdro
A może jak ratownik na posterunku
gotowy na ratunek pospieszyć?
MarekPl -- 23.02.2008 - 22:59Zrozumiałem Jacku, od teraz będzie Iwono
pozdrawiam
PS
Właśnie próbuję odkuć się od komputera: pieprzone uzależnienia…A jak jużmi się udaje to zupełnie przypadkowowpadam ( na chwilkę tylko) na drugi komputer, a potem sam się dziwię, że jest 6:16 rano i chcę coś sensownego napisać.
Marku
Ratownicy są do dupy. Mają opalone acz wygolone “klaty” i zbyt długo przesiadują na słońcu w samych majtasach.
Nie odkuwaj się. Dobre teksty smarujesz odkąd zacząłeś smarować.
Jacek Jarecki -- 23.02.2008 - 23:093m się!
Autorze Szanowny
bardzo prawdziwe, choć tego wieku mnie jeszcze brakuje…cenne
pozdrawiam
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 23.02.2008 - 23:26Panie Marku
Już po kąpieli jestem!
Ach ten mój małżonek, musi zaznaczyć, czyją żoną jestem.;P
A naprawdę wolę Iwona, bo ta Alga, to był tylko kaprys chwili i tak zostało.
Pozdrawiam serdecznie.:D
Alga -- 23.02.2008 - 23:41Szanowny Panie Marku
prowokacyjny ten Pański tekst.Zmusza do refleksji nad przeżytymi latami.
Jednak te nowe karty przeżyć też w smaki różnorodne obfitują.
Po sobie widzę,że teraz to zacietrzewienie i złość nie taka jak kiedyś.
Siwizny nie widać,no bo gdzie u blondyna.,a że zakola się powiększyły,nic to.
Jest za to tęknota nie spełniona za lepszym zdrowiem,za wigorem.
Marzenia i chciejstwo przygniatają.
Pozdrawiam
Zenek -- 26.02.2008 - 04:02Jakbym już to gdzieś słyszał
a już wiem, to ten gościu z lustra czasem mi tak mówi
Marzenia i chciejstwo
Panie Zenku -życie powinniśmy dobrze przeżyć. Jak mawiał mój śp. Dziadek – wspaniały Człowiek: pamiętaj synu, tak się do mnie zwracał, grzesz i żałuj abyś potem na starość nie żałował, że nie grzeszyłeś...
No i trzeba się zacząć powoli rozglądać za konfesjonałem jakimś, ale bez pośpiechu; tyle jeszcze we mnie grzeszność, której czasem … ulegam
No i naskarżyłem sam na siebie :) I! Co ważne!!! nikt mnie tutaj nie cenzuruje,jak miało to miejsce na prawicy net
Pozdrawiam
MarekPl -- 26.02.2008 - 08:03serdecznie
A niech szlag trafi
preferencje polityczne.Przecież człowiek to takie stworzenie,które potrafi politykę traktować jako hobby,a w życiu codziennym potrzeba nam gaduły.
Takiej zwyczajnej,nie patetycznej,przemądrzałej.
Warto być może i jakieś tam resume się zdobyć.
Jednak nade wszystko móc w lustrze uśmiechnąć sie do samego siebie i blask w chabrowych ślipkach ujrzeć.
Z tymi grzechami,to nie do końca chyba prawda i jasność.Wydaje mi się,że niektóre się ciutkie zdewaluowały i do rzeczywistosci nie przystają.
Palić palę,popijam czasami,na ładne panie też chętnie spoglądam,a że nie cudzołożę,to może i wina klimatu,moze środowiska,a może kaprysu.
Nie zabijam bom oświecony,nie kradnę bo nie umiem.
Życie biorę takie jakie mi się pcha w ramiona,niczego nie pragnę ponad możliwości.
Mogę śpiewać,gwizdać i żyć po swojemu,czegóż więcej potrzeba?
Pozdrawiam ze słonecznego Torunia
Zenek -- 26.02.2008 - 08:28Witam w KLUBIE
na cholerę nam ta cała polityka, skoro jest tak jak mówisz Zenku, nie inaczej. Ja sobie wziąłem wolne od brania udziału w tym politycznym show. Byłbym wulgarny powiedziałbym : s*am na to, a że nie jestem to mówię – pieprzę to wszystko Kropka
Jeśli chodzi o te grzeszności to i ja nie kradnę, nie zabijam
O! przypomniała mi się rozmowa z takim jednym co to miał celne oko i nerwy ze stali. Podsumowałem to w ten sposób:
Pospierał się z Bogiem przedwczoraj
na odchodne rzucił że spada,
że sobie poradzi
a On ma robić co uważa za stosowne
Między Bogiem a snajperem jest cel
i Sumienie
Dziś pacierz zmawia bez Boga?
MarekPl -- 26.02.2008 - 08:52Jakoś tak inaczej…