Między udami

Tego wieczoru nastój był wyjątkowy. Całym sobą, wszystkimi swoimi zmysłami, skoncentrowany byłem na jednym – na jej udach, a w zasadzie na tym, co znajdowało się między nimi.

Moje wyobrażenie na temat tego, co może być, co stać się musi, i jak będzie, kiedy już się stanie, miało oto ten skutek, że w efekcie ciśnienie mi podskoczyło do niewyobrażalnych granic. Ocierało się kres wytrzymałości.

Czułem totalne podniecenie. Nie mogłem doczekać się spełnienia. Czekałem na degustację.

Patrzyłem bardzo uważnie, kiedy przygotowywała się do kulminacyjnego momentu, który miał nastąpić. Mój stan podniecenia również jej się udzielił. Obserwowałem, jak delikatnie zagryzała kąciki warg. Jej ciało stawało się z każdą chwilą coraz bardziej napięte: struna czułego instrumentu, która za chwilę pęknie.
Byłem u kresu wytrzymałości, a moje zmysły, poddawane swoistym torturom, koiła woń delikatnych zapachów. Ostra kreska wyobraźni, zamykajacą wszystkie zmysły.

W stanie pełnego napięcia – gotów na wszystko – oczekiwałem na nieuchronnie zbliżający się punk kulminacyjny. Wsłuchany w jej przyspieszony oddech wpatrzony w jej ruchy i jej uda…wahanie uda się nie uda się?

I w końcu – z samego środka osadzonego między jej udami – wyjęła keks z gorącego piekarnika. Urodzinowe ciasto. Zapamiętuję w myślach ten zapach i smak. I marzę...
A gdyby tak…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Panie Marku!

Też często odczuwam podniecenie. Z tym, że Pana nabieraja na keks, a mnie na golonkę :)
Pozdrawiam…


Widzi Pan, te kobiety

zawsze nas na coś nabierają. Ale to miłe, prawda?
Jak by ten świat wyglądał bez nich i tych podpuszczeń? Smutno, co nie?
Nie każdy musi być ( i całe szczęście) homo-niewiadomo
Ostatnio zdecydowanie preferuję za hulajnogą. Tam nie ma pedałów!
Pozdrawiam


ach ten klimacik:)

Prezes , Traktor, Redaktor


Marku Olżyński

U mnie to bywa kurczak z rożna lub boczek zawijany. :)

A tekst dobry.

Pozdr.


Miło mi Panów gościć

u siebie
Dziękuję i pozdrawiam


Subskrybuj zawartość